Osiem spółek z kursem akcji na co najmniej rocznym maksimum

Główne indeksy w Warszawie rażą ostatnio słabością. Mimo kiepskich nastrojów na rynku nie brakuje firm notujących rekordy notowań akcji. Czy w warunkach niepewności warto stawiać na tych emitentów?

Publikacja: 15.06.2016 13:30

Osiem spółek z kursem akcji na co najmniej rocznym maksimum

Foto: Bloomberg

Od końca marca warszawski rynek akcji znajduje się w układzie spadkowym. W ciągu ostatnich 12 tygodni WIG20 spadł o 12,3 proc. i we wtorek ponownie zaatakował lokalne wsparcie 1750 pkt. Oprócz dużych spółek słabością rażą też maluchy. Indeks sWIG80 spadł od połowy maja o 5,9 proc., przełamał wsparcia 13 600 i 13 400 pkt, a we wtorek dotarł do najniższego poziomu od 17 marca. Postanowiliśmy zapytać analityków, czy w związku z ostatnią wyprzedażą nasz rynek czeka pogłębienie przeceny i czy warto teraz stawiać na spółki, które wyznaczają długoterminowe rekordy notowań.

Scenariusze dla blue chips

– Technicznie WIG20 pozostaje w trendzie spadkowym. Od kwietnia mamy sekwencję niższych szczytów i dołków, co jest książkowym określeniem rynku niedźwiedzia. Niestety, w czerwcu nie udało się wyprowadzić indeksu ponad majowe szczyty, dlatego nastawienie pozostaje negatywne – mówi Tomasz Wiśniewski, główny analityk Alpari. Zdaniem eksperta na Wall Street przyszedł czas sporej korekty, która będzie nas dotykać podwójnie. – Scenariuszem bazowym dla indeksu polskich blue chips są niestety spadki. Pomóc nam może jedynie pozostanie Wielkiej Brytanii w UE. Jest to jednak wielka niewiadoma. Pamiętajmy też, że w momencie, kiedy podane zostaną wyniki referendum, technika zejdzie na dalszy plan – dodaje Wiśniewski. Większym optymistą jest Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku. Jego zdaniem czerwiec może być kluczowy i przynieść zmianę nastawienia do naszego rynku. – Zarówno WIG20, jak i WIG20USD, czyli benchmark, przez pryzmat którego zagranica postrzega nasz rynek, zaczęły testować poziomy widziane w połowie grudnia, kiedy to średnioterminowa fala spadkowa wykonała pierwsze zatrzymanie w poszukiwaniu denka. W czerwcu 2016 r. indeksy ponownie wyhamowały spadki na wysokości kluczowego minimum z końca ubiegłego roku i jeśli sytuacja w najbliższych dniach będzie sprzyjać bykom, przełom półrocza może się okazać zbawienny dla byków. Na wsparciach (jeszcze) przebywa WIG, który kurczowo trzyma się 61,8-proc. zniesienia tegorocznej zwyżki, dając techniczne podstawy do tego, aby pozostać optymistą nad Wisłą – tłumaczy ekspert.

Mateusz Namysł, analityk Raiffeisen Brokers, ostrzega, że nad naszym rynkiem wciąż krążą ryzyka lokalne i globalne. – Spadki na giełdach europejskich, kwestia ustawy frankowej, referendum ws. Brexitu, pojawiające się spekulacje o konsolidacji OFE – to tylko niektóre zagrożenia. W związku z ich nagromadzeniem presja na giełdzie może się utrzymywać aż do czasu wyjaśnienia wyżej wymienionych kwestii, a gdzie się znajdziemy – zależy od tego, jakie będą rzeczywiste rozstrzygnięcia – mówi Namysł.

Słabość „maluchów"

O ile do słabości spółek o największej kapitalizacji zdążyliśmy się już przyzwyczaić, o tyle „maluchy" przynoszą ostatnio negatywne zaskoczenie. Skala spadku sWIG80 sprawia, że zasadne staje się pytanie, czy to wciąż tylko korekta trendu wzrostowego czy jednak zmiana tendencji? – Jeżeli weźmiemy pod uwagę cały ostatni trend wzrostowy trwający na sWIG80 od stycznia, to nie jest jeszcze tak źle. Pomimo tego, że spadki były ostatnio bardzo mocne, to ciągle utrzymujemy się w ryzach korekty. Nie znieśliśmy nawet 50 proc. ostatniej fali wzrostowej, co jest jeszcze pozytywnym sygnałem. Oceniam, że ze zmianą tendencji na niedźwiedzią będziemy mieli do czynienia w momencie zejścia poniżej 13 000 pkt – mówi Wiśniewski. Z tezą mówiącą o korekcie zgadza się Neidek, choć eksperta niepokoi słabość niemieckich maluchów. – Indeks sDAX jeszcze w ubiegłym tygodniu mógł się pochwalić historycznymi wycenami, a już dzisiaj jest poniżej zeszłorocznych szczytów. Skala i tempo deprecjacji mogą wskazywać na powstawanie nowej, spadkowej fali o zasięgu zagrażającym tegorocznym minimom, jednakże na razie kluczowe wsparcia wciąż są utrzymane przez niemiecki indeks. Wraz z przeceną nad Menem pokazała się czerwień nad Wisłą, gdzie sWIG80 w łatwy sposób wykonał kilkusetpunktową korektę. Jak na razie za wcześnie jest na to, aby mówić o impulsie bessy, gdyż MA200d, 38,2-proc. kanał oraz styczniowy szczyt tworzą strefę wsparcia, do której zbliżył się benchmark, dlatego też właściwa terminologia nakazuje posługiwać się słowem „korekta".

Mateusz Namysł zwraca jednak uwagę, że małym spółkom nie pomaga niska płynność i ogólnie kiepskie nastroje na GPW. – Mimo atrakcyjnych wycen wskaźnikowych dla części małych spółek inwestorzy nie decydują się na zakupy. Należy pamiętać, że małe spółki nie przeciwstawią się same dominującej tendencji, jednak gdy dojdzie do odbicia, to właśnie wśród tych spółek trzeba będzie szukać przecenionych perełek z dużą możliwością zarobku – mówi ekspert.

Kupować maksima?

Mimo słabości głównych indeksów nie brakuje na GPW spółek, których notowania wybijają przynajmniej roczne maksima. W ostatnich tygodniach pojawiło się ich osiem. Czy warto kupować siłę? – W obecnej sytuacji wchodzenie na rynek akcji to słaby pomysł. Widać to po ostatnich spadkach. Inwestorzy przed referendum ograniczają swoją ekspozycję na rynku akcji. Wychodzą z rynków rozwiniętych i wschodzących, ze spółek małych i dużych. Jest to normalne i tutaj podążałbym właśnie za ruchami smart money. Kapitał lokowany jest obecnie w bezpiecznych przystaniach, takich jak złoto czy obligacje – sugeruje Wiśniewski. Namysł z kolei podpowiada, by przy selekcji nie kierować się tylko wykresem. – Inwestowanie w spółki, które wyznaczyły tegoroczne maksimum, ma sens, o ile są to spółki, które rozwijają się i mają przewagi konkurencyjne bądź mocną pozycję na rynku. Przykładami takich spółek są Altus, Amica, Livechat czy Vistula – mówi ekspert. W opinii Neidka natomiast na wykresach analizowanych przez nas spółek dostrzec można symptomy schłodzenia nastrojów. Ekspert ostrzega więc przed możliwą korektą na wykresach Altus TFI, Amiki, Hubstyle, PMPG i Vistuli. W takich sytuacjach rozpatrzyć można wariant dla cierpliwych – poczekać na korektę i odkupić po lepszych cenach.

[email protected]

Od początku roku kurs akcji finansowej spółki wzrósł o 22 proc. W ubiegłym tygodniu cena wyznaczyła historyczny szczyt 15 zł. Firmie sprzyja decyzja akcjonariuszy o skupie 11,25 mln akcji własnych po cenie 16 zł za sztukę. Wartość aktywów netto zarządzanych przez Altus TFI na koniec maja wynosiła 10,83 mld zł wobec 10,57 mld zł w kwietniu.

W minionym tygodniu kurs akcji producenta AGD wyznaczył historyczny szczyt notowań 201 zł, potwierdzając długoterminową przewagę byków na rynku. Analitycy Ipopemy w wydanej na początku czerwca rekomendacji zalecali kupno akcji Amiki z ceną docelową 253 zł. Zdaniem ekspertów spółce powinny sprzyjać program 500+ i słaby złoty.

W tym roku akcje spółki z branży e-commerce podwoiły swoją wartość. Na początku stycznia kosztowały 1,5 zł, a teraz kurs oscyluje przy 3 zł. W ubiegły wtorek cena dotarła do 3,83 zł, co jest najwyższym poziomem od sierpnia 2013 r. Trwającym zwyżkom sprzyjały m.in. dane o przychodach za maj. Okazało się, że rok do roku wzrosły one o 93 proc.

Kurs akcji informatycznej spółki wzrósł od stycznia o 7,2 proc. i wyznaczył historyczny szczyt 43,5 zł. – Spółce sprzyja słabnący złoty. Ma ona relatywnie stabilne koszty i systematycznie zwiększa liczbę klientów. Zarząd zapowiada wypłatę dywidendy – mówił w piątkowym „Prosto z Parkietu" Sobiesław Kozłowski, ekspert Raiffeisen Brokers.

Kurs akcji mediowej grupy rośnie w tym roku jak na drożdżach. Papiery od stycznia podrożały już o 277 proc. Spółka odnotowała w pierwszym kwartale skokową poprawę wyników. Przykładowo – w ujęciu jednostkowym zysk netto wyniósł 0,54 mln zł wobec 0,14 mln zł zysku rok wcześniej. Tydzień temu cena wyznaczyła historyczny szczyt 6,71 zł.

Akcje informatycznej spółki podrożały od stycznia o 154 proc. Kurs porusza się w dynamicznym trendzie wzrostowym. Pod koniec maja Dr Kalliwoda rozpoczął wydawanie re­komendacji dla LSI Software od zalecenia „kupuj". Cena docelowa ustalona przez ekspertów to 15,95 zł, co przy obecnej wycenie 9,2 zł oznacza 73-proc. potencjał wzrostowy.

Cena akcji budowlanej spółki charakteryzuje się podwyższoną zmiennością. Tylko w ubiegłym tygodniu papiery podrożały o 47 proc., a stopa zwrotu od początku roku sięga 64 proc. W piątek cena dotarła do 2,65 zł, co jest najwyższym pułapem od marca 2015 r. Analitycy MM Prime TFI zwracają uwagę na wykupienie sygnalizowane przez oscylatory.

W ubiegłym tygodniu kurs akcji odzieżowej spółki dotarł do 3,44 zł, czyli najwyższego poziomu od października 2008 r. – Kurs jest w trendzie wzrostowym, ponadto liczę na dobre wyniki i efekty ostatnich kampanii reklamowych, m.in. tej z udziałem piłkarzy – mówił w wywiadzie dla „Parkietu" Michał Krajczewski, analityk BM BGŻ BNP Paribas.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?