Zarząd Unimotu kolejny raz podwyższył tegoroczną prognozę skorygowanego zysku EBITDA dla grupy kapitałowej. Tym razem do 57,6 mln zł. Wcześniejsza prognoza, podana w sierpniu, mówiła o 46,2 mln zł. Z kolei w czerwcu zeszłego roku w ramach strategii grupy na lata 2018-2023 wynik ten szacowano na 34 mln zł.

Do kolejnej zmiany prognozy zachęciły zarząd wyniki wypracowane przez grupę w III kwartale. W tym czasie zanotowała ona najwyższe historycznie kwartalne przychody w wysokości 1,3 mld zł i najwyższy w tym roku skorygowany zysk EBITDA na poziomie 18,3 mln zł. Co więcej po III kwartałach drugi z tych wyników wynosił już 46,1 mln zł. - W związku z wykonaniem przez nas niemal całego zakładanego wyniku rocznego w ciągu pierwszych 9 miesięcy 2019 r. zdecydowaliśmy się po raz kolejny podwyższyć prognozę - tłumaczy cytowany w komunikacie prasowym Adam Sikorski, prezes Unimotu.

Zauważa, że grupie wciąż sprzyja otoczenie zewnętrzne, przede wszystkim w segmencie handlu olejem napędowym. - Dużym wsparciem dla wyników w III kwartału 2019 r. była także, wyższa od założeń budżetowych, sprzedaż biopaliw w efekcie wygranych wcześniej, dużych przetargów. Dodatkowo, wyniki grupy wsparł biznes LPG, biznes energii elektrycznej, a także nowy segment, który obejmuje produkty asfaltowe oraz oleje - twierdzi Sikorski.

W ostatnich miesiącach Unimot intensywnie rozwijała nowe przedsięwzięcia, w tym sprzedaż olejów w Chinach. Mocno stawia też na rozwój sieci stacji Avia na Ukrainie. W sierpniu do grupy dołączył zespół specjalistów z obszaru importu i sprzedaży krajowej produktów asfaltowych, który przez ostatnie lata wypracował istotną pozycję w tym segmencie rynku w Polsce.

- Nie zwalniamy tempa, ale przed nami końcówka roku, czyli najsłabszy sezonowo kwartał. Na chwilę obecną jesteśmy zadowoleni z otoczenia rynkowego i poziomu efektywności naszych działań, ale wyznacznikiem na IV kwartału nie jest dla nas wynik z zeszłego roku - mówi Marek Moroz, członek zarządu ds. finansowych Unimotu. Tłumaczy, że końcówka 2018 r. była dla firmy rekordowa dzięki nadzwyczaj wysokim poziomom tzw. premii lądowej. - Tym razem, w IV kwartale nie powinniśmy spodziewać się wyników lepszych niż w I kwartale - uważa Moroz.