Europejska gospodarka ważniejsza niż niemiecka polityka

Kłopoty Angeli Merkel to jednak mało optymistyczna perspektywa dla Europy.

Publikacja: 25.11.2017 16:10

W czwartek chińskie akcje zaskoczyły skalą spadków, a podwyższona zmienność wygląda podejrzanie i mo

W czwartek chińskie akcje zaskoczyły skalą spadków, a podwyższona zmienność wygląda podejrzanie i może sygnalizować kłopoty.

Foto: Archiwum

Kłopoty Niemiec ze sformowaniem koalicji zdolnej utworzyć rząd zostały przesłonięte przez bardzo dobre dane gospodarcze, ale impas i ewentualne kolejne wybory to nie najlepsza perspektywa.

Euro zyskuje, DAX się waha

Fiasko negocjacji w sprawie koalicji niemieckich partii, która byłaby w stanie utworzyć sprawnie działający rząd, wprowadziło nieco zamieszania na rynkach finansowych. Byłoby ono z pewnością znacznie większe, gdyby jednocześnie nie pojawiły się kolejne bardzo dobre dane potwierdzające ożywienie gospodarcze w strefie euro i w samych Niemczech. Euro traciło na wartości jedynie w pierwszych dniach minionego tygodnia, będąc pod wpływem niewesołych wieści ze świata polityki. Na dłuższą metę kłopoty z utworzeniem stabilnego rządu w Niemczech oraz obawy związane z osłabieniem pozycji Angeli Merkel to zdecydowanie mało optymistyczna perspektywa dla całej Europy. Na szczęście kondycja gospodarki Niemiec i całej strefy euro jest na tyle dobra, że niewiele jest w stanie jej zaszkodzić. A w razie czego zawsze można liczyć na wsparcie ze strony EBC, o czym w poniedziałek zapewnił Mario Draghi. W kolejnych dniach wspólnej walucie pomogły gołębio zinterpretowane sygnały z amerykańskiej Rezerwy Federalnej. W efekcie już w środę kurs euro podskoczył powyżej poziomu 1,18 USD i wszystko wskazuje na to, że nastroje może popsuć jedynie ostateczne potwierdzenie, że zakończenie politycznego pata w Niemczech może wymagać rozpisania kolejnych wyborów. Problem w tym, że nie ma gwarancji, iż w ich wyniku sytuacja się poprawi.

Przed większymi dylematami stają inwestorzy we Frankfurcie. Z jednej strony DAX miałby chęć iść w górę, w reakcji na bardzo dobre dane makroekonomiczne, z drugiej zaś hamująco na tę tendencję wpływają wahania notowań euro. Z krótkoterminowej perspektywy ten ostatni czynnik wydaje się decydować o kierunku ruchu na rynku akcji. Niemal każdego dnia widać było ujemną korelację między kursem euro i indeksem giełdy we Frankfurcie. W efekcie DAX wciąż boryka się z poziomem 13 tys. pkt i nie pozostaje nic innego, jak czekać na to, co z tego wyniknie. Do rozstrzygnięć mogą się przyczynić wydarzenia w Stanach Zjednoczonych, gdzie wciąż trwa oczekiwanie na ostateczny efekt zmagań w kwestii reformy podatkowej. Na razie inwestorzy zdają się być dobrej myśli, o czym może świadczyć bliskie spotkanie S&P 500 z poziomem 2600 pkt, obserwowane we wtorek i w środę, przed świąteczną przerwą na Wall Street.

Nie tylko dolar pomaga surowcom

Wyraźną poprawę nastrojów rynki surowcowe zawdzięczają z jednej strony osłabieniu amerykańskiej waluty, z drugiej zaś optymistycznym informacjom dotyczącym kondycji światowej gospodarki. W przypadku ropy naftowej dochodzi oczywiście trzeci czynnik, czyli oczekiwanie na zbliżające się posiedzenie OPEC. Choć w tej ostatniej kwestii zapowiedzi i przecieków jest wyjątkowo mało, jako pewnik przyjmuje się przedłużenie obowiązywania porozumienia w sprawie limitów wydobycia, niewiadomą zaś może być jedynie czasowa perspektywa oraz ewentualne modyfikacje limitów produkcji surowca. Jeśli nie będzie pozytywnych niespodzianek, można się spodziewać spadkowej korekty dotychczasowych tendencji cen surowca. W miniony czwartek notowania WTI przekroczyły 58 USD za baryłkę i znalazły się na poziome najwyższym od końca czerwca. Cena surowca Brent doszła do ponad 63 USD, ale nie była w stanie dotrzeć do niedawnego szczytu z pierwszych dni listopada.

GG Parkiet

Ceny miedzi kontynuowały odreagowanie w ramach trwającej od połowy października spadkowej korekty. Bilans sześciu wzrostowych sesji z rzędu wyniósł zaledwie 3,3 proc., co raczej nie świadczy najlepiej o sile byków na tym rynku i przekonaniu o możliwości kontynuacji hossy. Notowania złota poruszają się w przedziale od 1275 do 1295 USD za uncję, wykazując w ostatnich dniach zwiększoną zmienność, z której trudno jednak wyciągać jakiekolwiek wnioski dotyczące kierunku dalszego ruchu.

Szanghaj zaczyna straszyć

Po kilku miesiącach marazmu listopad stoi pod znakiem wyraźnie większej zmienności na chińskiej giełdzie. W pierwszej połowie miesiąca Shanghai Composite wzrósł z 3350 do 3450 pkt, czyli o prawie 3 proc. W miniony poniedziałek handel rozpoczął się w pobliżu dolnej granicy tego przedziału, a w ciągu dnia indeks znalazł się nawet poniżej niej. W środę był znów niemal 100 pkt wyżej, by w czwartek ponownie wylądować w okolicy 3350 pkt. Czwartkowa, przekraczająca 2 proc., zniżka to najbardziej dynamiczna dzienna zmiana od grudnia ubiegłego roku. Jej kierunek może niepokoić, tym bardziej że oznaki „psucia się" trwającej od maja tendencji wzrostowej w ostatnim czasie widoczne są coraz bardziej. Od 10 maja do 13 listopada Shanghai Composite zyskał 13 proc., zaliczając w tym czasie zaledwie jedną niewielką korektę, której skala ograniczyła się do 2,5 proc. Obecna fala spadkowa sięga już niemal 3 proc., a podwyższona zmienność wygląda podejrzanie i może sygnalizować kłopoty. Na pozostałych chińskich parkietach indeksy notowały w czwartek przekraczające 3 proc. spadki. O ponad 3,5 proc. poszedł w dół wskaźnik małych i średnich spółek w Shenzen. Jeśli do tego dodamy zanotowany na przestrzeni ostatnich pięciu tygodni wzrost rentowności chińskich obligacji z 3,7 do 4 proc., czyli do poziomu najwyższego od października 2014 r., to ostrzegawcza lampka zaczyna się palić jeszcze bardziej intensywnie.

GG Parkiet

Co ciekawe, te niepokojące sygnały są całkowicie ignorowane przez MSCI Emerging Markets, który od poniedziałku do czwartku zyskał ponad 2 proc., docierając do poziomu najwyższego od listopada 2007 r. i zbliżając się do historycznego maksimum na odległość zaledwie 3 proc. Poza Chinami w ostatnich dniach wyraźne zwyżki notowały zarówno indeksy azjatyckie (Singapur, Tajwan, Hongkong), południowoamerykańskie (Bovespa), jak i europejskie (WIG20, RTS, BUX). Dobre nastroje na rynkach wschodzących to prawdopodobnie efekt słabnącego dolara (zyskuje wobec niego także juan) oraz znacznych zwyżek na rynkach surowcowych. Nie widać za to cienia niepokoju w związku z sytuacją Wenezueli, której niewypłacalność staje się coraz bardziej oczywista, nawet mimo ugodowej postawy Rosji, która zgodziła się na restrukturyzację wenezuelskiego zadłużenia.

Złe nastroje czynią cuda

O ile w zwykłym życiu podobno wiara czyni cuda, o tyle na warszawskiej giełdzie w ostatnich dniach potwierdziła się zasada, według której brak wiary we wzrost jest nieuchronnym sygnałem zbliżającej się poprawy sytuacji. Dopiero co analitycy wyliczali całą litanię negatywnych sygnałów, jakie pojawiły się na wykresach większości naszych indeksów, a firmowany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych wskaźnik nastrojów sygnalizował rekordowo wysoki poziom pesymizmu. „Cud" zaczął się rysować już w poprzedni piątek, 17 listopada, a w miniony czwartek WIG20 znalazł się powyżej 2500 pkt, zyskując w ciągu pięciu sesji prawie 100 pkt i notując największą od trzech miesięcy tygodniową zwyżkę. Te wydarzenia nie przesądzają jeszcze ostatecznie o odwołaniu czarnego scenariusza głębszej spadkowej korekty, ale zdecydowanie poprawiają sytuację byków, którym sprzyjać powinien także układ kalendarza, z perspektywą rajdu Świętego Mikołaja i chęcią dowiezienia dobrego rezultatu do końca roku. Roku, w którym „mimo wszystko" indeks największych spółek zyskuje ponad 28 proc., a w ujęciu dolarowym rośnie o ponad 50 proc. (MSCI Emerging Markets w tym czasie poszedł w górę jedynie o 37 proc.). Trzeba tylko trzymać kciuki za to, by nastroje się zanadto nie poprawiły.

W ostatnich dniach indeksowi największych spółek najbardziej pomagały drożejące akcje banków, w tym tych największych, czyli Pekao i PKO, przedstawicieli branży energetycznej oraz paliwowej.

Pesymizm w końcu znudził się inwestorom działającym, czy raczej zaglądającym od czasu do czasu na rynek małych spółek. sWIG80 do minionego czwartku zaliczył sześć wzrostowych sesji z rzędu, zwyżkując w tym czasie o 2,7 proc. Osiągnięcie nie jest specjalnie imponujące, jeśli chodzi o skalę, ale była to piąta, najdłuższa seria wzrostowa w ramach całej trwającej od kwietnia fali bessy. Być może w tym segmencie wreszcie mamy do czynienia z rodzącym się przełomem. Najsilniejsze odbicie miało miejsce w ostatnich dniach na papierach Brastera i Torpolu, ale mocno w górę szły też akcje przedstawicieli przemysłu, między innymi Alumetalu, Rafako, Elementalu czy Groclinu, w ślad za poprawiającymi się wynikami finansowymi lub zapowiedziami ich poprawy. Spadkowicze w horyzoncie ostatnich pięciu sesji byli w mniejszości, choć ich udział był wyższy niż jedna trzecia składu indeksu najmniejszych firm.

Na tle 2,5 proc. w skali czterech sesji minionego tygodnia zwyżki indeksu największych spółek i 1 proc. wzrostu wskaźnika maluchów mWIG40 nie zachwycił dorobkiem wynoszącym zaledwie 0,6 proc., a za sukces można uznać utrzymanie się indeksu nieznacznie powyżej 4800 pkt, co nie jest zdecydowanie przełomowym osiągnięciem. Na zbliżonym poziomie wskaźnik średniaków trzyma się już szósty tydzień z rzędu, a o podejmowanych w pierwszej połowie października próbach atakowania poziomu 5000 pkt już zdążyliśmy zapomnieć. Trzeba jednak zauważyć, że przy mocno tracących na wartości akcjach CD Projektu indeksowi nie jest łatwo trzymać dobrą formę. Ostatnio nie pomagają mu też znajdujące się w jego składzie papiery Banku Handlowego i Getin Noble czy też akcje takich jego filarów, jak choćby Kęty. Najmocniejsze punkty w ostatnich dniach to walory Budimeksu, Dino, Amiki, Enei czy GTC i PKP Cargo., nie zawodziły też papiery Kruka i AmRestu. Tu spadkowicze stanowili także ponad jedną trzecią składu indeksu, ale skuteczniej niż w przypadku sWIG80 hamowali zwyżkę indeksu średniaków.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?