Inwestorzy oczekują na przełomowe informacje, które być może zostaną ogłoszone podczas zbliżającego się szczytu strefy euro. Niestety dane makroekonomiczne, które napływały w ostatnim czasie na rynek, były w większości negatywne. Inwestorzy stoją przed dylematem: czy zaufać dobrym odczytom makro czy tym gorszym od prognoz. Indeksy europejskie i amerykańskie weszły w fazę mocniejszej korekty, która powinna jeszcze potrwać. WIG20 jak zmrożony porusza się w coraz węższym kanale trendu bocznego. Niewątpliwie bycze zapędy inwestorów z ostatnich tygodni ulotniły się. Udział inwestorów oczekujących wzrostów w najbliższych sześciu miesiącach powrócił w okolice 50 proc. Tym samym wzrósł udział inwestorów, którzy przewidują kontynuację marazmu i dalszą konsolidację (wzrost do 28,7 proc.) oraz powrót spadków (wzrost do 21 proc.). Byki nadal jednak dominują i być może schłodzenie nastrojów przyczyni się do ataku kupujących w przyszłych tygodniach.
Komentarz do badania INI z tygodnia