Zamieszanie z OFE opóźnia hossę

Problemy, które ciążą krajowym indeksom, nie dają szans na szybkie zakończenie spadków. Według analityków trwałą poprawę nastrojów w Warszawie przyniesie dopiero ...

Aktualizacja: 15.02.2017 01:30 Publikacja: 10.04.2013 14:00

Zamieszanie z OFE opóźnia hossę

Foto: Bloomberg

Zapowiadanego na wiosnę odbicia cen na warszawskiej giełdzie nie widać, a kolejne miesiące przynoszą nowe argumenty za kontynuacją przeceny. W efekcie krajowe indeksy osuwają się już czwarty miesiąc z rzędu. Trwająca od początku roku korekta skonsumowała już niemal całą część zysków wypracowanych na fali jesiennych zwyżek. W efekcie indeks dwudziestu największych spółek warszawskiej giełdy powiększył tegoroczną stratę do ponad 10?proc. cofając się w pobliże 2300 pkt. „Parkiet" zapytał analityków, jakie to może mieć konsekwencje dla naszego rynku akcji.

To wciąż tylko korekta

Analitycy niemal zgodnie przyznają, że utrzymujące się od początku 2013 roku spadki na warszawskiej giełdzie są jedynie korektą w trwającej hossie. – Aby mówić o definitywnym zakończeniu trendu wzrostowego, musielibyśmy spaść poniżej 2100 pkt. Na razie to, z czym mamy do czynienia, to korekta?zwyżek zapoczątkowanych w czerwcu 2012 roku – uważa Marcin Materna, szef działu analiz Millennium DM.

Podobnego zdania jest Arkadiusz Chojnacki, szef analityków w Ipopema Securities. – Wydaje nam się, że obecne spadki to jednak korekta ruchu wzrostowego. Patrzymy na to jednak w dłuższym kontekście, czyli od roku 2009, czyli momentu, kiedy ten ruch się rozpoczął. Innym pytaniem jest, czy mamy szansę na szybki powrót do poziomów z końca 2012 roku i tu raczej bylibyśmy pesymistami przynajmniej w horyzoncie dwóch-trzech miesięcy – wyjaśnia Chojnacki.

W ocenie Łukasza Bugaja, analityka DM BOŚ, rynek ma jeszcze sporo miejsca, by zacząć się konsolidować na obecnych poziomach lub nawet dalej lekko osuwać. – W przypadku WIG bufor do względnie bezpiecznego spadku jeszcze istnieje i wcale nie jest taki mały. Dopiero okolice 42 tys. pkt są bardzo silnym wsparciem, którego złamanie przekreśliłoby szansę na dalszy wzrost cen i zanegowałoby wcześniejsze wybicie z męczącej konsolidacji – mówi Bugaj.

Polskie akcje w niełasce

Mało optymistyczne prognozy analityków mają swoje uzasadnienie. Przewidują oni, że skala problemów, które ciążą naszym indeksom, nie daje nadziei na szybkie zakończenie korekty. Warto zauważyć, że od początku tego roku mamy w Warszawie do czynienia z nietypową sytuacją. Podczas gdy rodzime indeksy osuwały się, na największych światowych parkietach w najlepsze trwa hossa. Analitycy wyjaśniają, że słabość GPW na tle pozostałych rynków wynika z lokalnych problemów i słabnącego zainteresowania inwestorów rynkami wschodzącymi. – Wydaje się, że przyczyn jest wiele, ale tą najważniejszą może być obserwowana od niemalże początku roku słabość rynków rozwijających się na tle tych rozwiniętych. Słaba kondycja jest bowiem udziałem nie tylko GPW, ale również parkietów w Budapeszcie czy Pradze, nie mówiąc już o takich tuzach, jak Brazylia, Chiny, Rosja itd. – uważa analityk DM BOŚ. Jak wskazuje Łukasz Rosiński, dyrektor zarządzający w Infinity 8, gracze nieufnie podchodzą do inwestowania na rynkach wschodzących, zwłaszcza w Europie. – Inwestorzy zauważają strukturalne problemy (zadłużenie, demografia, słabe perspektywy wzrostu) i brak działań, które w krótkim okresie mogłyby poprawić sytuację na naszym kontynencie. Stąd wolą lokować środki w stosunkowo bezpiecznych regionach, jak USA, Turcja czy ostatnio Japonia – tłumaczy Rosiński.

Zamieszanie wokół OFE

Zdaniem Arkadiusza Chojnackiego, dyrektora biura analiz w Ipopema Securities, inwestorów w ostatnich tygodniach mocno niepokoi to, co się dzieje wokół OFE. Ocenia, że niepewność odnośnie do potencjalnych zmian w sektorze funduszy emerytalnych, które stanowią potężną siłę popytową na polskim rynku kapitałowym, jest jedną z głównych przyczyn słabości GPW w ostatnim czasie. – Ryzyko ewentualnego ograniczenia ich roli już teraz wpływa na postrzeganie naszego rynku przez inwestorów zagranicznych i w konsekwencji ich niechęć do zakupów – uważa Chojnacki.

Ale lokalnych problemów zniechęcających graczy do zakupów jest więcej. – Rynkowi nie pomagały również dane makroekonomiczne, w których trudno się doszukać sygnałów odbicia gospodarczego i które potwierdzały ogólną obawę, że Polska może otrzeć się o recesję gospodarczą – przyznaje Magdalena Komaracka, szefowa działu analiz Erste Securities.

Wiosna dopiero latem

Eksperci przyznają, że przewidywania odnośnie do koniunktury na GPW znacznie utrudnia niejasna sytuacja wokół OFE. Zapowiadają, że negatywne nastroje na rynku będą się utrzymywać do momentu, kiedy ta sprawa nie zostanie przez polityków rozwiązana. – Prognozowanie decyzji naszych polityków dotyczącej OFE obarczone jest dużym ryzykiem i właśnie ten czynnik wydaje mi się obecnie największym zagrożeniem dla optymistycznego scenariusza dla GPW. Zakładam jednak, że ostateczna decyzja będzie „kompromisem" pomiędzy potrzebami budżetowymi i obawą o reakcje społeczne związane z faktyczną likwidacją II filaru ubezpieczeń społecznych. Powinno to pozwolić na powrót indeksów warszawskiej giełdy do trendu wzrostowego – uważa Roland Paszkiewicz, analityk CDM Pekao. Dodaje, że koniunktura na warszawskim parkiecie będzie w dużej mierze uzależniona od nastawienia inwestorów zagranicznych do naszego rynku. – Globalnie będą dominować trendy do akceptacji coraz bardziej ryzykownych strategii inwestycyjnych, co powinno pomagać GPW – uważa Paszkiewicz.

Z kolei Łukasz Bugaj oczekuje, że niższe wyceny powinny stopniowo przyciągać inwestorów zagranicznych. – Przejęcie akcji od zmęczonych czekaniem inwestorów krajowych przez kapitał zagraniczny byłoby w tym momencie pożądane i budowałoby bazę pod większe odreagowanie. Wydaje się, że może się tak stać, gdy swoją korektę (choćby niewielką) przejdzie już Wall Street, a w kraju wyjaśni się kwestia OFE – zapowiada Łukasz Bugaj. Analityk spodziewa się, że pozytywne nastawienie inwestorów do inwestycji w krajowe akcje powinno powrócić na przełomie maja i czerwca.

W dłuższym terminie zwyżek radzi też wypatrywać inwestorom Arkadiusz Chojnacki. – Myślę jednak, że druga połowa roku powinna być zdecydowanie lepsza od pierwszej i że ciągle mamy szansę zakończyć rok na plusie (choć zapewne niewielkim) lub zneutralizować część spadków, jakie miały miejsce do tej pory – ocenia Arkadiusz Chojnacki.

[email protected]

Opinie

Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X-Trade Brokers

Patrząc na polski rynek akcji trudno mówić o trendzie wzrostowym, moim zdaniem jest wręcz przeciwnie. Słabość warszawskiego parkietu względem innych europejskich rynków wynika przede wszystkim z niepewności dotyczącej przyszłości otwartych funduszy emerytalnych. Według naszych szacunków, gdyby sugerowane dotychczas przez rząd rozwiązania weszły w życie, OFE musiałyby sprzedać znaczące ilości akcji, a w najlepszym przypadku wstrzymałyby popyt w kolejnych latach. W tej sytuacji trudno znaleźć kupujących i ta negatywna presja będzie utrzymywać się do momentu, kiedy sprawa nie zostanie wyjaśniona. Jakkolwiek ceny w tym roku spadły już znacząco, warto zwrócić uwagę, iż sytuacja na zachodnich parkietach jest diametralnie inna. Niestety, dobre nastroje na głównych europejskich rynkach nie korespondują z rzeczywistością makroekonomiczną. W tej sytuacji należałoby oczekiwać korekty, która najprawdopodobniej pogłębiłaby spadki w Warszawie.

Magdalena Komaracka, dyrektor departamentu analiz Erste Securities

Nasza strategia opublikowana trzy miesiące temu zakładała wystąpienie korekty na początku roku i ten scenariusz się zmaterializował. WIG20 stracił już prawie 10 proc. od początku roku. Wówczas oczekiwaliśmy odbicia cen w dalszej części roku, między innymi ze względu na trwający cykl obniżek stóp procentowych oraz prognozowaną poprawę sytuacji gospodarczej w drugiej połowie roku, więc teraz znacznie bardziej stawialibyśmy na względne przeważanie Polski w portfelach. Natomiast prognozowanie, co będzie dalej znacznie utrudnia dyskutowana w ostatnich dniach kwestia OFE. Tutaj kolejne propozycje resortu finansów, podobnie jak przedłużający się okres niepewności, mogą się przyczynić do odwrotu kapitału zagranicznego, który będzie antycypował znaczny spadek cen aktywów w przyszłości. Gdyby jednak doszło do uspokojenia się sytuacji, naszym zdaniem na rynek powróci wzrost, z tym, że prawdopodobieństwo jego wystąpienia będzie się zwiększało bliżej drugiej połowy 2013 roku.

Trzy hossy i osiem głębszych korekt

Trwająca już czwarty miesiąc korekta na warszawskiej giełdzie (przy spadku WIG20 sięgającym nieco ponad 10 proc.) nie jest niczym nadzwyczajnym w najnowszej historii naszego rynku. Korekty, które pojawiały się w ostatnich latach, bywały głębsze i dłuższe.

W ciągu ostatniej dekady mieliśmy na warszawskiej giełdzie, łącznie z obecnie trwającą, trzy hossy (poprzednie miały miejsce w latach 2003–2007 i 2009–2011). W tym czasie indeks dwudziestu największych spółek ośmiokrotnie poddawał się przecenie sięgającej więcej niż 10 proc. Jeśli przyjmiemy, że przynajmniej od 2011 roku warszawska giełda jest w długoterminowym trendzie wzrostowym, to ostatnia poważna korekta miała miejsce w pierwszej połowie 2012 roku. Była to zarazem jedna z dłuższych korekt – trwała ponad cztery miesiące. Wartość WIG20 stopniała w tym czasie o 15?proc.

W trakcie hossy z lat 2009–2011 miały miejsce dwie poważne korekty. Nie trwały dłużej niż 2–3 miesiące, a ich zasięg nie był większy niż 13?proc.

Podczas hossy z lat 2003–2007 wystąpiły aż cztery przynajmniej kilkunastoprocentowe korekty WIG20. Ich przebieg był na ogół bardzo gwałtowny. Najkrótsza (w 2004 roku) trwała niecały miesiąc. W tym czasie WIG20 stracił 13 proc. Najdłuższa (w 2003 roku) trwała prawie 3 miesiące. Jednak najbardziej dotkliwa dla posiadaczy akcji była przecena z pierwszej połowy 2006 roku. W ciągu zaledwie 24 sesji giełdowych pomiędzy 11 maja a 14 czerwca WIG20 spadł aż o 24 proc.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?