Liczy się już nie tylko Warszawa

Dual listing polskich spółek staje się faktem. Szlak przeciera Work Service, które w tym tygodniu pojawi się na giełdzie w Londynie. Czy podobną drogą pójdą kolejne firmy z GPW?

Aktualizacja: 18.02.2016 00:42 Publikacja: 17.02.2016 13:00

Polskich emitentów naszej giełdzie może podbierać...

Polskich emitentów naszej giełdzie może podbierać...

Foto: Archiwum

W czwartek Work Service będzie miał swój wielki dzień. Firma zadebiutuje na giełdzie w Londynie, wchodząc bezpośrednio na parkiet (bez wykorzystania np. instrumentów pochodnych). Jej walory będą równocześnie notowane na GPW i London Stock Exchange – odpowiednio w złotych i w funtach brytyjskich, a ich kurs będzie powiązany.

Londyn szansą

Dual listing, który szefowie spółki zapowiadali już w zeszłym roku – choć zwiększy też atrakcyjność firmy dla zagranicznych funduszy – ma głównie wizerunkowy aspekt. Work Service chce w ten sposób potwierdzić pozycję największej firmy w sektorze usług HR w regionie Europy Środkowej. Powinno to też wzmocnić jej pozycję w europejskich przetargach na usługi HR. Maciej Witucki, który od początku stycznia jest prezesem firmy, podkreśla, że dual listing jest dla firmy kolejnym krokiem do budowania pozycji na rynkach międzynarodowych.

– Dzięki operacji dual listingu zwiększymy naszą rozpoznawalność i uzyskamy dostęp do rozległej grupy inwestorów w skali globalnej. Jesteśmy przekonani, iż obecność na londyńskiej giełdzie pomoże nam wzmacniać pozycję regionalnego lidera w branży i docelowo wejść do pierwszej piątki firm świadczących usługi HR w Europie – dodaje Witucki.

– Londyńska giełda jest dla nas naturalnym celem, gdyż jesteśmy firmą działającą w Europie. Obecność na najważniejszym europejskim parkiecie pozwoli nam oddzielić kurs akcji od trendów obowiązujących na warszawskiej giełdzie i pokazać prawdziwy potencjał Work Service – dodaje Tomasz Misiak, prezydent rady nadzorczej firmy.

Trudny rynek

Nie jest tajemnicą, że nasz rynek boryka się z wieloma problemami. Jednym z nich są niskie wyceny akcji, a także płynność, która od dłuższego czasu pozostawia wiele do życzenia. Dodatkowo inwestorzy instytucjonali, a w szczególności OFE, z dużą ostrożnością podchodzą do udziału w IPO czy też wtórnych ofertach akcji. Znamienny jest chociażby fakt, że na akcje firmy Sare, która niedawno przeniosła się z NewConnect na rynek główny, zapisali się jedynie inwestorzy indywidualni. Zapisów w transzy instytucjonalnej nie było.

Biorąc pod uwagę takie otoczenie, zasadne wydaje się więc pytanie – czy debiut Work Service w Londynie to tylko jednorazowe wydarzenie, czy też może początek nowego trendu? Zagraniczni operatorzy giełdowi niechętnie udzielają informacji, czy dostają sygnały o tym, że polskie spółki chciałby sprzedać akcje na ich parkietach.

Kto następny?

Niewykluczone jednak, że przypadek Work Service nie będzie osamotniony. Eksperci wskazują, że dual listing może być ciekawą opcją szczególnie dla firm, które prowadzą międzynarodową ekspansję – na GPW jest sporo takich podmiotów, choćby Asseco Poland, Amica, Integer, LPP czy Kruk. Dla nich pojawienie się na innych rynkach kapitałowych to byłaby przede wszystkim szansa na zwiększenie rozpoznawalności wśród zagranicznych inwestorów.

Chociaż same spółki też niechętnie mówią o swoich planach, to według naszych informacji o dual listingu myśli chociażby firma LiveChat Software. Na rynku się spekuluje, że najbardziej prawdopodobnym kierunkiem jest amerykański Nasdaq.

Swego czasu o możliwości wejścia na Nasdaq mówił także Adam Góral, prezes Asseco Poland. Dziś na pytanie o notowania za granicą przedstawiciele Asseco Poland odpowiadają, że nie ma takich planów. Szykująca się do debiutu na GPW firma X-Trade Brokers również zastanawiała się nad tym, by pojawić się jednocześnie na giełdzie w Warszawie i Londynie. Na razie jednak ten plan upadł. Z naszych informacji wynika, że aktualnie pod uwagę brana jest tylko GPW. O wejściu na giełdę w Londynie myślał w przeszłości także KGHM. Dodatkowo firma brała pod uwagę debiut KGHM International na rynku w Toronto. We wtorek nie uzyskaliśmy odpowiedzi od miedziowej spółki, czy te plany są nadal aktualne.

– Spodziewamy się, że pojedyncze spółki notowane na GPW mogą zdecydować się na dual listing na zagranicznej giełdzie, nie będzie to jednak trend istotny w skali całego rynku. Trzeba pamiętać, że dual listing oznacza dodatkowe koszty i obowiązki. Mała kapitalizacja spółki może utrudniać zainteresowanie nią inwestorów zagranicznych, nawet jeśli będzie ona notowana na zagranicznym parkiecie – podkreśla Marcin Gątarz, szef działu analiz Pekao Investment Banking.

Sama GPW stara się zachować spokój. – Notowanie w formie dual listingu to indywidualna decyzja każdej spółki wynikająca z jej modelu biznesowego i założeń przyjętych w strategii ekspansji. Dokładamy wszelkich starań, aby stworzyć emitentom sprzyjające warunki do wejścia na rynek i pozostania w obrocie publicznym. GPW zapewnia swoim spółkom szeroką ekspozycję na zagranicznych inwestorów. W Warszawie obecnych jest wiele liczących się domów maklerskich i globalne banki inwestycyjne, które pomagają dotrzeć do inwestorów za granicą – usłyszeliśmy w biurze prasowym GPW.

Czekanie na spółki

Nawet jeśli faktycznie dual listing wśród polskich firm nie będzie zbyt popularny, to i tak GPW musi się dwoić i troić, aby emitenci łaskawym okiem spoglądali na Warszawę. Liczby nie kłamią – w tym roku na głównym rynku GPW pojawiła się tylko jedna spółka (wspomniane Sare). – Otoczenie rynkowe nie jest łatwe, a mimo to nie brakuje chętnych wybierających się na giełdę. Do Komisji Nadzoru Finansowego wpłynęło kilkanaście prospektów emisyjnych i liczymy na to, że plany firm niebawem się zmaterializują – zaznaczają przedstawiciele GPW. ab

[email protected]

Opinie

Maciej Jacenko, dyrektor działu rynków kapitałowych, Haitong Bank

Work Service od pewnego już czasu rozważał przeprowadzenie dual listingu w Londynie. W przypadku tej spółki podyktowane to było chęcią zaistnienia w percepcji inwestorów jako spółka o wyraźnym profilu międzynarodowym – w ten sposób Work Service pozycjonuje się wobec swoich kontrahentów i tak prowadzi swoją strategię wzrostu. Z tego punktu widzenia decyzja spółki nie dziwi – jest po prostu konsekwencją realizowania celów strategicznych.

Z punktu widzenia polskiego rynku finansowego to dobra informacja – dynamicznie rozwijająca się polska spółka prowadząca ekspansję na rynkach międzynarodowych robi krok w stronę większej obecności na zagranicznych rynkach finansowych. Uważam, że nie jest to symptom słabości warszawskiej giełdy i ucieczki polskich spółek za granicę. Ta ścieżka przynależy po prostu dużym spółkom prowadzącym działalność operacyjną na rynkach zagranicznych, podobnie jak na GPW notowane są zagraniczne spółki działające w Polsce. PRT

Adam Łukojć, zarządzający, Skarbiec TFI

Polskie spółki borykają się z kilkoma problemami. Po pierwsze, nie mogą być pewne struktury swojego akcjonariatu. Dziś OFE mogą mieć duży udział w akcjonariacie spółki, lecz w przypadku dalszych zmian w systemie emerytalnym może się okazać, że zamiast kilku funduszy pojawi się jeden – odpowiednia instytucja państwowa. Po drugie, obroty na GPW są niższe, niż można byłoby oczekiwać po rynku o takiej kapitalizacji. Po trzecie, wyceny spółek nie są wysokie. Wchodząc na jedną z zachodnich giełd, spółki mogą liczyć na rozwiązanie wszystkich trzech problemów. Są do tego dodatkowo namawiane przez instytucje, które liczą na przychody z obsługi zagranicznego debiutu. Historia pokazuje, że sama obecność na tej czy innej giełdzie nie ma istotnego znaczenia. Najważniejsze są wyniki finansowe. Myślę, że kolejne polskie spółki będą namawiane przez banki do tego, żeby wprowadziły swoje akcje na kolejne rynki, lecz ten proces się skończy, gdy stanie się jasne, że to nie rynek notowań ma znaczenie, tylko jakość wyników finansowych i budowanego modelu biznesu. PRT

Filip Gorczyca, wicedyrektor w zespole ds. rynków kapitałowych, PwC

Polski rynek przeżywa obecnie najtrudniejszy okres w swej dwudziestopięcioletniej historii. Dlatego obserwujemy coraz większą liczbę spółek biorących pod uwagę notowanie akcji w Londynie. Czynnikami skłaniającymi do takich rozważań są m.in. znacznie głębszy rynek, większa płynność i wyższe wyceny. Z taką decyzją wiąże się jednak wiele problemów i wyzwań, jak choćby znacznie wyższe koszty i wymogi czy też większe zaangażowanie czasu kierownictwa. Z uwagi na tego typu wątpliwości, nie spodziewam się lawiny polskich spółek debiutujących w Londynie. Raczej będą to pojedyncze przypadki i to wyłącznie spośród największych przedsiębiorstw. Natomiast rozmawiając z potencjalnymi emitentami z innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej – dla których Warszawa była jeszcze kilka lat temu naturalnym pierwszym wyborem przy wszelkich rozważaniach o zagranicznym debiucie – wyraźnie widać, że zainteresowanie GPW jako miejscem potencjalnych notowań mocno osłabło. Spółki te rozważają teraz IPO lub dual listing zazwyczaj w miejscu innym niż Warszawa. PRT

Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?
Analizy rynkowe
Czy Święty Mikołaj zawita w tym roku na giełdę?