Wyłoniliśmy 13 spółek, których akcje znajdują się w długoterminowym trendzie spadkowym. Na ich przykładzie widać, że na giełdzie „nigdy nie jest tak tanio, żeby nie mogło być jeszcze taniej". Inwestorzy, którzy wciąż trzymają je w swoim portfelu, mają pecha.
Kłopoty branży
W grupie spółek, których akcje wciąż tanieją, dużo jest firm budowlanych (m.in. Hydrobudowa Polska, PBG). Przyczyny kłopotów tej branży to duża konkurencja na rynku, która wymusza niskie marże, oraz rosnące koszty materiałów budowlanych i robocizny. W rezultacie firmy nie są w stanie wypracować wyższych zysków, mają też problemy z obsługą zadłużenia. Co więcej z powodu kończących się inwestycji infrastrukturalnych perspektywy dla branży nadal nie są najlepsze.
Słabo w ciągu ostatnich lat radzili sobie również operatorzy marek restauracyjnych, jak Sfinks czy Polskie Jadło (obecnie trwa restrukturyzacja tych firm), które na polskim rynku miały być ciekawą alternatywą dla zagranicznych sieci typu McDonald's lub Pizza Hut.
Niespełnione obietnice
W przypadku takich firm, jak Petrolinvest, Bomi oraz CEDC gwałtowna wyprzedaż akcji była m.in. odpowiedzią inwestorów na ich zawiedzione oczekiwania. Zarządy tych spółek często przedstawiały bardzo obiecujące prognozy. Jednak rzeczywiste wyniki były złe. Zdaniem analityków, jeśli spółka już kilka razy nie wywiązała się z obietnic, to nie ma co liczyć, że tym razem będzie inaczej. Bezpieczniej rozstać się z takimi akcjami, bo „historia lubi się powtarzać".
Niektóre z tych spółek, aby utrzymać płynność finansową, ratowały się emisją nowych akcji. Inne, jak CEDC, szukają inwestora strategicznego, który może podreperować ich płynność finansową. Informacje o zamiarze pozyskania zewnętrznego finansowania przez spółki, które znalazły się w trudnej sytuacji, były często pretekstem do wyprzedaży ich akcji przez inwestorów.