Piotr Minkina, Union Investment TFI: Dołek na giełdach możliwy jest już w lutym

#PROSTOzPARKIETU. Piotr Minkina, dyrektor ds. produktów inwestycyjnych w Union Investment TFI: obecna sytuacja na rynkach to tylko korekta

Publikacja: 06.02.2018 15:20

Gigantyczne spadki na Wall Street, mocna przecena także na warszawskiej giełdzie. Zaskoczył pana ten ruch?

Zaskoczył mnie moment przeceny, natomiast biorąc pod uwagę niedawną historię, czyli w zasadzie kilkanaście miesięcy bez jakieś poważnej korekty nie jest to już jakoś mocno zaskakująco. Tak jak wspomniałem zaskoczyć mógł moment i skala tego ruchu.

Oczywiście kluczowym pytaniem jest teraz to, czy jest to tylko korekta czy może początek dużo głębszego cofnięcia?

O tym oczywiście dowiemy się w przyszłości, trudno w tym momencie to przesądzać. Natomiast jeżeli do tego, co się teraz dzieje przyłożymy jakieś prawdopodobieństwa, spojrzymy na tło gospodarcze to dużo wskazuje na to, że jest to tylko korekta.

A jak długo może ona potrwać? Czy jest to kwestia kilku dni czy może bardziej tygodni, a nawet miesięcy?

Jest duże prawdopodobieństwo, że dołek zobaczymy w lutym, ewentualnie w marcu, chociaż też nie spodziewałbym się wyjścia z korekty w kształcie litery V, czyli mocnego spadku, a później również mocnego wzrostu. Pewnie trzeba jednak liczyć się z tym, że na rynkach będziemy mieli podwyższoną zmienność.

Wtorkowe wydarzenia na GPW to oczywiście pokłosie tego, co stało się w poniedziałek na Wall Street. Czy będziemy słabi, dopóki słaby będzie rynek amerykański?

Na pewno jesteśmy uzależnieni od zmian nastrojów inwestorów na największych rynkach. W związku z tym, jeżeli na giełdzie w Stanach Zjednoczonych są duże spadki, to raczej trzeba się liczyć z tym, że nasza giełda również będzie podążać za tym ruchem. W obecnej sytuacji cieszy mnie jednak to, że w Stanach Zjednoczonych mieliśmy momentami do czynienia ze spadkami rzędu nawet 6 proc., natomiast nasz rynek mimo przeceny i tak zachowuje się nieco lepiej. Wynika to z tego, że indeksy amerykańskie pod względem wycen były jednak wyraźnie wyższe od swoich średnich. My mieliśmy poziomy bardziej neutralne, można więc powiedzieć, że giełda amerykańska nieco doszlusowała z wycenami do naszego rynku. Oczywiście pozostaje pytanie, jak ta sytuacja będzie się dalej rozwijała. Jeśli miałoby to pójść w negatywną stronę, to wówczas trzeba liczyć się z tym, że sytuacja na GPW może być nieciekawa.

Wspomniał pan o wycenach. Czy obecne spadki na GPW sprawiły już, że te wyceny stały się znowu atrakcyjne dla inwestorów?

Na pewno nie można jeszcze mówić o bardzo atrakcyjnych wycenach. Te pojawiają się zazwyczaj w końcówce bessy. Natomiast powiedziałbym, że wyceny są na granicy neutralnej w strefie, gdzie warto się zastanowić, czy tych walorów nie dokupować już do portfela.

Indeksom na GPW w ostatnich miesiącach pomagała dobra kondycja gospodarki i polityka RPP. Czy te elementy zostały już całkowicie zdyskontowane?

W pewnym sensie są już w cenach, natomiast w najbliższym czasie będzie dużo zależało od wyników spółek. To będzie papierek lakmusowy, który powinien pokazać nam czy dużo jest już gospodarki w cenach. Spółki pomimo wzrostu gospodarczego borykają się jednak z pewnymi problemami, chociażby w postaci trudności ze znalezieniem pracowników.

A pan czego się spodziewa po wynikach spółek?

Uważam, że będą one mieszane. Będą sektory, które pozytywnie zaskoczą, ale i takie które rozczarują. Szczególnie trzeba zwracać uwagę na firmy, które dosyć mocno zależą od cen na rynku konsumpcyjnym i kosztów pracy.

Chciałbym, abyśmy porozmawiali też chwilę na temat tego, co dzieje się na rynku długu, gdzie ostatnio obserwowaliśmy m.in. wzrost rentowności polskich papierów. Czy dla tego rynku ważniejsze jest to, co zrobi RPP, czy też również czynniki zewnętrzne odgrywają tutaj kluczową rolę?

Oba te czynniki mają znaczenie. Jeżeli np. wykonanie budżetu byłoby na wiele gorszych poziomach, a polityka powodowałaby wzrost deficytu to te czynniki oddziaływałyby niekorzystnie na obserwowany obecny trend. W tej chwili one jednak łagodzą ruch, który obserwujemy na świecie, gdzie mamy jednak do czynienia ze wzrostem rentowności. Nasz rynek jest częścią tego systemu i trzeba się liczyć z tym, że w jakimś stopniu będzie też podążał za tym co będzie się działo na świecie, ale czynniki wewnętrzne pozwalają nieco neutralizować ten ruch.

Wspomniał pan, że na globalnych rynkach obserwujemy wzrost rentowności obligacji. Czy ruch ten dobiega końca czy wręcz przeciwnie... może się jeszcze rozwinąć?

Biorąc pod uwagę to, jakie informacje przekazują banki centralne, od nich przecież bardzo dużo zależy, jeżeli chodzi o rentowności obligacji, wskazują one, że polityka przez nie prowadzona nie będzie tak ekspansywna jak dotychczas. To może doprowadzić do tego, że rentowności obligacji powinny powoli rosnąć, można więc powiedzieć, że trend dopiero się rozpoczął i wiele wskazuje na to, że będzie on kontynuowany.

Jeżeli chodzi o politykę banków centralnych, to w Polsce trwa dyskusja, kiedy Rada Polityki Pieniężnej może zdecydować się na pierwszą od dłuższego czasu podwyżkę stóp. Pana zdaniem, kiedy może do tego dojść?

Z dużym prawdopodobieństwem możemy się spodziewać, że w 2018 r. stopy procentowe w Polsce będą na tym samym poziomie co obecnie. Wydaje się, że podwyżki mogą nastąpić dopiero w 2019 r. Inflacja wydaje się być pod kontrolą. Co prawda możliwe, że chociażby przez efekt bazy w połowie roku może ona osiągnąć około 3 proc., natomiast do końca roku inflacja powinna się jednak ustabilizować w granicach celu banku centralnego, czyli w okolicach 2,5 proc. Nie powinno więc to powodować nerwowych ruchów w Radzie Polityki Pieniężnej. Należy spodziewać się scenariusza zakładającego utrzymanie stóp procentowych na dotychczasowym poziomie w 2018 r.

Subskrybuj i oglądaj #PROSTOzPARKIETU na youtube

Inwestycje
Kacper Nosarzewski, 4CF: W poszukiwaniu czarnych łabędzi
Inwestycje
Amerykańskie akcje większy zysk przynoszą w okresie od listopada do kwietnia
Inwestycje
Czy warto pozbywać się akcji w maju?
Inwestycje
Kamil Stolarski, Santander BM: Polskie akcje wciąż są nisko wyceniane
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Na giełdach nie dzieje się nic złego
Inwestycje
Uspokojenie nastrojów sprzyja korekcie spadkowej na rynku ropy naftowej