Ostatnie dni przyniosły przecenę ryzykownych aktywów, do których zaliczane są rynki wschodzące. Początek roku był jednak udany i zagraniczny kapitał płynął w ich kierunku, co widoczne było także w Polsce. Perspektywy gospodarcze poszczególnych krajów rozwijających się jest zróżnicowane, ale ogólne tło pozostaje pozytywne.
Napływy kapitału
Indeks MSCI Emerging Markets znalazł się na początku kwietnia na najwyższym poziomie od ponad roku. Jednak w ostatnich dniach napięcia na linii Tel Awiw–Teheran i wzrost inflacji w USA, która przyczynia się do odwlekania w czasie terminu cięcia stóp procentowych przez Fed, negatywnie wpłynęła na aktywa na rynkach wschodzących. W efekcie stopa zwrotu indeksu od początku roku wynosi zaledwie 0,7 proc.
Kluczowym rynkiem z perspektywy MSCI Emerging Markets są Chiny, które odpowiadają za jedną czwartą indeksu (jednak jeszcze pięć lat temu było to 40 proc.). Sytuacja gospodarcza w Państwie Środka jest wymagająca, ale dane za I kwartał zwiastują poprawę koniunktury.
Inwestorzy zaczynają jednak zwracać uwagę na chińskie akcje, które w ostatnich latach nie radziły sobie dobrze, ale teraz ich wyceny znalazły się na atrakcyjnych poziomach. Wskaźnik ceny do zysku (P/E) dla indeksu Shanghai Composite wynosi około 12,5 wobec dziesięcioletniej średniej na poziomie 15,2. Dla porównania P/E dla amerykańskiego S&P 500 wynosi obecnie 24,2.