Spółki wzrostowe na giełdzie – elitarne, modne i... drogie

Prezentujemy elitarną szóstkę spółek, których kursy w ostatnich latach nie przejmują się kapryśną giełdową koniunkturą, a systematyczne trendy wzrostowe mają oparcie w stabilnych i poprawiających się fundamentach. Ceną za to są wysokie wskaźniki wyceny

Aktualizacja: 14.02.2017 21:19 Publikacja: 05.11.2012 12:00

Spółki wzrostowe na giełdzie – elitarne, modne i... drogie

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Podczas gdy losy oczekiwanej od dawna hossy na GPW są wciąż bardzo niepewne, to niektórym akcjom zdaje się to zupełnie nie przeszkadzać. Przeglądając wykresy notowań, nietrudno natknąć się na walory, które systematycznie od dłuższego czasu ustanawiają coraz to wyższe 52-tygodniowe maksima (informacje na temat nowych szczytów znaleźć można w naszej codziennej tabeli notowań).

Szczęśliwa dwunastka

Spośród spółek wchodzących obecnie w skład trzech podstawowych indeksów (WIG20, mWIG40, sWIG80) wyselekcjonowaliśmy te, które cechują się taką właśnie systematyczną zwyżką i w horyzoncie ostatnich dwóch lat regularnie poprawiały roczne maksima, przynosząc zyski inwestorom, którzy stawiają na utrzymywanie się tzw. pozytywnego momentum. Znaleźliśmy 12 takich firm. Są to: Apator, Benefit Systems, CD Projekt RED, Eko Export, Famur, Integer, Krezus, LPP, Mennica, Skotan, Synthos oraz Wawel.

We wszystkich tych przypadkach w ostatnich dwóch latach sprawdziła się jedna z najbanalniejszych odmian strategii podążania za trendem – kupno akcji po ustanowieniu 52-tygodniowego maksimum i sprzedaż po spadku do rocznego dołka. Od początku 2011 r. strategia ta dałaby w przypadku wymienionych walorów średnio 88 proc. zarobku, a po pominięciu mocno odstającej na plus stopy zwrotu z akcji Krezusa – 55 proc. zysku.

W błędzie byłby jednak ten, kto sądziłby na tej podstawie, że kupowanie walorów ustanawiających nowe roczne górki jest łatwym sposobem na zbicie fortuny. Moglibyśmy bowiem wskazać znacznie więcej przykładów akcji, w przypadku których tego typu strategia przyniosła dotkliwe straty w ostatnich dwóch latach.

Sięgnijmy do fundamentów

Niemniej jednak fakt, że elitarne grono walorów może pochwalić się systematycznym trendem wzrostowym w obecnych trudnych warunkach rynkowych, daje do myślenia. Postanowiliśmy tym wyselekcjonowanym firmom przyjrzeć się nieco głębiej. Czy potencjalne perełki można wyłowić na podstawie analizy fundamentów?

W celu znalezienia odpowiedzi na to pytanie zaprzęgliśmy te same metody, które stosujemy regularnie w naszych cotygodniowych analizach branżowych. Wspomnianej dwunastce przedsiębiorstw przyjrzeliśmy się pod kątem sześciu kryteriów finansowych, które obrazują nie tylko obecne, ale także historyczne osiągnięcia firm (patrz ramka). Co więcej, punkty obliczyliśmy wstecz, chcąc sprawdzić, jak prezentowały się spółki, zanim jeszcze było wiadomo, że dzięki im akcjom będą puchły portfele inwestorów.

Niektóre firmy odpadły już na wstępie ze względu na krótką historię giełdową i brak raportów finansowych sięgających wystarczająco daleko w przeszłość. W przypadku kilku innych okazało się, że ich fundamenty były na przestrzeni czasu dość chwiejne, co obrazowała mało stabilna i niezbyt wysoka liczba punktów w naszym rankingu. Gdyby tak właśnie wyglądała cała wymieniona przez nas reprezentacja, to można by już teraz zakończyć nasze wywody, konkludując, że analiza fundamentów nie jest w stanie zaprowadzić inwestorów do upragnionych sukcesów.

Stabilna i wysoka punktacja

Na szczęście jednak okazało się, że mniej więcej połowa wspomnianej reprezentacji pozytywnie się wyróżnia, jeśli chodzi o osiągnięcia finansowe. Na wykresach powyżej prezentujemy te spółki, które na przestrzeni ostatnich 2,5 roku cechowały się w każdym z kwartałów w miarę wysoką (co najmniej 40 na 60 pkt), a zarazem dość stabilną punktacją. Innymi słowy, poszukiwaliśmy firm, których mocna kondycja była czymś trwałym, a nie jednorazowym. W punkcie wyjścia, czyli po IV kw. 2009 r., średnia liczba punktów dla wymienionej szóstki wynosiła 47,1 pkt, a potem jeszcze urosła – obecnie (po I półroczu) przekracza 52,3 pkt.

Widać zatem, że opisana szóstka spółek łączy w sobie dwie cechy. Po pierwsze, ich kursy są w długofalowych trendach zwyżkowych. Po drugie, owe trendy mają oparcie w stabilnych i mocnych fundamentach.

W tej sytuacji pojawia się pokusa, by kupić wyselekcjonowane przez nas walory, licząc na to, że wspomniane spółki zdołają podtrzymać dobrą passę w przyszłości. Takie założenie sprawdzało się przecież w ostatnich latach. Skuteczne modele biznesowe takich spółek jak LPP czy Wawel przekładały się na zyski dla inwestorów.

Z drugiej strony pojawia się pytanie, co się stanie , jeśli dobra passa się załamie ? Uwagę zwraca fakt, że większość wymienionych poniżej firm jest wyceniana względnie wysoko na rynku, biorąc pod uwagę wskaźniki takie jak cena/wartość księgowa. Średnia wartość C/WK dla naszej szóstki to aż 4,5. Świadczy to o dużym kredycie zaufania, jakim rynek obdarzył wymienione firmy. Innymi słowy, dotychczasowa świetna passa jest w dużym stopniu wkalkulowana w ceny akcji, a inwestorzy oczekują jej podtrzymania. Właśnie z tym wiąże się największe niebezpieczeństwo związane z inwestowaniem w spółki wzrostowe. Załamanie dobrej passy musiałoby się przełożyć na dotkliwą przecenę walorów związaną z cofnięciem?przez rynek kredytu zaufania.

Z tych względów inwestorzy powinni mieć nieustannie rękę na pulsie. Ewentualne załamanie trendów wzrostowych na giełdzie połączone z pogorszeniem kondycji fundamentalnej (obrazowane np. przez spadek sumy punktów w naszym rankingu poniżej 40 pkt) kazałoby poważnie przemyśleć sens dalszego trzymania papierów w portfelu.

JAK OCENIAMY FUNDAMENTY?

Podobnie jak w przypadku analiz branżowych, wymienioną w tekście dwunastkę spółek oceniliśmy pod kątem sześciu kryteriów finansowych:

(1) ROE (rentowność kapitału własnego, czyli zysk netto/średni kap. wł.): liczba pkt = procentowa wartość wskaźnika/2 (maks. 10 pkt);

(2) średni ROE w ostatnich 12 kwartałach: liczba pkt = procentowa wartość wskaźnika/2 (maks. 10 pkt);

(3) zysk netto na akcję (EPS) „x" z ostatnich 10 kwartałów na plusie: liczba pkt = „x";

(4) wzrost EPS w „x" z ostatnich 10 kw.: liczba pkt = „x";

(5) wzrost przepływów pieniężnych (cash flows) z działalności operacyjnej (z 12 miesięcy) na akcję w „x" z ostatnich 10 kw.: liczba pkt = „x";

(6) wskaźnik bieżący płynności finansowej (aktywa obrotowe/zobowiązania krótkoterminowe): 5 pkt, jeżeli jest równy od 1,0 do 1,5; 10 pkt, jeżeli równy co najmniej 1,5.

CAN SLIM – czyli słynny model inwestowania w spółki wzrostowe

Inwestowanie w spółki wzrostowe  (ang. growth companies) to spore wyzwanie. Stworzenia całościowej koncepcji podpowiadającej, jakie akcje dobierać do portfela, podjął się niegdyś znany ekspert William O'Neil (twórca dziennika „Investor's Business Daily"). Stworzony przez niego system (zwany w skrócie CAN SLIM) zawiera siedem kryteriów, zarówno finansowych (tak jak w naszym rankingu), jak i tzw. jakościowych. Zdaniem O'Neila spółka, aby trafić do portfela, powinna spełniać następujące warunki: jej zysk na akcję powinien być o co najmniej 20 proc. wyższy niż rok wcześniej, a jednocześnie w ciągu trzech lat jego średni wzrost powinien wynosić co najmniej 25 proc., firma powinna odznaczać się czymś nowym (nowy produkt, technologia, ale też np. nowy zarząd), w obrocie powinna być stosunkowo niewielka liczba akcji (O'Neil wskazał konkretną liczbę – 25 mln akcji, ale trudno przełożyć to zalecenie na nasz rynek), akcje powinny odznaczać się dużą siłą relatywną na tle innych walorów, w akcjonariacie powinno być kilku inwestorów instytucjonalnych. Ostatni warunek to korzystny trend (hossa) na całej giełdzie.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?