Z jednej strony WIG20 zrobił przysiad powyżej bariery 1600 punktów i w ramach podwójnego dna zaczął przygotowywać się do wyskoku w kierunku najbliższych oporów, z drugiej zaś brakuje mu wsparcia zagranicznego kapitału. Benchmark MSCI Poland właśnie zaliczył denko ostatni raz testowane pięć miesięcy temu, zaś cross USDPLN stanowiący pewnego rodzaju pryzmat zapatrywania się zagranicy na GPW, nadal ma aktywne sygnały kupna. Wrześniowe osłabienie złotego wciąż jest kontynuowane w bieżącym miesiącu i bez wykształcenia się kluczowego punktu zwrotnego na złotym potencjał do zmiany trendu na WIG jest ograniczony. Nie oznacza to jednak, że w nadchodzących dniach nie zostanie podjęta próba odwrócenia dotychczasowej tendencji, tym samym październikowy finisz poprawiłby dotychczasowy bilans kończącego się miesiąca.

Źródłem optymizmu dla graczy giełdowych ceniących sobie ryzyko jest postępująca deprecjacja obligacji USA. Trzydziestoletnie bondy zaczęły testować średnioterminowe wsparcia i ich ewentualne przerwanie mogłoby okazać się wyzwalaczem dla transferu kapitału z bezpiecznej przystani na korzyść rynków akcyjnych. Tego typu proces stanowiłby mocne oparcie dla akcyjnych byków, które dwoją się i troją, aby zanegować niekorzystną formację rozszerzającego się trójkąta widoczną na wykresie S&P 500 w okresie 2018–2020 r. Tego typu techniczna struktura ostrzega przed kontynuacją korekty do 2021 r. zarówno w USA, jak i w Polsce.

Piotr Neidek analityk, BM mBanku