To również dobra okazja, by zerknąć na sytuację na niemieckim rynku akcji. Reakcja flagowego indeksu DAX na zadyszkę gospodarczą jest jak na razie mocno stonowana. Niespełna 3-proc. korekta z ustanowionego w połowie listopada rekordu wszech czasów z technicznego punktu widzenia mieści się na razie w definicji zwykłej zmienności typowej dla tamtejszego rynku. Listopadowa korekta stanowi natomiast kolejny kroczek w ramach stopniowej ewolucji dokonującej się na wykresach niemieckich indeksów średnich i małych spółek. MDAX nie zdołał wcześniej sforsować szczytu z początku września, a teraz będzie musiał zmagać się z powstającą systematycznie negatywną dywergencją na wykresie tygodniowego oscylatora RSI. Podobna dywergencja widoczna jest w przypadku gromadzącego mniejsze spółki SDAX, który w dodatku testuje dolne ograniczenie kanału, w którym utrzymuje się przez większość tego roku. Reasumując, na razie reakcja niemieckiego rynku akcji na kolejne oznaki zadyszki gospodarczej jest dość stonowana, ale – szczególnie w przypadku indeksów tamtejszych średnich i małych spółek – listopadowa korekta spadkowa wpisuje się w większe, potencjalnie „niedźwiedzie" formacje powstające od początku września.