Urząd kontroli skarbowej wydał decyzję zabezpieczającą na prawie 91 mln zł. To dla Dropa gigantyczna kwota – jak sprawy mogą się potoczyć?
Wszystko zależy od tego, w jaki sposób urząd będzie chciał dokonać zabezpieczeń. W pierwszej kolejności zaproponujemy zajęcie naszych praw do 2 proc. udziału w zyskach z filmu „Układ zamknięty" (oparty na autentycznych wydarzeniach film o biznesmenach, którzy stracili firmy w wyniku bezpodstawnych działań urzędników kontroli skarbowej i prokuratury – red.). Mamy też udziały w spółkach zależnych, nieruchomości – ale to wszystko za mało. Absurdalna kwota zabezpieczenia przekracza poziom kapitałów własnych firmy. Pozbawione racjonalności działania urzędu mają na celu ją „położyć".
Dlaczego?
Nasza walka z decyzjami urzędu ciągnie się od prawie trzech lat. W naszym przypadku nie można na szczęście mówić o „układzie zamkniętym", bo jednak wygraliśmy w sądach wszystkie sprawy, w których skarżyliśmy decyzje o ustanowieniu zabezpieczeń. Sędziowie wytknęli, że działania urzędników były bezpodstawne. W grudniu wygraliśmy też w Naczelnym Sądzie Administracyjnym sprawę „merytoryczną" – dotyczącą samego zakwestionowania naszego prawa do odliczenia VAT z faktur wystawionych w 2005 roku przez jednego z dostawców. To uruchomiło lawinę kontroli za kolejne lata.
Zabezpieczenia sięgnęły łącznie 26 mln zł – co było do udźwignięcia przez firmę. Uważamy, że ustanowienie zabezpieczeń w kwocie przewyższającej kapitały własne – mimo poprzednich orzeczeń sądów – ma na celu doprowadzenie spółki do bankructwa. Zarządzanie sprawami spółki przejmie wtedy syndyk. Czy z takim samym zaangażowaniem jak zarząd będzie on uczestniczyć w sprawach sądowych? Pytanie retoryczne. W tej chwili zabiera nam to połowę czasu.