Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Bitcoin ma się ostatnio źle. Dokładnie 13 lutego, a więc na sześć dni przed ustanowieniem szczytu hossy przez S&P 500, jego wycena wyznaczyła tegoroczne maksimum (10 499 USD) i do czwartkowego popołudnia, licząc stopniała o 48 proc. To sześciodniowe wyprzedzenie względem Wall Street ma w sobie jakiś pierwiastek prognostyczny. Zwłaszcza że znany analityk Wojciech Białek często podkreśla, że bitcoin jest kanarkiem w kopalni, który pierwszy sygnalizuje nadchodzącą katastrofę. Ta ostatnia faktycznie nadeszła i bitcoin bierze w niej udział „ramię w ramię" z rynkami akcji. Zajrzałem w statystyki historyczne i na ich podstawie staram się znaleźć kres spadkowego trendu.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Platforma kryptowalutowa Kraken udostępniła inwestorom w Unii Europejskiej usługę xStocks, dającą im możliwość h...
Po rekordach przyszedł czas na schłodzenie nastrojów. Bitcoin w ostatnim czasie zmaga się z presją podaży, która...
91 proc. ankietowanych Polaków oczekuje, by państwo wspierało firmy blockchain i krypto. A 56 proc. popiera reje...
Amerykański stan Wyoming zdecydował się na emisję własnego stablecoina, czyli „stabilnej kryptowaluty” ściśle po...
Gołębie sygnały z Fedu mogą wspomóc zwyżki na rynku kryptowalut. Ostatnie sesje upłynęły pod znakiem realizacji...
Z badania przeprowadzonego pod koniec 2024 r. przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych wynikało, że 22 pro...