Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Piotr Sałata, zarządzający portfelem, Money Makers
Trudno oczekiwać, że kolejna transza pomocy rozwiąże problem Grecji na dłużej niż klika miesięcy. Obecne propozycje są tylko kupowaniem czasu. Wierzyciele udają, że nie widzą tragicznego stanu greckiej gospodarki, natomiast grecki rząd wykorzystuje jedyną kartę przetargową w postaci destabilizacji międzynarodowych rynków finansowych, aby wynegocjować złagodzenie reform, co pozwoli mu zachować twarz.
Dzisiaj możliwe są dwa scenariusze. Grecja nie osiągnie porozumienia z wierzycielami, co z pewnością wywoła bardzo negatywną reakcję rynków finansowych, zbliżoną do tej z 2011 r. Drugim, bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest osiągnięcie tymczasowego kompromisu, aby uspokoić rynki finansowe do czasu, aż Unia Europejska, EBC oraz MFW w końcu zdecydują się na kompleksowe rozwiązanie. Przy tym stanie greckiej gospodarki kontynuacja restrykcyjnej polityki fiskalnej jest drogą prowadzącą do powiększenia się szarej strefy, kontynuacji wzrostu zadłużenia do PKB z już astronomicznie wysokich poziomów oraz dalszego kurczenia się gospodarki. Przy rentowności dziesięcioletnich obligacji powyżej 10 proc. można przez długi czas zapomnieć o powrocie Grecji na rynek długu. Jedynym kompleksowym rozwiązaniem jest kontrolowane bankructwo Grecji połączone z wyjściem ze strefy euro lub innym rodzajem deprecjacji waluty. Takie rozwiązanie chwilowo byłoby bardzo bolesne dla wierzycieli oraz dla greckiego społeczeństwa, jednak w długim terminie pozwoliłby odbić się gospodarce z dna. Kontrolowane bankructwo Grecji nie powinno natomiast mieć istotnego wpływu na europejską i światową gospodarkę, przy założeniu, że nie wywoła efektu domina (tzn. nie pociągnie za sobą np. Włoch czy Hiszpanii).
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Pomimo dużej zmienności pierwsze sześć miesięcy roku przyniosło solidne zwyżki na wielu giełdach świata. Kolejne dwa kwartały nie zapowiadają się więc źle.
Pierwsza połowa 2025 roku pozytywnie zaskoczyła inwestorów handlujących na warszawskiej giełdzie. Nie brakowało spółek, których akcje przyniosły ponadprzeciętnie wysokie zyski.
Mimo kontynuacji trendu wzrostowego na warszawskiej giełdzie nie brakuje spółek, których notowania obrały przeciwny kierunek, przynosząc posiadaczom ich akcji w bieżącym roku niemałe straty.
Zmniejszenie napięć geopolitycznych oraz większe nadzieje na luzowanie polityki pieniężnej w USA mogą dać paliwo do dalszych zwyżek na wschodzących rynkach akcji. Wiele z tych giełd dało w tym roku bardzo solidnie zarobić inwestorom.
Wyceny największych spółek z warszawskiego parkietu w 2025 roku w wielu przypadkach znacząco urosły, ale większość nie jest oderwana od fundamentów.
Połowa tygodnia przyniosła wyraźny wzrost kursu głównej pary walutowej, a wraz z tym umocnienie złotego. Rynek akcji jest w słabszej formie, ale silny złoty może sprawić, że nabierze wiatru w żagle. O ile napięcia geopolityczne znów nie zdołują wszystkich rynków.