Duże transakcje, szczególnie międzynarodowe, dotyczące wejścia lub wyjścia z Polski wielkich koncernów zagranicznych, zawsze budzą zainteresowanie. W prace wokół nich zaangażowanych jest wiele osób i choć zwykle objęte są tajemnicą, zdarza się, że informacje o przygotowywanej umowie docierają do mediów. Wtedy często zaczyna się wodzenie za nos.
Niewygodne informacje o sprzedaży
Szczególnie drażliwym przypadkiem jest sprzedaż polskiej spółki przez zagraniczną grupę. Takich transakcji na polskim rynku mieliśmy w ostatnich latach sporo. Raptem kilka dni temu Axa, największy na świecie ubezpieczyciel, ogłosiła, że wycofuje się z Polski. Jesienią decyzję o sprzedaży supermarketów i wyjściu z naszego kraju podjęło Tesco. Sporo transakcji tego typu dotyczy głównie sektora bankowego (co wynika głównie z problemów dotychczasowych właścicieli, ale też obrazuje zmniejszającą się atrakcyjność polskiego rynku). Przez lata z Polski, pozbywając się swoich banków, wyszło kilka dużych grup: AIB pozbył się BZ WBK, KBC – Kredyt Banku, Rabobank – Banku BGŻ, General Electric – BPH, UniCredit – Pekao, Deutsche Bank – Deutsche Banku Polska, Raiffeisen Bank International – Raiffeisen Banku Polska, Société Générale – EuroBanku.
Zdarzało się, że pojawiające się doniesienia o możliwej sprzedaży polskiej spółki były lekceważone przez zagraniczną grupę czy polską spółkę, mającą być przedmiotem transakcji. Biura prasowe czy wręcz zarządy stanowczo zaprzeczały, że transakcja jest szykowana, ale po jakimś czasie okazywało się, że jednak do niej dochodziło.
Jednym z najlepszych przykładów takiego zjawiska jest to, co wydarzyło się z UniCreditem i Pekao. Pod koniec 2015 r. pojawiały się już pogłoski, że Włosi mogą pozbyć się ówczesnego wicelidera polskiego sektora, w którym mieli nieco ponad 50 proc. udziałów. W grudniu 2015 r. w wywiadzie dla „Parkietu" prezes UniCreditu, Federico Ghizzoni, mówił, że grupa przewiduje dalsze wspieranie Pekao. – Nie zmienia się nic w naszej polityce w stosunku do Polski i do Pekao, który jest silnym, innowacyjnym bankiem z wysokim kapitałem – zapewniał w odpowiedzi na pytanie o potencjalną sprzedaż. Parę miesięcy później, w maju, agencje takie jak Bloomberg i Reuters donosiły, opierając się na nieoficjalnych informacjach, że Pekao może zostać sprzedane. Wtedy UniCredit zmienił stanowisko – przestał odpowiadać na takie pytania. Pod koniec maja zmienił się prezes włoskiej grupy i w lipcu pojawiły się kolejne doniesienia – również pozostały bez komentarza. Włosi nie przyznali oficjalnie, że sprzedają polski bank. Dopiero na początku grudnia 2016 r. ogłosili zawarcie wartej 10,8 mld zł transakcji z PZU i PFR, dotyczącej blisko 33 proc. akcji Pekao (choć warto tu zaznaczyć, że pod koniec maja 2016 r. Ghizzoniego zastąpił Jean Pierre Mustier, więc i strategia grupy mogła się zmienić).