Zysk w starciu z ryzykiem na rynku nieruchomości. Oto kilka unikalnych portfeli przygotowanych przez Lion’s Bank

Stopa zwrotu wynosząca 20 proc. i więcej – to cel agresywnego inwestora, który gotowy jest podjąć spore ryzyko, kupując nieruchomości w nowo powstających budynkach z myślą o tym, aby odsprzedać je przed ukończeniem budowy. Inwestor o małej skłonności do ryzyka powinien kupić nieruchomości generujące stabilny dochód z najmu i trzymać je w portfelu przez długi czas, osiągając rentowność na poziomie 5–8 proc. rocznie. Lion’s Bank stworzył dwie hipotetyczne strategie inwestycyjne odpowiadające potrzebom obu tych inwestorów. Ich wyniki śledzić będziemy co kwartał.

Aktualizacja: 11.02.2017 00:11 Publikacja: 27.07.2013 18:10

Bartosz Turek, Lion’s Bank

Bartosz Turek, Lion’s Bank

Foto: GG Parkiet

Nieruchomości – choć średnioterminowo nie są odporne na spadek wyceny – uważane są za jedną z najbezpieczniejszych klas aktywów. W zasadzie trudno wyobrazić sobie budowanie majątku bez nieruchomości. W ostatnich latach, mimo przeceny nieruchomości na wielu rynkach, zaufanie do nich nie tylko nie spadło, ale nawet wzrosło. Wynika to m.in. stąd, że w odróżnieniu od wielu innych klas aktywów, nieruchomości mają czysto fizyczną postać – nawet jeśli ich wartość spada, to wciąż jest to ten sam budynek, dom czy grunt. Co więcej, są to aktywa w mniejszym stopniu, niż np. lokaty bankowe, narażone na nieprzewidziane decyzje polityków.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
Tylko 149 zł za rok czytania.

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Analizy rynkowe
Podwójny szczyt czy nowy rekord hossy. Co czeka WIG20 i spółkę?
Analizy rynkowe
Giełdowe rekiny są coraz grubsze. Założyciel Dino odskoczył całej reszcie
Analizy rynkowe
Polski rynek wciąż zyskuje bez euforii wśród inwestorów
Analizy rynkowe
Lokomotywy z indeksu mWIG40 dały zarobić
Materiał Promocyjny
Banki muszą wyjść poza strefę komfortu
Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Analizy rynkowe
Czy Trump chce wyrzucić Powella, czy tylko gra na osłabienie dolara?