Wczorajszą konferencją zakończyliśmy pierwszą edycję wielomiesięcznego projektu „Analiza ESG spółek w Polsce", który pozwolił na stworzenie obrazu raportowania danych ESG na polskim rynku kapitałowym. Jak nietrudno się domyślić, najlepiej polskie spółki wypadły w obszarze raportowania ładu korporacyjnego, ze względu na wymóg raportowania zgodności (lub niezgodności) z kodeksem dobrych praktyk, choć na tle Europy i tak wygląda to dość blado. Natomiast wyniki w obszarze społecznym i środowiskowym wypadły jeszcze gorzej – praktycznie spółki nie raportują w odniesieniu do tych kwestii.
Jak te wyniki interpretować? Według mnie są one tak złe, że aż dobre. Jest dla mnie oczywiste, że wyniki badania wypadły tak źle nie dlatego, że spółki nie podejmują żadnych działań w ww. obszarach, tylko po prostu o nich nie informują. Nie wydaje mi się możliwe, aby na 831 spółek aż 606 w ogóle nie zajmowało się kwestiami środowiskowymi. Najprawdopodobniej działania spółek w tych obszarach są prowadzone, tylko nie są raportowane. Przeprowadzone badanie powinno to zmienić – spółki miały możliwość przeanalizowania osiągniętych rezultatów, zgłoszenia ewentualnych uwag i skala zainteresowania wskazuje, że w przyszłorocznej edycji badania wyniki będą dużo lepsze.
Pojawia się pytanie: po co w ogóle takie badania robić i jakie mogą one przynieść korzyści polskiemu rynkowi kapitałowemu? Korzyści będzie wiele, ale najbardziej wymierną z nich będzie podniesienie wyceny polskich spółek giełdowych, wynikające z przesunięcia strumieni inwestycji i obniżenia premii za ryzyko. Dlaczego tak się stanie? Otóż na świecie coraz większą popularnością cieszy się tzw. odpowiedzialne inwestowanie – SRI (Sustainable and Responsible Investment). W Europie aktywa zarządzane w oparciu o ten trend wynoszą prawie 7 bln EUR, a w Polsce – nieco ponad 5 mld PLN, co na 14 badanych krajów daje nam ostatnią lokatę (dane Eurosif). Niewątpliwie udział aktywów zarządzanych „odpowiedzialnie" będzie wzrastał, przynajmniej z trzech powodów:
– tak jest na bardziej rozwiniętych rynkach i nic nie wskazuje, aby na naszym rynku miało być inaczej, na pewno udział na poziomie 0,3 proc. całego rynku finansowego kraju jest zbyt niski;
– coraz większe środki inwestowane będą pod bezpośrednim lub pośrednim wpływem państw (np. fundusze emerytalne, sovereign funds), które starają się narzucić społecznie odpowiedzialne podejście do inwestycji;