Poziom ten przebiła ona już w kwietniu i w połowie maja, ale utrzymała się wówczas bardzo krótko powyżej niego. Tym razem analitycy spodziewają się, że ma ona spory potencjał, by w nadchodzących miesiącach pójść w górę.

– Na koniec grudnia rentowność powinna wynosić między 3,45 a 3,5 proc. – prognozuje Dan Fuss, guru rynku obligacji i zarazem wiceprezes firmy Loomis Sayles & Co. Jego zdaniem, za dalszym wzrostem rentowności przemawia nie tylko zacieśnianie polityki pieniężnej przez Fed, ale również wojna handlowa pomiędzy USA a Chinami, która powinna przynieść wyższą inflację.

– Rentowność dziesięciolatek jest na drodze do przebicia się przez tegoroczny szczyt a w nadchodzących tygodniach może ona dojść do 3,25 proc. – mówi agencji Bloomberga Peter Tchir, szef działu strategii makroekonomicznej w firmie Academy Securities Inc. Spodziewa się on jednak, że krzywa rentowności amerykańskich obligacji stanie się bardziej stroma, czyli że w przypadku papierów o dłuższej zapadalności będzie ona rosła szybciej niż w przypadku długu krótkoterminowego.

Rynek spodziewa się, że w przyszłym tygodniu Fed podwyższy stopy procentowe, a kolejnej podwyżki dokona w grudniu. Inflacja w USA lekko wyhamowała jednak z 2,9 proc. r./r. w lipcu do 2,7 proc. r./r. w sierpniu.