Słaba koniunktura na GPW skłania wielu inwestorów do szukania alternatyw. Z myślą o osobach, które rozważają nowe możliwości, przyjrzeliśmy się najbardziej popularnym spółkom zagranicznym, wybieranym przez naszych rodaków. Posiadanie konta maklerskiego z dostępem do rynków zagranicznych umożliwia bezpośredni zakup akcji firm notowanych w Nowym Jorku czy Frankfurcie. Popularną alternatywą dla „tradycyjnych" instrumentów są jednak tzw. kontakty CFD. Należy zaznaczyć, że te instrumenty tylko naśladują zachowanie notowań konkretnych akcji.
Amerykańskie gwiazdy
– Na naszej platformie najbardziej popularne są CFD na akcje firm z USA – mówi Peter Garnry, dyrektor ds. strategii rynków akcji w Saxo Banku. Prym wiodą Facebook, Apple i Amazon. – Te trzy spółki z sektora technologicznego charakteryzują się solidnym wzrostem, a ich produkty są używane każdego dnia przez konsumentów na całym świecie. Dodatkowo, wszystkie oferują znaczną płynność oraz wąskie spready, dzięki czemu ich akcje są tak atrakcyjne dla inwestorów – dodaje ekspert.
Papiery Facebooka cieszą się niesłabnącym wzięciem od momentu giełdowego debiutu spółki w maju 2014 r. Od IPO minęły już nieco ponad dwa lata, w tym czasie kapitalizacja spółki wzrosła ponadtrzykrotnie. Notowania biją rekord za rekordem. Nawet pobieżny rzut okaz na wykres akcji pozwala zauważyć, że kurs znajduje się w podręcznikowym trendzie wzrostowym.
Spółki Apple też nikomu nie trzeba przedstawiać. Gwiazda indeksu Nasdaq od lat cieszy się ogromną popularnością nad Wisłą. – Papiery nadal oferują największą płynność wśród kontraktów CFD i dlatego pozostaną preferowanym przez inwestorów przedmiotem obrotu – uważa Garnry. Gigant z jabłkiem w logo może się pochwalić rezerwami gotówkowymi przewyższającymi zasoby wielu państw. Nieskazitelną reputację spółki nadszarpnęły wyniki finansowe opublikowane w kwietniu, wskazujące na pierwszą kwartalną ujemną dynamikę przychodów od 2003 r.
Amazon to – na pierwszy rzut oka – tradycyjny sklep internetowy. Nic bardziej mylnego. Amerykański gigant już dawno temu przestał być jedynie sprzedawcą dóbr w internecie. Obecnie spółka stawia na rozwój nowoczesnych technologii i dzięki temu konkuruje nie tylko z serwisami aukcyjnymi, ale i z firmami technologicznymi. Od początku notowania spółki zyskały 10 proc. – Spodziewamy się, że w 2016 r. ten globalny lider w e-handlu wykaże wzrost przychodów o 20 proc. rok do roku. Zwiększy to zainteresowanie inwestorów akcjami, ponieważ w obecnym krajobrazie po kryzysie niewiele jest spółek z tak silnym wzrostem – uważa Garnry.