Są problemy z przeniesieniem koncesji wydobywczych do Orlenu

Połączenie trzech spółek może w tym roku nie dojść do skutku z powodu regulacji utrudniających przejęcie przez powstający koncern multienergetyczny krajowych złóż ropy i gazu.

Publikacja: 07.08.2021 08:36

Są problemy z przeniesieniem koncesji wydobywczych do Orlenu

Foto: Bloomberg

Jednym z kluczowych problemów, które mocno hamują proces fuzji Orlenu z PGNiG i Lotosem, jest sprawa dotycząca przeniesienia koncesji na poszukiwania i wydobycie ropy i gazu w Polsce na mający powstać koncern multienergetyczny. W obecnym stanie prawnym istnieje duże ryzyko, że tego typu operacja nie mogłaby być zrealizowana ani na zasadzie sukcesji generalnej (nabywca wstępuje w ogół praw i obowiązków majątkowych poprzednika), ani w inny sposób. To konsekwencja tego, w jaki sposób planowane jest połączenie trzech koncernów. Zgodnie z ostatnimi deklaracjami ma się ono odbyć na zasadzie wymiany akcji PGNiG i Lotosu na walory Orlenu. W wyniku tej transakcji obie przejmowane spółki zostaną wchłonięte przez płocki koncern i to on chce wejść we wszystkie ich prawa i obowiązki. Problem w tym, że w takim przypadku koncesje na ropę i gaz prawdopodobnie muszą trafić na wolny rynek.

Z problemu już od dawna zdaje obie sprawę Orlen. „Kwestia możliwości i sposobu przeniesienia koncesji jest aktualnie przedmiotem szczegółowych analiz w celu zapewnienia, iż koncesje pozostaną w połączonym koncernie. Podstawowym założeniem połączenia jest utrzymanie wszystkich koncesji, tak aby zachować siłę segmentu upstream w połączonym koncernie multienergetycznym" – odpowiada krótko na wszystkie nasze pytania w tym zakresie biuro prasowe Orlenu. Z kolei biuro public relations PGNiG twierdzi, że do czasu wydania decyzji przez prezesa UOKiK spółka nie może udzielać informacji dotyczących toczącego się postępowania koncentracyjnego, modelu połączenia, a także jakichkolwiek szczegółów bezpośrednio lub pośrednio związanych z przedmiotowym postępowaniem. Wreszcie biuro prasowe Lotosu wprost odmawia komentarza w tej sprawie.

Będą opóźnienia

Zdecydowanie więcej do powiedzenia na ten temat mają giełdowi analitycy. – Dziś jednym z kluczowych problemów zagrażających fuzji Orlenu z PGNiG jest sprawa przeniesienia na połączony koncern koncesji na poszukiwanie i wydobycie złóż ropy i gazu w Polsce należących do PGNiG. W mojej ocenie w obecnym stanie prawnym jest to problematyczna kwestia, dlatego jeśli ma dojść do połączenia bez dodatkowych wydatków na koncesje, będzie potrzebna zmiana obowiązującego prawa – mówi Michał Kozak, analityk Trigon DM.

Jego zdaniem złoża ropy i gazu PGNiG są zbyt cennym aktywem, aby Orlen dążył do fuzji, ryzykując, że ich nie obejmie lub będzie musiał o nie rywalizować z innymi firmami i płacić za ich powtórne pozyskanie. Z drugiej strony dotychczasowa sekwencja zdarzeń wskazuje na możliwe przeprowadzenie zmian prawnych zgodnych z zamysłem Orlenu. – Tak było m.in. z regulacjami dotyczącymi udziałów głównego akcjonariusza w spółce publicznej, po przekroczeniu których istnieje konieczność ogłaszania wezwania – zauważa Kozak. Według analityka Trigon DM z powodu konieczności dokonania zmian prawnych do połączenia Orlenu z PGNiG w tym roku może nie dojść. Jest jednak szansa na finalizację w 2022 r.

W przypadku fuzji Orlenu z Lotosem sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana. Tu chodzi jednak przede wszystkim o restrykcyjne środki zaradcze ustalone dla tej transakcji przez Komisję Europejską. – Orlenowi będzie trudno znaleźć dla sprzedawanych aktywów nabywcę, który zaoferuje atrakcyjne warunki transakcji. Problemem może być uzyskanie zgody akcjonariuszy na przeprowadzanie fuzji z Lotosem, a wcześniej na wydzielenie rafinerii w Lotosie jeszcze bez znanego parytetu i nabywcy – twierdzi Kozak.

Również inni zapytani przez nas analitycy wątpią, aby w tym roku doszło do fuzji Orlenu z PGNiG czy Lotosem. Poza kwestią przeniesienia koncesji dużym problemem będzie pozyskanie zgody akcjonariuszy mniejszościowych na fuzję, zwłaszcza w koncernach z Płocka i Gdańska, gdzie udział Skarbu Państwa wspierającego połączenie jest znacznie mniejszy niż w PGNiG. Poza walką akcjonariuszy o uzyskanie jak najlepszego parytetu wymiany akcji można też spodziewać się narastającego sprzeciwu pracowników przejmowanych firm i polityków, również tych z partii rządzącej. Część z nich już dziś sprzeciwia się fuzji.

Bezcenne aktywa

Dla przyszłego koncernu multienergetycznego jednym z głównych obszarów prowadzonej działalności ma być wydobycie ropy i gazu. Dziś ten biznes w grupie Orlen ma niewielkie znaczenie, mimo że spółka wyodrębniła go jako jeden z podstawowych. Wystarczy zauważyć, że w II kwartale średnie dzienne wydobycie w grupie wynosiło 17,9 tys. boe (baryłki ekwiwalentu ropy), z czego w Kanadzie 16,8 tys. boe, a w Polsce 1,1 tys. Podobne ilości wydobywa Lotos, chociaż w jego przypadku znacznie więcej niż w Orlenie ropy i gazu, bo 5,5 tys. boe dziennie (dane za I kwartał), pozyskuje się z krajowych złóż. Żadna ze spółek nie może się jednak równać z grupą PGNiG, w której wydobycie przekracza 100 tys. boe, z czego zdecydowana większość to gaz pozyskiwany w Polsce. Na tej działalności koncern zazwyczaj uzyskuje też największe zyski. Co więcej, w swojej strategii mocno stawia na dalszy rozwój tego biznesu. „W ramach krajowego obszaru poszukiwań i wydobycia zakładamy zwiększenie bazy udokumentowanych zasobów węglowodorów o 7 proc. W latach 2017–2022 zakładana jest intensyfikacja poszukiwań złóż węglowodorów w kraju, co umożliwi utrzymanie wysokiego poziomu nowych odkryć" – przekonuje PGNiG. Ponadto grupa zakłada utrzymanie jednostkowych kosztów zagospodarowania złóż i wydobycia, co ma wpłynąć na wzrost rentowności tej działalności.

Tylko w tym roku wartość inwestycji w upstream planowana jest na ponad 1,4 mld zł, z czego prawie połowa przypada na Polskę. Koncern prognozuje, że w tym roku wydobędzie w naszym kraju 3,8 mld m sześc. gazu, czyli podobną ilość co w 2020 r. W związku z zakończeniem planowanych zadań inwestycyjnych szacuje jednak, że w 2023 r. pozyska już ok. 4 mld m sześc. tego surowca. Jednocześnie spółka wyraża przekonanie, że potencjał znaczącego wzrostu wydobycia w Polsce jest ograniczony, co wynika z prowadzonej od wielu lat eksploatacji i znacznego stopnia rozpoznania złóż. „Z tego powodu PGNiG koncentruje się na utrzymaniu obecnego poziomu produkcji i jej stabilizacji w długim terminie, projektach optymalizacyjnych i intensyfikacyjnych, a także na projektach zagranicznych. W przypadku złóż krajowych widzimy potencjał w cyfryzacji całego procesu wydobywczego na wszystkich etapach oraz szerszego wykorzystania technologii cyfrowych dla lepszego rozpoznania eksploatowanych już złóż i optymalizacji ich produkcji" – twierdzi spółka.

Centrum kompetencyjne

Od 31 lat Lotos Petrobaltic (spółka zależna od gdańskiego koncernu) jako jedyna polska firma prowadzi działalność w zakresie poszukiwania, rozpoznawania i wydobywania węglowodorów ze złóż na Morzu Bałtyckim. Na obszarze posiadanych koncesji planuje wykonanie kolejnych odwiertów, co w przypadku sukcesu tego typu prac może przyczynić się do wzrostu wydobycia. Koncern chce też coraz więcej ropy i gazu pozyskiwać z już eksploatowanych złóż B3 i B8. Ponadto planowane jest zagospodarowanie złóż gazu B4 i B6.

„W 2021 r. planujemy zwiększyć wydobycie ropy o ok. 170 tys. boe w porównaniu z rokiem 2020. Wzrost ten związany jest z przeprowadzonymi rekonstrukcjami odwiertów produkcyjnych przez nowo zakupioną platformę wiertniczą Petro Giant, jak również odwierceniem i przekazaniem w maju 2021 r. do eksploatacji odwiertu B3–13C" – podaje biuro prasowe Lotosu. Poprzez realizowane inwestycje koncern dąży do intensyfikacji wydobycia do 2025 r., aby zapewnić sobie maksymalizację przychodów w tym okresie. Lotos, podobnie jak PGNiG, nie widzi perspektyw dla istotnego zwiększenia własnego wydobycia przez nasz kraj. Spodziewa się raczej jego ustabilizowania na obecnym poziomie.

„PGNiG posiada 90 proc. udziału w rynku wydobycia węglowodorów w Polsce, dlatego naturalnie będzie liderem operacji upstream nowego połączonego koncernu. To szansa na optymalizację krajowych aktywów i zwiększenie poziomu wydobycia za granicą oraz dostępu do bardziej perspektywicznych złóż nie tylko w kraju, ale też za granicą" – uważa Orlen. Dodaje, że gaz wydobywany w Polsce i Norwegii będzie konsumowany na polskim rynku, co zmniejszy zależność Polski od importu oraz poprawi bezpieczeństwo energetyczne kraju.

Parkiet PLUS
Dlaczego Tesla wyraźnie odstaje od reszty wspaniałej siódemki?
Parkiet PLUS
Straszyły PRS-y, teraz straszą REIT-y
Parkiet PLUS
Cyfrowy Polsat ma przed sobą rok największych inwestycji w 5G i OZE
Parkiet PLUS
Co oznacza powrót obaw o inflację dla inwestorów z rynku obligacji
Parkiet PLUS
Gwóźdź do trumny banków Czarneckiego?
Parkiet PLUS
Sześć lat po GetBacku i wiele niewiadomych