Władze OPEC przypomniały o tym dobitnie w minionym tygodniu, zapowiadając możliwe kolejne obniżenie limitów produkcji ropy.

Sekretarz generalny OPEC Mohamed Barkindo nie powiedział wprost, że kartel będzie ograniczał produkcję bardziej niż dotychczas, jednak zasugerował, że takie rozwiązanie jest brane pod uwagę. Trudno się temu dziwić, ponieważ globalny rynek obawia się spowolnienia gospodarczego, sygnalizowanego przez dane makro. W największych gospodarkach świata wzrost wyhamowuje, co nierozerwalnie wiąże się z perspektywami mniejszego popytu na ropę naftową.

Takiego scenariusza obawia się OPEC, ponieważ przychody budżetowe większości krajów kartelu są silnie uzależnione od produkcji i eksportu surowca. Dla Arabii Saudyjskiej motywacja do podtrzymywania notowań ropy naftowej na jak najwyższym poziomie jest podwójna, ponieważ kraj ten przygotowuje się do IPO Saudi Aramco.

Kolejne spotkanie przedstawicieli państw OPEC+, dotyczące głównie porozumienia naftowego, odbędzie się na początku grudnia w Wiedniu. Państwa kartelu mogą na nim obniżyć limity produkcji ropy naftowej dla poszczególnych krajów, starając się nie dopuścić do pojawienia się na światowym rynku ropy nadwyżki. Będzie to jednak bardzo trudne, biorąc pod uwagę chociażby rosnące wydobycie „czarnego złota" w USA. ¶