Rentowności 10-letnich papierów od początku 2021 r. urosły o niemal 20 pkt baz. W piątek były kwotowane po 1,08 proc., a więc najwyżej od marca ubiegłego roku. Jeszcze gorzej zachowywały się obligacje 30-letnie. Ich dochodowość na początku kryzysu pandemicznego spadła poniżej 1 proc., a tydzień temu była już blisko 1,9 proc. Piątkowe notowania zamknęły się na poziomie 1,83 proc.

Wyraźnie słabsze zachowanie amerykańskich papierów znajduje też odzwierciedlenie w 10-letnim spreadzie rentowności do bunda. Na początku 2021 roku różnica dochodowości między Treasuries a niemieckim papierem była w okolicy 150 pkt baz. Dwa tygodnie później spread uległ rozszerzeniu i przekroczył 168 pkt baz., a więc najwyższy poziom od początku marca 2020 roku. W przypadku różnicy rentowności między polskimi i amerykańskimi obligacjami to spadła ona do tegorocznego minimum poniżej 10 pkt baz.

Perspektywy amerykańskich obligacji pozostają słabe. Na koniec tego roku większość analityków ankietowanych przez Bloomberga oczekuje, że rentowność 10-latek dojdzie do poziomu 1,35 proc., choć bardziej niedźwiedzio nastawieni stratedzy rynkowi oczekują wzrostu do 1,5 proc. Obecnie rynek wycenia w kontraktach wzrost do 1,25 proc. Z kolei na koniec 2022 roku rentowności mogą się zbliżyć nawet do 1,7 proc. Jeszcze większy ruch jest oczekiwany na papierach 30-letnich. W negatywnym scenariuszu ich rentowność na koniec obecnego roku powinna zbliżyć się do 2,5 proc., a w 2022 roku pójść z górę o kolejne 20 pkt baz., do 2,7 proc. Rynek kontraktów terminowych wycenia obecnie, że dochodowość 30-latek na koniec 2021 roku będzie oscylować blisko 1,9 proc., a 12 miesięcy później 1,98 proc.

W przypadku krótkiego końca krzywej, który obecnie jest notowany z rentownością 0,15 proc., analitycy oczekują wzrostu o 10 pkt baz. na koniec tego roku. Z kolei środek krzywej, który jest kwotowany blisko 0,5 proc., powinien się przesunąć o 25 pkt baz. Rynkowe oczekiwanie na wzrost dochodowości do 0,7 proc. w ciągu 12 miesięcy pokrywa się z obecną wyceną z kontraktów terminowych. Większą niewiadomą pozostaje 2022 rok.

Presja na amerykańskie papiery wynika m.in. z ekspansywnej polityki fiskalnej, w tym zapowiedzi prezydenta elekta dotyczących programu wsparcia gospodarki po pandemii, który ma opiewać na niemal 2 biliony dolarów. Wzrost wydatków budżetowych oraz dalsze zadłużanie w celu stymulacji aktywności gospodarczej ciąży obligacjom. W sumie może się to przyczynić do słabego zachowania amerykańskich papierów w tym roku. ¶