Ofensywne spółki dla optymistów

Niektórzy analitycy wieszczą wakacyjną falę wzrostową na warszawskim parkiecie. Jeśli tak rzeczywiście się stanie, to kandydatów do portfela warto szukać już teraz, wśród cyklicznych spółek z wysoką betą

Aktualizacja: 19.02.2017 04:19 Publikacja: 29.06.2012 14:00

Ofensywne spółki dla optymistów

Foto: Fotorzepa, Laszewski Szymon Szymon Laszewski

Michał Marczak, szef zespołu analiz DI BRE, trafnie przewidział czerwcową poprawę nastrojów na warszawskim parkiecie. W miesięcznym raporcie sugerował, że warto kupować akcje i trzymać je przez dwa–trzy miesiące. Kilka dni temu w rozmowie z „Parkietem" dodał, że najwięcej powinny dać zarobić m.in. spółki cykliczne z wysoką betą. – Można wymienić surowce, przemysł, media, banki – wyliczał Michał Marczak.

Poszliśmy tym tropem. Przyjmując scenariusz optymistyczny, wyłoniliśmy kandydatów do ofensywnego, wakacyjnego portfela.

Sposób na ryzyko

Beta jest miarą, która obrazuje, jak wrażliwy na zmiany rynku jest kurs danej spółki. Jeśli ten wskaźnik jest większy od 1, to akcje uchodzą za ryzykowne. Przykładowo: beta równa 2 powoduje, że gdy szeroki indeks WIG rósł o 3 proc., to akcje takiego emitenta drożały w analizowanym okresie dwa razy mocniej, czyli 6 proc. Ale uwaga! Analogiczna sytuacja jest w przypadku spadków. Beta mniejsza niż 1 oznacza, że papiery powinny być defensywne, czyli mniej ryzykowne niż rynek, a ich wartość zmieniała się mniej skokowo niż średnia dla rynku. Warto zauważyć, że korelacja dotyczy przeszłości, czyli nie ma pewności, że tak będzie wiecznie.

Midas liderem WIG

Piotr Kaźmierkiewicz, ekspert CDM Pekao, co tydzień przygotowuje portfel spółek z WIG, korzystając z kilku najbardziej popularnych wskaźników analizy portfelowej (w tym m.in. z bety). Z analizy wyłączone są firmy, które nie spełniają kilku określonych warunków, tj. są na parkiecie krócej niż 42 sesje, ich akcje kosztują mniej niż 50 groszy, a obrót na 75 proc. z ostatnich 42 sesji jest niższy niż 250 tys. zł. W ostatnim dostępnym raporcie zakwalifikowało się jedynie 46 z 365 spółek wchodzących w skład WIG. Kto miał najwyższy wskaźnik beta? W tym wycinkowym ujęciu analizy liderem okazał się Midas (beta wyniosła aż 2,6). Na kolejnych pozycjach znalazło się telekomunikacyjne Hawe (2) oraz Kulczyk Oil Ventures (1,9). – Spółki o becie powyżej 1 uznałbym za bardziej wrażliwe na zmiany WIG, zaś te z parametrami powyżej 1,5 za bardzo ryzykowne. Beta ponad 2 to czysta spekulacja – mówi „Parkietowi" Piotr Kaźmierkiewicz.

Zysk i dodatnie przepływy

Postanowiliśmy pójść dalej. Odrzuciliśmy rygorystyczne bariery, które spowodowały, że do analizy portfelowej dokonanej przez CDM Pekao zakwalifikowano 46 spółek. Wyliczyliśmy wskaźnik beta dla wszystkich spółek notowanych na warszawskiej giełdzie. Aby jednak przesiać i wyłączyć spekulacyjne grzanki od firm z fundamentami, dodaliśmy warunek: obowiązek posiadania przez spółkę zysku netto oraz dodatnich przepływów pieniężnych z działalności operacyjnej za I kwartał 2012 r. Beta została określona na podstawie dziennych zmian kursów za ostatnie 31 sesji (od 14 maja do 26 czerwca).

Synthos, KOV, Polnord...

Z blue chipów giełdowi optymiści powinni wziąć pod uwagę m.in. chemiczny Synthos (jego beta to 1,46), energetyczny Tauron (1,32) i informatyczne Asseco Poland (1,3). Problem w tym, że pierwsza spółka dała już sporo zarobić inwestorom, a druga to raczej firma z branży defensywnej (przynajmniej teoretycznie), nad która wisi ryzyko podaży papierów przez rząd.

W przypadku spółek indeksu mWIG40 oraz sWIG80 sytuacja jest skomplikowana. Większość spółek z wysokim wskaźnikiem beta nie spełniła naszego kryterium o zysku netto za ostatni kwartał. Jeśli chodzi o mWIG40 to najciekawiej prezentuje się Kulczyk Oil Ventures (1,53). Z pozostałych spółek wyróżnia się AmRest (1,13) oraz Astarta (1,13).

Z kolei wśród spółek z sWIG80 liderem naszego zestawienia jest Polnord z betą na poziomie 3,31. To niejedyny deweloper z nielubianej ostatnio przez inwestorów branży. Z innych spółek wyróżnia się m.in. Radpol (1,66), Comp (1,55) czy Dom Development (1,3).

Warto zauważyć, że optymizm na najbliższe dwa–trzy miesiące dla GPW nie jest powszechny wśród analityków (poniżej przedstawiamy opinie dwóch krótkoterminowych pesymistów). Należy więc zachować ostrożność. Jak? Szukając spółek do portfela z wysoką betą, można chociażby wprowadzić dodatkowe kryteria związane z np. analizą techniczną i fundamentalną.

[email protected]

Ofensywne blue chipy...

Z WIG20 najbardziej ofensywną spółką, spełniającą nasze rygorystyczne warunki, jest Synthos z portfela Michała Sołowowa. Beta przedstawiciela cyklicznej branży chemicznej wynosi (za ostatnie 32 dni) 1,46. Tuż za nią plasuje się... Tauron, reprezentant przynajmniej teoretycznie defensywnej branży energetycznej (jego beta to 1,32) i Asseco Poland (1,3). Warto też zwrócić uwagę na ukraiński Kernel (1,76) oraz Pekao (1,5). SAŁ

...średniaki...

Z indeksu spółek średniej wielkości (mWIG40) najbardziej wyróżnia się spółka z portfela Jana Kulczyka, związany z surowcami KOV. Beta wynosi w tym przypadku 1,53. Wśród zyskownych firm I kwartału w czołówce są też operator restauracji KFC i Pizza Hut, czyli AmRest (1,13), oraz ukraińska Astarta (1,13). Co ciekawe, bardzo wysoką betę mają niektóre spółki budowlane. Nie spełniły one jednak naszych warunków. SAŁ

...i maluchy

Spółki z sWIG80 są teoretycznie najbardziej ryzykowne, ale dają szansę na największy zarobek. W ostatnich dniach relatywną siłą może się pochwalić Polnord ze stajni Ryszarda Krauzego (beta to aż 3,31). To niejedyny deweloper z „nielubianej" ostatnio przez inwestorów branży. Jest np. Dom Development (1,3). Z innych spółek wyróżnia się m.in. Radpol (1,66) i Comp (1,55). SAŁ

Opinie

Bardziej atrakcyjne są spółki, które mają co odrabiać

Spółki cykliczne nie wydają się dobrą propozycją na lato. Aby dowiedzieć się dlaczego, należy zrozumieć, w jakich warunkach inwestycja w tego typu spółki jest atrakcyjna. Pierwszym jest okres formułowania się dołka recesji lub spowolnienia gospodarczego, z czym w mojej opinii aktualnie nie mamy jeszcze do czynienia. Wszystko wskazuje bowiem na to, że sytuacja gospodarcza będzie się dalej pogarszała, co z kolei będzie wzmagało przynajmniej periodyczną presję na kursy spółek cyklicznych.

Drugi okres to wczesne etapy odbić na parkietach, co na warszawskiej giełdzie obserwowaliśmy już z początkiem czerwca. Ta faza jest już więc za nami i w przypadku kontynuacji ruchu wzrostowego (co nie jest wykluczone) bardziej atrakcyjne wydają się spółki, które zachowywały się nieco gorzej i teraz mogą nadganiać szeroki rynek. Ostatni warunek dla dobrego zachowania spółek cyklicznych to okres wysokiego wzrostu gospodarczego i oczekiwania na jego kontynuację. Niestety o komforcie inwestowania w takim środowisku obecnie nie może być mowy.

Reasumując, należy stwierdzić, że kupowanie spółek z wysoką betą obarczone jest proporcjonalnie większym ryzykiem od możliwego do osiągnięcia zysku. Oczywiście nie oznacza to, że skazane są one na spadki, ale wzrosty większe od rynku stoją pod znakiem zapytania. SAŁ

Małe szanse na wyraźną hossę wakacyjną

Obawiam się, że w ciągu najbliższych dwóch miesięcy rynek akcji będzie w dalszym ciągu miotany, z jednej strony obawami o Europę i recesję, a z drugiej nadziejami na to, że po raz trzeci rynki powielą znany z ostatnich lat scenariusz, czyli po chwili strachu powrócą do trendu wzrostowego. Dlatego nie spodziewam się, żeby latem nastąpiła wyraźna hossa na GPW, a więc zachowanie spółek cyklicznych nie powinno istotnie odbiegać od zachowania rynku. Jeżeli już, to raczej in minus, biorąc pod uwagę moment, w jakim znajduje się polska i europejska gospodarka. Ponieważ spółki cykliczne, jak sama nazwa wskazuje, pokazują wysoką betę do rynku w zależności od fazy cyklu gospodarczego, w jakiej się znajdujemy, trudno jest liczyć na ich siłę w okresie, kiedy widzimy coraz niższą dynamikę roczną produkcji przemysłowej czy sprzedaży detalicznej. Natomiast w najbliższych miesiącach mogą się zdarzyć okresy, w których bardziej ryzykowne sektory i akcje dadzą przyzwoitą stopę zwrotu. Czerwiec pokazał, że taki gwałtowny wzrost na GPW, powstający w gruncie rzeczy z niczego, może wystąpić w najmniej oczekiwanym momencie. Jak uczy historia ostatnich dziewięciu miesięcy trendu bocznego, takie nagłe zwroty akcji mogą jednak mieć miejsce w każdą ze stron. Na prawdziwą, trwającą dłużej niż dwa – trzy tygodnie hossę możemy liczyć dopiero w momencie zakończenia się spadkowego trendu spowolnienia gospodarczego, co może zająć jeszcze kilka miesięcy. SAŁ

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?