Buy back nie musi być sygnałem dla inwestorów do kupna akcji

Ogłoszenie przez spółkę skupu akcji własnych nie zawsze świadczy o tym, że jej papiery są już bardzo tanie i warto je kupić. Jednak należy zwracać uwagę na firmy, które realizują duże programy skupu

Aktualizacja: 12.02.2017 17:38 Publikacja: 23.09.2012 04:11

Buy back nie musi być sygnałem dla inwestorów do kupna akcji

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Niskie wyceny akcji sprzyjają nabywaniu przez spółki akcji własnych. Ale czy duża liczba ogłoszeń o rozpoczęciu buy backów to dobry sygnał dla inwestorów, aby ruszyć na zakupy?

– Nie zawsze tak jest, że gdy dużo spółek skupuje swoje akcje, to na rynku jest bardzo tanio. Jeśli prześledzimy rok 2008, to zobaczymy, że w USA wiele buy backów rozpoczętych w pierwszej połowie 2008 r. nie doprowadziło do ustabilizowania?cen akcji – zauważa Łukasz Bugaj, analityk z DM BOŚ.

To tylko obietnica

Wiele programów skupu akcji w ogóle nie jest realizowanych albo są przeprowadzane tylko częściowo. Dlatego, zdaniem analityków, lepiej do takich komunikatów podchodzić z dystansem. Dosyć często zdarza się, że takie programy są zatwierdzane tylko po to, aby samą obietnicą skusić inwestorów do zakupów i poinformować rynek, że akcje są już bardzo tanie.

– Walne zgromadzenie akcjonariuszy upoważnia zarząd do skupu określonej ilości akcji. A z takiego upoważnienia władze spółki mogą skorzystać lub nie. I najczęściej nie korzystają, bo pozbywanie się gotówki nie leży w ich interesie – mówi Marcin Materna, szef analityków Millennium DM. Dodaje, że zarząd łatwo może usprawiedliwić ten brak działania, tłumacząc, że nie było warunków do skupu akcji (np. z powodu niskiej płynności) albo że zachował środki, bo czekał na głębszą ich przecenę. Przykładem NTT System, który ogłosił w marcu 2009 r. buy back za 3,5 mln zł. I chociaż akcji nigdy nie kupował, to ich kurs i tak wystrzelił w górę. Kilka tygodni temu WZA NTT System zdecydowało o przeznaczeniu na skup dokładnie takiej samej kwoty jak trzy lata temu. Tylko tym razem inwestorzy nie potraktowali poważnie tej obietnicy – kurs nie ruszył na północ. Podobnie Hutmen, który ogłosił skup za 20 mln zł jeszcze w 2009 roku i ostatnio przedłużył jego termin o ponad rok do 30?czerwca 2013 r. Ale jak dotąd nie kupił ani jednej swojej akcji. Co prawda zarząd ma wytłumaczenie – buy back miał być skorelowany ze spływem pieniędzy z likwidacji majątku Huty Metali Nieżelaznych Szopienice, a proces ten się przeciąga.

Stabilizacja kursów i poprawa płynności

Przeważająca liczba spółek, które ogłaszają buy back, to firmy o małej kapitalizacji i niewielkiej płynności akcji, jak np. Kino Polska czy FAM GK. Swoje papiery najczęściej skupują w czasie spadków na giełdach w celu stabilizacji kursów i poprawy płynności. Przykładowo Kino Polska, skupiła od początku grudnia 2011 r. 0,2 proc. akcji, a FAM – od połowy września – ok. 0,3 proc. Cena walorów Kino Polska po rozpoczęciu skupu wzrosła od grudnia do teraz o ponad 60 proc. (z ok. 6 do ok. 9,8 zł). Skup akcji mógł również pomóc akcjom FAM, które od dna bessy z 2009 r. do końca III kwartału 2011 r. spadły o ponad 40?proc., ale po ogłoszeniu buy backu (15 września 2011 r.) zniżki zostały zahamowane – kurs w ciągu roku wzrósł o ponad 10 proc.

– Albo spółka jest tania i inwestorzy wiedzą o tym i kupują jej akcje, albo spółka jest droga i żaden skup jej nie pomoże. Na pewno lepsza jest dywidenda niż mało konkretny program, który de facto nigdy nie jest zrealizowany – podsumowuje Marcin Materna.

Chociaż wiele małych spółek ogłosiło buy backi, to najwięcej gotówki tym sposobem transferują do akcjonariuszy spółki duże i dojrzałe, jak TP czy Netia.

– Na pewno warto zwrócić uwagę na buy backi przeprowadzane w krótkim terminie oraz za dużą sumę, która stanowi np. ok. 10 proc. kapitalizacji firmy. W innym przypadku lepiej być ostrożnym – mówi Łukasz Bugaj.

Według Marcina Materny idealny buy back, który może być wiarygodnym sygnałem do kupna akcji, powinien wyglądać tak:

– Akcjonariusze są świadomi tego, że akcje są tanie (większość), ale nie chcą sami ich odkupić, bo np. nie mają pieniędzy. Wiedząc, że spółka ma mnóstwo niewykorzystanej gotówki decydują na WZA, żeby spółka skupiła swoje akcje w celu umorzenia. Dzięki temu jedna akcja zyska na wartości. W czasie buy backu udziałów w firmie pozbędą się ci inwestorzy, którzy nie wierzą w rozwój spółki (mniejszość) – mówi Marcin Materna. I dodaje, że najlepiej, jeśli spółka przeprowadzi skup akcji w formie wezwania po cenie trochę wyższej niż aktualna. To pomoże notowaniom jej akcji, a inwestorom względnie szybko pozwoli je sprzedać. Wtedy wiadomo, że spółka naprawdę chce wydać pieniądze.

Buy back jest popularny w USA

– Na polskim rynku buy back wykorzystuje znacznie mniej spółek aniżeli ma to miejsce np. na rynku amerykańskim, gdzie wartość środków na skup akcji własnych w przypadku wielu spółek jest trzy razy większa niż sama dywidenda. Generalnie spółki z rynków dojrzałych często wykorzystują miks: dywidenda plus skup. Firmy te generują dużo gotówki, a jeśli nie widzą możliwości, żeby się dalej rozwijać, to transferują środki do akcjonariuszy – wyjaśnia Michał Cichosz, zarządzający w Skarbiec TFI. Według niego na naszym rynku buy back wykorzystują głównie spółki mniejsze, których zarządy w ten sposób chcą pokazać akcjonariuszom, że obecna cena akcji jest zaniżona w stosunku do wartości godziwej. W przypadku większości spółek z indeksu WIG 20 znacznie bardziej popularną formą jest wypłacanie dywidend, co jest związane z preferencjami Skarbu Państwa jako głównego akcjonariusza.

[email protected]

Przykłady spółek, które ogłosiły skup akcji własnych

TP

TP oprócz wypłaty dywidendy kupuje również swoje akcje w celu ich umorzenia. Jej program zakłada wydanie na ten cel do 800 mln zł do końca tego roku. Dotychczas skupiła akcje za ok. 400 mln zł.

LC Corp

Spółka w listopadzie 2011 ogłosiła skup akcji własnych do 30 mln zł. To dokładnie taka sama kwota jak w przypadku skupu ogłoszonego w lipcu 2009, który nie doszedł do skutku.

Netia

Do połowy 2013 spółka zamierza skupić w ramach drugiego etapu programu do 3,5 proc. akcji za 75 mln zł. Dotychczas kupiła już 2,5 proc. akcji za ok. 49,5 mln zł. Cały program ogłoszony w czerwcu 2011 r. zakładał przeznaczenie na buy back 350 mln zł.

IDMSA

W grudniu 2011 WZA zatwierdziło skup akcji za kwotę do 109 mln zł (po maks. 5 zł), gdy kurs akcji wynosił ok. 1,24 zł. Teraz jeden walor kosztuje ok. 26 gr. Obecnie zarząd uzyskał zgodę NWZA na emisję obligacji zamiennych na akcje (po 10 gr za akcje) o wartości 50 mln zł.

Asseco Poland

Zielone światło na skup akcji za kwotę do 450 mln zł dostał również zarząd Asseco. Jednak spółka nie rozpoczęła jeszcze skupu. Na razie planuje akwizycje.

Polna

Firma w ramach wezwania skupiła swoje akcje po 14 zł, kiedy kurs wynosił ok. 10 zł. Na ten cel wydała 9,6 mln zł. Akcje kupowała m.in. od Zbigniewa Jakubasa, którego udziały w spółce z 49,97 proc. stopniały do 27,73 proc.

Opinie

Buy back to tylko jeden z elementów oceny walorów - Bartłomiej Cendecki, zarządzający, Quercus TFI

Buy back jest inną formą dystrybuowania gotówki do akcjonariuszy niż dywidenda. Cele skupu akcji własnych mogą być różne. Może to być sygnał dla inwestorów o niedowartościowaniu akcji, obrona przed wrogim przejęciem, chęć zmiany struktury kapitałowej, program motywacyjny dla menedżerów bądź zagospodarowanie wolnych środków w momencie, kiedy spółka nie ma na horyzoncie projektów o zwrocie z kapitału przewyższającym jego koszt. Buy back może pełnić rolę bufora bezpieczeństwa w okresach silnej wyprzedaży na rynkach szczególnie w przypadku firm o niewielkiej płynności obrotu.

Skup akcji własnych jak najbardziej może być wskazówką dla inwestorów odnośnie do atrakcyjności inwestycyjnej danej spółki, ale nie może być jedynym kryterium oceny konkretnej inwestycji. Skup pozwala spółce na większą elastyczność zarządzania środkami niż wypłata dywidendy. Można go w każdym momencie przerwać, jeżeli pojawi się inna opcja inwestycyjna. Z tego względu skup częściej może być stosowany przez spółki wzrostowe, które koncentrują się na inwestycjach zwiększających wartość dla akcjonariuszy. Z kolei gdy spółka raz wypłaci dywidendę, to inwestorzy będą oczekiwać kontynuacji takiej polityki w kolejnych latach i elastyczność spółki zaczyna być ograniczona.

Raczej rzadko stosuje się konkretne strategie inwestycyjne opierające się na inwestycjach w spółki dokonujące skupu własnych akcji. Każda z takich firm powinna być analizowana osobno, a informacja o skupowaniu przez nie własnych akcji powinna być jedną ze składowych oceny jej atrakcyjności inwestycyjnej. Ciekawym przykładem spółki prowadzącej już od kilku lat skup akcji własnych jest Ceramika Nowa Gala. Skupiła ona już ponad 16 proc. swoich papierów. Mimo to kurs jej akcji od 3 lat pozostaje w trendzie spadkowym. Buy back może być pozytywnym sygnałem dla innych inwestorów, ale jak pokazuje ten przykład, na pewno nie jest on kluczowy.

Stabilizacja kursu w krótkim terminie - Sobiesław Kozłowski, analityk, DM Raiffeisen Bank Polska

Za decyzją o buy backu stoją różne przyczyny.

Zazwyczaj jest to skup akcji własnych w celu ich umorzenia lub też przeznaczenia tych walorów na przejęcie, a czasem na program motywacyjny dla pracowników. Buy back sprzyja co najmniej stabilizacji kursu akcji w krótkim terminie. W dłuższym okresie korzyści ze skupu własnych

papierów maleją. Ich ocena zależy od postrzegania perspektyw spółki. W uproszczeniu, jeżeli rentowność kapitałów własnych (ROE) jest wyższa od kosztu kapitału (WACC), to spółka powinna kapitał przeznaczać na wzrost skali działalności. Jednakże podmioty na stabilnym czy schyłkowym rynku powinny rozważyć ograniczanie zaangażowanego kapitału poprzez wypłatę dywidendy lub skup akcji własnych.

Uchwalenie buy backu może zatem krótkoterminowo wspierać notowania spółek kosztem dywidendy oraz długoterminowych perspektyw spółki. Zasadniczym pytaniem powinno być, czy kupujemy spółkę dla dywidendy czy też z powodu potencjału wzrostu kursu.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?