Z tego artykułu dowiesz się:
- Dlaczego sektor technologii dronowych zyskuje na znaczeniu wśród przedsiębiorstw notowanych na giełdzie?
- W jaki sposób Klabater i The Farm 51 różnicują swoje strategie biznesowe w obliczu nowych trendów?
- Jakie zmiany w strategiach inwestycyjnych podejmują spółki takie jak Unimot czy Apator w odpowiedzi na sytuację geopolityczną?
- Jakie są prognozy dla globalnego rynku dronów i jakie znaczenie może mieć to dla gospodarki Polski?
Elastyczność i umiejętność dopasowania się do zmiennych warunków rynkowych jest w biznesie atutem. Giełdowe spółki już nieraz udowodniły, że potrafią wykorzystywać rynkowe okazje. W ostatnich latach obserwowaliśmy zwrot w kierunku gier, OZE, biotechnologii, a w ostatnim czasie dominuje AI oraz zbrojenia. To właśnie ten ostatni sektor jest obecnie największym magnesem, bo okazuje się, że zawirowania geopolityczne zamiast słabnąć – narastają.
Gry i drony blisko siebie
W nocy z 9 na 10 września rosyjskie drony wielokrotnie naruszyły polską przestrzeń powietrzną. To bezprecedensowe wydarzenie unaoczniło wagę sektora zbrojeniowego i obronnego. Ale warto odnotować, że gros giełdowych spółek już wcześniej dobrze odczytało trendy.
I tak np. The Farm 51 Group, notowany na NewConnect producent gier 9 września rano ogłosił, że drugim filarem jego działalności będzie rozwój technologii dronowych. Zaktualizowana strategia zakłada także stworzenie zaawansowanej symulacji bezzałogowych statków latających w środowisku walki radioelektronicznej, uwzględniającej pracę radarów i zagłuszarek oraz wpływ warunków pogodowych i budowy terenu na efektywność dronów. Aktualizacja strategii uskrzydliła inwestorów. Na finiszu sesji 9 września akcje The Farm 51 podrożały aż o 51 proc., a 10 września o dodatkowe 5 proc. Wprawdzie potem przyszła korekta, ale notowania nadal są o niemal połowę wyżej niż przed aktualizacją strategii.