Rynki przyjęły z ulgą wyrok niemieckiego trybunału

Nie ma już przeszkód, by Niemcy ratyfikowały umowę powołującą Europejski Mechanizm Stabilizacyjny. Strefa euro uniknęła prawnej katastrofy. Spada rynkowa presja na Hiszpanię i Włochy, kryzys w eurolandzie wciąż jednak jest daleki od zakończenia.

Aktualizacja: 12.02.2017 19:55 Publikacja: 13.09.2012 06:30

Federalny Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe nie zdecydował się na to, by zburzyć główny element eur

Federalny Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe nie zdecydował się na to, by zburzyć główny element europejskiej, antykryzysowej „bariery”. Niemieckich eurosceptyków to jednak nie zraża. Deputowany Peter Gauweiler złożył już skargę do trybunału, w której pyta, czy zapowiadany przez Europejski Bank Centralny nieograniczony skup obligacji będzie naruszał niemieckie prawo. Analitycy oceniają jednak, że ta skarga nie ma szans na zablokowanie działań EBC. fot. AFP PHOTO / ULI DECK

Foto: Archiwum

Federalny Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe oddalił skargę w sprawie legalności działania Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (ESM, stałego mechanizmu ratunkowego dla strefy euro). Uznał, że obowiązujące prawo nie czyni żadnych przeszkód, by Niemcy współtworzyły tę instytucję. Wyrok trybunału zawiera jednak dwa zastrzeżenia: zwiększenie kontrybucji Niemiec do ESM powyżej dotychczas ustalone 190,25 mld euro będzie wymagało zgody niemieckiego parlamentu. Obie izby parlamentu muszą być również informowane o działaniach ESM. – To dobry dzień dla Niemiec i Europy – skomentowała wyrok kanclerz RFN Angela Merkel.

Zaufanie inwestorów

ESM, główny element „zapory" antykryzysowej dla strefy euro (jego kapitał ma sięgnąć 700 mld euro, z czego 500 mld euro będzie mogło zostać przeznaczone na pożyczki ratunkowe) miał zacząć działać już 1 lipca 2012 r. Skarga konstytucyjna złożona przez ponad 37 tys. niemieckich eurosceptyków opóźniła ten moment o ponad dwa miesiące. Wyrok trybunału usunął jednak ostatnią już przeszkodę dla ratyfikacji umowy o powołaniu ESM przez Niemcy.

– To rzeczywiście dobry dzień dla Europy. ESM wspólnie z obiecanymi przez Europejski Bank Centralny nieograniczonymi zakupami obligacji będzie tworzył mocną „zaporę przeciwogniową" – uważa Andreas Rees, ekonomista z banku UniCredit.

Rynek przyjął to dobrze. Po wydaniu wyroku przez trybunał w Karlsruhe euro umacniało się wobec dolara, a europejskie indeksy giełdowe lekko rosły. Mocno zyskiwały za to akcje banków ze Starego Kontynentu. Papiery Credit Agricole rosły w ciągu sesji nawet o ponad 7 proc., akcje Natixis zyskiwały około 10 proc. a UniCredit rósł o ponad 4 proc. Zmniejszył się niepokój o peryferia strefy euro. Rentowność włoskich obligacji dziesięcioletnich spadła poniżej 5 proc., a hiszpańskich dziesięciolatek obniżyła się do 5,6 proc. Inwestorzy odetchnęli z ulgą, choć w unijnej strategii antykryzysowej wciąż pozostaje wiele dziur.

– Niemiecki trybunał konstytucyjny wydał najlepszy z możliwych werdykt w sprawie ESM. Nie ma w nim żadnych nieprzyjemnych niespodzianek, jest tylko lekkie wzmocnienie roli Bundestagu. Ta decyzja nie nosi żadnych zagrożeń dla możliwych interwencji Europejskiego Banku Centralnego na rynku obligacji ani nie przeszkadza temu, by w przyszłości ESM uzyskał licencję bankową. Wciąż jednak ESM ma niewystarczający rozmiar i skomplikowany mechanizm decyzyjny – wskazuje Sony Kapoor, szef brytyjskiego think-tanku Re-Define.

– Zdołano uniknąć katastrofy, ale wracamy znowu do długiego i bolesnego procesu stopniowego naprawiania strefy euro – twierdzi Jeremy Cook, główny ekonomista w firmie World First.

Hiszpańskie wahania

Poprawa nastrojów na rynku związana z wyrokiem w sprawie ESM oraz zeszłotygodniową decyzją EBC o gotowości do skupu obligacji zmniejszyła presję na Hiszpanię. Długoterminowe perspektywy tego kraju wciąż są jednak dosyć niepewne. Hiszpański premier Mariano Rajoy nie wykluczył w wywiadzie dla „Helsingin Sanomat", że w przyszłości jego kraj może poprosić EBC o wsparcie w postaci zakupów obligacji. Stwierdził również, że nie widzi przeszkód, by Międzynarodowy Fundusz Walutowy monitorował hiszpańską gospodarkę. Podczas środowego wystąpienia w parlamencie sprecyzował jednak, że na razie nie ma takiej potrzeby.

– Wciąż nie wiem, jakie byłyby warunki takiej pomocy ani czy Hiszpania będzie jej potrzebować. Będziemy się uważnie przyglądali temu, jak wygląda sytuacja w kwestii rynkowego finansowania – deklaruje Rajoy.

[email protected]

Bruksela chce dać Europejskiemu Bankowi Centralnemu ogromną władzę nadzorczą nad bankami strefy euro

Europejski Bank Centralny od 1 stycznia 2014 r. będzie nadzorował wszystkie banki ze strefy euro – wynika z opublikowanej w środę propozycji legislacyjnej Komisji Europejskiej. Zgodnie z nią od początku 2013 r. EBC będzie nadzorował tych pożyczkodawców, którzy otrzymali pomoc publiczną, a od 1 lipca 2013 r. systemowo ważne banki strefy euro.

Propozycje KE przewidują, że EBC będzie mógł nakładać na banki kary finansowe wynoszące do 10 proc. ich rocznych obrotów, nakazywać im zwiększenie kapitału, dawać i odbierać licencje bankowe, a także oceniać przejęcia w sektorze. Nowy system nadzoru będzie finansowany z opłat pobieranych od banków. Krajowe instytucje nadzorcze państw strefy euro mają nadal odgrywać ważną rolę: głównie przy bieżącym nadzorze oraz wdrażaniu decyzji EBC. Państwa spoza eurolandu mogą dobrowolnie przystąpić do tego systemu, ale tylko na zasadzie niepełnego członkostwa.

KE chce również wzmocnić Europejski Urząd Nadzoru Bankowego (EBA), instytucję będącą obecnie głównym unijnym regulatorem bankowym. Będzie on nadal odpowiadał za wspólny rynek w tym sektorze, a lepszą pozycję wewnątrz EBA zyskają państwa spoza systemu wspólnego nadzoru bankowego strefy euro. Decyzje związane z łamaniem unijnego prawa oraz mediacjami między krajami UE nie będą podejmowane zwykłą większością (co dałoby przewagę strefie euro), ale przez specjalny panel, w skład którego wejdą: przewodniczący EBA, przedstawiciel państwa podlegającego wspólnemu nadzorowi oraz reprezentant kraju spoza tej grupy. Decyzje panelu będą mogły zostać obalone większością głosów?członków rady zarządzającej EBA (pod warunkiem, że decyzjom panelu sprzeciwią się co najmniej trzy kraje spoza wspólnego nadzoru).

– Wspólny nadzór nie będzie dyskryminował krajów spoza strefy euro. Nie ma on na celu budowy murów na jednolitym rynku – przekonuje Jose Manuel Barroso, przewodniczący Komisji Europejskiej. Barroso wezwał w środę do budowy w Europie federacji państw narodowych. Zwiększona integracja gospodarcza miałaby jego zdaniem służyć realizacji tego strategicznego celu. KE przedstawi jesienią raport dotyczący tego projektu.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?