Zdecydowanym faworytem na końcówkę roku jest segment najmniejszych firm. Z naszych wyliczeń wynika, że do końca roku sWIG80 dobije do 13600 pkt, zyskując tym samym 5 proc. (najgorsza prognoza 11700 pkt, najlepsza 15600 pkt).
W maluchach siła
Stosunkowo niewielka skala oczekiwań nakazuje zachować ostrożność przy ewentualnych zakupach. Relatywnie większa atrakcyjność „misiów" ma swoich zwolenników zarówno po stronie analityków, jak i zarządzających. – WIG20 znajduje się w niezwykle trudnym położeniu. 13 spółek wchodzących w jego skład jest obciążonych ryzykiem polityczno-regulacyjnym. Lepszą propozycją do portfela są akcje małych i średnich spółek. Mniejsze firmy są bardziej wrażliwe na koniunkturę gospodarczą, a ta powinna się poprawiać. Do tego dochodzą oczekiwania obniżki stóp procentowych oraz strumień pieniędzy z nowej perspektywy UE – mówi Paszkiewicz.
W podobnym tonie wypowiada się Adam Łukojć, zarządzający funduszami Skarbiec TFI. – Spadki cen akcji dużych spółek mają uzasadnienie fundamentalne. I jeśli nic w fundamentach się nagle nie zmieni na lepsze (np. rząd nie zrezygnuje z wprowadzenia podatku bankowego), to WIG20 nie musi wzrosnąć. Lepiej wygląda sytuacja małych i średnich spółek, bo w tym segmencie nie brakuje podmiotów, których zyski rosną. Ale zachowanie indeksów mWIG40 i sWIG80 będzie w dużej mierze zależne od napływów do funduszy inwestycyjnych – a o napływy w okresie spadającego WIG może być ciężko – komentuje Łukojć.
W dużym skrócie plany nowego rządu oznaczają opodatkowanie dużych spółek (zwłaszcza banków) i wsparcie konsumpcji. – W takich warunkach lepiej mieć akcje małych i średnich spółek, które mogą korzystać na tym transferze. Na warszawskiej giełdzie początek roku kalendarzowego jest zwykle udany dla małych spółek. W 2016 r. ten schemat może się powtórzyć, o ile uczestnicy funduszy inwestycyjnych nie wystraszą się kiepskiego zachowania WIG20 – mówi Łukojć. – Indeksy mWIG40 i sWIG80 mogą zanotować parę procent wzrostu jeszcze przed końcem tego roku i kontynuować hossę na początku 2016 r. WIG20 w tym czasie może się zachowywać gorzej. A cały 2016 r.? Na razie nie zanosi się na poprawę nastawienia względem dużych spółek. Z kolei mWIG40, który zyskał około 40 proc. w ciągu trzech lat, może kontynuować swoją passę i zyskać 10–15 proc. – dodaje zarządzający Skarbiec TFI.
Różnica w wycenach
Wypada zauważyć, że tegoroczne zachowanie GPW kontrastuje z postawą większości giełd. Mateusz Pawłowski, analityk Ipopemy Securities, zauważa, że wyceny w Warszawie prezentują się zdecydowanie lepiej w porównaniu z głównymi zachodnimi indeksami. – Nigdy w swojej historii różnica pomiędzy C/Z dla S&P500 (16,7) i WIG (11,9) nie była tak duża. Podobna sytuacja była w połowie 2012 r., tuż przed 50-proc. zwyżką na warszawskiej giełdzie, co pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość. Wyjątkowo okazyjnie prezentują się polskie banki, z największym w ostatnich dziesięciu latach dyskontem na C/WK, na przyszły rok w porównaniu z sektorem bankowym w Europie. Zyski w 2016 r. wciąż mogą spadać (prognozy EPS dla WIG -3,6 proc.), jednak w segmencie małych i średnich spółek powinniśmy oczekiwać zdrowego i dynamicznego wzrostu zysków (sWIG80 +22 proc., mWIG40 +11,33 proc.) – dodaje analityk Ipopemy Securities. – Wskaźnik C/Z dla WIG na najbliższe 12 miesięcy znajduje się tylko kilka procent poniżej swojej dziesięcioletniej średniej, natomiast w prognozach zysków na najbliższe lata uwzględnione są negatywne scenariusze redystrybucyjnej polityki nowego rządu. Ewentualne łagodniejsze rozwiązanie wrażliwych kwestii może być pozytywne dla rynku akcji – podsumowuje specjalista Ipopemy Securities.
[email protected]