Komisja Europejska prowadzi przegląd planów awaryjnych na wypadek wstrzymania rosyjskich dostaw – zaktualizowana ich wersja ma ujrzeć światło dzienne 20 lipca. Według nieoficjalnych informacji agencji Bloomberg będą się one koncentrowały na koordynowaniu wysiłków na rzecz zmniejszenia zużycia gazu i poprawie w kwestii oszczędzania energii.
Zdecydowane działania wobec Gazpromu podjęła Austria. Władze przejęły kontrolę nad należącymi do spółki jednymi z największych magazynów gazu w Europie, bo Gazprom nie stosował się do wymogów utrzymywania minimalnych rezerw surowca. Być może najdalej w kwestii uniezależniania się od rosyjskiej energii idzie Dania, która do 2030 r. chce całkowicie zrezygnować z gazu ziemnego, zwiększając produkcję energii słonecznej i wiatrowej.
To tylko niektóre działania, po jakie Europa sięga w reakcji na kryzys. Władze na Kremlu używają gazu jako środka odwetu i nacisku na kraje UE w związku z ich wsparciem dla Ukrainy. Zdaniem Kevina Booka z amerykańskiej firmy badawczej ClearView Energy Partners gaz ziemny znalazł się w centrum geopolitycznej konfrontacji, tak jak ropa w latach 70.
W ostatnich latach rynek gazu z podzielonego na regiony stał się globalny. W tej sytuacji kluczowa będzie rozbudowa infrastruktury. Projekty budowy terminali eksportu gazu LNG (aby transportować gaz drogą morską, konieczne jest jego skroplenie w skrajnie niskiej temperaturze) przyspieszają m.in. w USA i w Katarze.
Jednocześnie w Europie od wybuchu wojny ogłoszono 20 projektów budowy terminali importowych. Niemcy, które obecnie nie dysponują żadnym, chcą wynająć pływające terminale i przyłączyć je do krajowej sieci. Infrastrukturę rozbudowują też Chiny.