W poniedziałek WIG rósł nawet do 67 406 pkt, co oznacza, że znalazł się zaledwie 0,8 proc. od historycznego maksimum. Zabrakło więc trochę ponad 500 pkt, by warszawska giełda trafiła na czołówki nie tylko branżowych mediów. Kolejne sesje przyniosły schłodzenie nastrojów, napędzane głównie przez WIG20. Indeks zanotował trzy spadkowe sesje z rzędu i ze szczytu hossy 2273 pkt zjechał nawet do 2210 pkt.

Bez największych spółek o rekord będzie trudno. A trzeba liczyć się z ryzykiem, że ostatnie schłodzenie to wstęp do silniejszego spadku. Dlaczego? Głównie z uwagi na majowe wykupienie i sygnały sprzedaży na oscylatorach RSI i MACD. Wskaźniki i układ świec pokazują książkowy wstęp do korekty. W tym kontekście nie byłoby zaskoczeniem, gdyby indeks spadł do 2100 pkt. To poprzedni szczyt hossy (ze stycznia), wzmocniony linią średniej kroczącej z 50 sesji. Warto w tym miejscu przypomnieć, że wśród typów do czerwcowego technicznego portfela „Parkietu" nie było żadnego reprezentanta blue chips, co wpisuje się w te korekcyjne obawy. Ponadto złowieszczo wygląda poniedziałkowa świeca na wykresie WIG – ma długi górny cień i mały korpus. Takie „uderzenie" podaży na szczycie lubi stanowić wstęp do mocniejszego schłodzenia.

Także mWIG40 i sWIG80 wyznaczyły w minionym tygodniu szczyty hossy, by następnie przejść w fazę łagodnej korekty. W każdym przypadku spadkom towarzyszyły malejące obroty, co jest akurat pozytywnym sygnałem, choć należy pamiętać, że zaczynamy powoli sezon wakacyjny, więc aktywność inwestorów ma prawo maleć. Oscylary na mWIG40 i sWIG80 także sygnalizują sprzedaż, więc można powiedzieć, że szeroki rynek jest w tym momencie jednomyślny. Jeśli spadki pogłębią się w tym tygodniu, to na rekord WIG przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. A jeśli GPW pójdzie mimo wszystko śladem Wall Street (w czwartek S&P 500 ustanowił szczyt wszech czasów), to być może na dniach czeka nas celebracja zdobycia szczytu.

Na koniec warto zwrócić uwagę na NewConnect. Od początku czerwca NCIndeks zyskał prawie 5 proc., przebił 50-sesyjną średnią, poziom 500 pkt i podszedł pod średnią z 200 sesji. Mały parkiet jest relatywnie silniejszy od głównego, a liczba płynnych spółek, które na ostatnich dziesięciu sesjach zyskały ponad 10 proc., zaczęła rosnąć. Być może w obliczu schłodzenia na GPW to właśnie NewConnect przejmie teraz pałeczkę lidera zwyżek.