Od połowy maja indeks WIG porusza się w trendzie spadkowym i stracił już ponad 8 proc. Zdaniem wielu analityków trwająca zniżka jest tylko korektą w długoterminowym układzie hossy. Jeśli to założenie jest prawdziwe, to sygnalizowane ostatnio przez oscylatory wyprzedanie rynku powinno zwiastować silniejsze odbicie. Dlatego poszukaliśmy najbardziej przecenionych „misiów" i zastanawiamy się, czy warto kupić ich akcje po promocyjnych cenach. Pod lupę wzięliśmy sześć płynnych spółek, których dwumiesięczne stopy zwrotu oscylują od -10 proc. do nawet -43 proc.
Jednymi z najmocniej przecenionych firm są Kopex i Famur. – Nie spodziewam się odbicia ich notowań, dopóki sytuacja górnictwa się nie poprawi. A ta jest słaba, co widać po Bogdance, najlepiej zarządzanej spółce w branży, której kurs spadł przez dwa miesiące prawie o połowę. Gdyby doszło do poprawy w branży, najpierw zyskają kursy kopalń, a później producenci maszyn. Famur i Kopex trochę przespały poprzednie ożywienie gospodarcze, nie wykorzystały szansy i nadal konkurują za granicą głównie kosztowo, a nie jakością produktów – mówi Tomasz Kania, analityk DM BPS.
Potaniały również Quercus, Altus i Skarbiec (od swoich szczytów spadki wyniosły po ok. 20–30 proc.). – Tracił cały rynek, a firmom zarządzającym aktywami dodatkowo szkodzą spekulacje o wprowadzeniu podatku od aktywów pod zarządzaniem. Jeśli nie zostanie wprowadzony i cały rynek będzie zyskiwał, to notowania Quercusa, Altusa i Skarbca powinny rosnąć szybciej niż rynek, ponieważ charakteryzują się wyższym wskaźnikiem beta – uważa Dominik Niszcz, analityk Raiffeisena.
Mocno potaniały też akcje dystrybutorów IT – Actiona i Asbisa – oraz pocztowego Integera. – Raczej nie widzę czynników, które mogłyby spowodować wzrost notowań tych firm. Sam spadek ich kursów w ostatnim czasie to za mało, aby odbiły w górę – uważa Jakub Viscardi, analityk DM BOŚ. Zaznacza, że w przypadku Actiona na notowaniach ciążą obniżona prognoza zarządu i oczekiwania słabszych wyników w kolejnych kwartałach. – W Asbisie zarząd nie zdecydował się na przedstawienie prognoz, a spółka ma przed sobą wiele wyzwań w krajach wschodnich, będących jej głównym rynkiem działalności. Dopóki sytuacja tam się nie poprawi, kurs Asbisu będzie pod presją – uważa Viscardi.
Na spadki notowań Integera złożyło się kilka czynników. – Jednym z nich było przeciągające się podpisanie umowy z inwestorami dotyczące podniesienia kapitału w spółce zależnej EasyPack, co ostatecznie się udało, ale warunki okazały się gorsze od oczekiwanych (pozyskano mniejszą kwotę i partycypacja Integera w podwyższeniu kapitału była wyższa). Poza tym przeciąga się upublicznienie InPostu, które nastąpi prawdopodobnie dopiero po wakacjach. W krótkim terminie wyniki kwartalne nie będą zadowalające, ponieważ mocno obciążą je koszty prowadzonej ekspansji – wyjaśnia analityk DM BOŚ.