Wprawdzie WIBOR od trzech lat stoi w miejscu, a członkowie Rady Polityki Pieniężnej zapowiadają, że w przyszłym roku również stóp nie zmienią, ale ważniejsze od tego, co przewidywano jeszcze tydzień temu, jest to, co faktycznie się dzieje. A wyprzedaż na giełdach oznacza ucieczkę od ryzyka, czego jednym z efektów ubocznych tej sytuacji jest wzrost stawek IRS – kontraktów na stopę procentową, które w uproszczeniu można nazwać kontraktem na wysokość średniej stopy WIBOR. Co się okazuje? Od września pięcioletni IRS wzrósł z mniej niż 2,4 proc. do 2,65 proc., czyli o 25 pkt bazowych. Rynek (a jest to rynek płynniejszy nawet od rynku obligacji skarbowych) dyskontuje zmianę nastawienia Rady Polityki Pieniężnej i zmierzch wieloletniego trendu wzrostu cen obligacji. Ponieważ wyższe stopy to także wyższe koszty finansowe dla przedsiębiorstw i w efekcie niższe zyski, oglądaliśmy ucieczkę od akcji, ale też od obligacji o stałym oprocentowaniu. Podczas gdy inwestorzy na świecie zastanawiają się gdzie uciec z pieniędzmi, nasz rynek obligacji korporacyjnych oferuje już takie możliwości.