Jak to często bywa w takich przypadkach, wynika to ze splotu niekorzystnych czynników zewnętrznych, jak również problemów lokalnych, które tę słabość związaną z niekorzystnym otoczeniem globalnym potęgują. Co do czynników globalnych, mamy do czynienia ze schłodzeniem nastrojów wobec wzrostu obaw o konsekwencje wysokiej inflacji i jej wpływu na wzrost gospodarczy w kolejnych kwartałach. Na szczęście jak dotąd napływające dane (może poza tymi z Chin, gdzie spowolnienie gospodarcze jest już wyraźne) nie potwierdzają jednak, że coś niepokojącego mogłoby się dziać z bardzo silnym obecnie globalnym popandemicznym odbiciem. Co do czynników lokalnych, notowaniom złotego na pewno nie pomaga ponowne zaostrzenie się konfliktu na linii Polska–UE w kontekście praworządności. Dodatkowo złoty nie otrzymuje również wsparcia ze strony oczekiwań co do przyszłej ścieżki stop procentowych w Polsce. Tutaj wycena rynkowa, zakładająca start cyklu podwyżek w Polsce już w tym roku, nieco się zmieniła, chociaż nadal na ponad 50 proc. wyceniane jest prawdopodobieństwo podwyżki o 15 pb na listopadowym posiedzeniu, któremu towarzyszyć będzie publikacja kolejnej aktualizacji prognoz makroekonomicznych. Zarówno kwestie przyszłości stóp procentowych, jak i kwestie relacji z UE zapewne nadal będą miały wpływ na notowania polskiej waluty w najbliższych tygodniach. ¶