Po zamknięciu wczorajszej sesji na Wall Street sprawozdanie finansowe za ostatni kwartał miała przedstawić Alcoa. To wydarzenie traktuje się zwyczajowo za początek nowego sezonu publikacji wyników amerykańskich spółek. A I kwartał prawdopodobnie był dla nich wyjątkowo nieudany. Ankietowani przez agencję Bloomberga analitycy szacują, że zyski netto w przeliczeniu na akcję firm z S&P 500 spadły w minionym kwartale średnio o 1,8 proc. rok do roku.
Bezprecedensowe wahania
Po raz ostatni wyniki amerykańskich firm pogorszyły się w III kwartale 2009 r., gdy gospodarka USA?tkwiła jeszcze w recesji. Od tego czasu ich zyski na akcję rosły z krótką przerwą w II kwartale ub.r. Później dynamika zysków zaczęła przyspieszać, co analitycy powszechnie wymieniają jako jedną z przyczyn zwyżek na Wall Street z ostatnich pięciu miesięcy. Potwierdzeniem tej tezy może być to, że choć indeks S&P 500 od połowy listopada do dziś zyskał blisko 15 proc., ustanawiając po drodze nowe historyczne maksimum, wyceny objętych nim spółek nadal nie wydają się wygórowane. Wskaźnik C/Z (bazujący na zyskach za miniony rok) dla firm z S&P 500 znalazł się na poziomie 15,3, podczas gdy średnio w minionej dekadzie wynosił 16,6, a w ostatnim półwieczu 16,3.
Część analityków obawia się więc, że pogorszenie wyników spółek położy kres spektakularnej hossie na Wall Street. Tego zdania jest m.in. Jeffrey Kleintop, główny strateg rynkowy z LPL Financial. Jak wskazuje, wśród inwestorów już od kilkunastu dni widać niepewność. Do piątku S&P 500 dwanaście dni z rzędu na przemian zwyżkował i tracił. Dotąd najdłuższa seria zmian kierunku tego indeksu miała miejsce w lipcu 1981 r. i zwiastowała jego zniżkę o 15 proc.
Pesymizm na wyrost?
Pesymizm analityków odwierciedla w dużej mierze ostrożność samych spółek. Z wyliczeń agencji Reutera wynika, że w minionym kwartale aż 107 spółek z S&P 500 zrewidowało w dół swoje prognozy wyników, przy zaledwie 23 rewizjach w górę. Stosunek tych dwóch liczb nie był tak wysoki od III kwartału 2001 r.
– Spółki rozumieją, że skoro gospodarka jest słaba, nie ma sensu zgrywać bohatera i zapowiadać wyniki, których nie uda im się osiągnąć – wskazuje Nicholas Colas, główny strateg ConvergEx Group. A gospodarka USA rzeczywiście wykazuje ostatnio oznaki słabości. W piątek okazało się, że w marcu w sektorze pozarolniczym powstało tam zaledwie 88 tys. nowych miejsc pracy, najmniej od czerwca ub.r.