Giełdowe rekiny rosną na pandemii

Przez kilka lat niekwestionowanym liderem zestawienia był Zygmunt Solorz. Został zdetronizowany. Pojawiły się też nowe twarze.

Aktualizacja: 22.09.2020 12:07 Publikacja: 22.09.2020 05:30

Foto: GG Parkiet

Indeksy odrobiły już lwią część strat po marcowym załamaniu na rynkach finansowych, ale WIG nadal jest niżej niż na początku roku. Styczeń zaczynał od poziomu 59 tys. pkt, a od kilku tygodni oscyluje w okolicach 50 tys. pkt. W poniedziałek na rynkach dominowała podaż, która zepchnęła wskaźnik poniżej 49 tys. pkt.

Jednak jest wiele spółek, które w ostatnich miesiącach mocno podrożały. Mowa tu przede wszystkim o beneficjentach pandemii (cyfrowa rozrywka, biotechnologia) bądź o firmach reprezentujących modne ostatnio sektory (fotowoltaika). Te zjawiska dobrze odzwierciedla zestawienie giełdowych miliarderów, które sporządzamy co kilka miesięcy.

Niemal 42 mld zł warte są łącznie akcje kontrolowane przez dziesięciu największych, indywidualnych, krajowych inwestorów na GPW. To o niemal 22 proc. więcej niż na początku roku.

Dino, Cyfrowy i CD Projekt

Przez lata niekwestionowanym liderem był Zygmunt Solorz, którego majątek to przede wszystkim udziały Cyfrowego Polsatu. Jednak kilka tygodni temu inwestor utracił pałeczkę lidera. Nie dlatego, że jego aktywa potaniały (w sumie są warte ok. 10 mld zł), ale dlatego, że bardzo mocno podrożały akcje wcześniejszego wicelidera, Tomasza Biernackiego. Kontrolowane przez niego Dino jest fenomenem na GPW: od czasu debiutu w 2017 r. systematycznie drożeje, choć analitycy już od dłuższego czasu sygnalizują, że akcje handlowej spółki nie są tanie. Obecnie jej kapitalizacja przekracza 22 mld zł, a pakiet Biernackiego wyceniany jest na ponad 11 mld zł.

Kolejnych inwestorów od Solorza i Biernackiego dzieli przepaść rzędu kilku miliardów. Mowa tu o akcjonariuszach CD Projektu: miejsce trzecie, czwarte i piątek przypadają odpowiednio: Marcinowi Iwińskiemu, Michałowi Kicińskiemu i Piotrowi Nielubowiczowi.

CD Projekt – podobnie jak Dino – radzi sobie na giełdzie znakomicie. Świetna sprzedaż gier z serii „Wiedźmin" i zbliżająca się premiera „Cyberpunka 2077" (19 listopada) wywindowały wycenę studia do obecnych 39 mld zł. To daje mu pierwszą pozycję w zestawieniu krajowych spółek o najwyższej kapitalizacji na naszej giełdzie. Za nim jest PGNiG z wyceną rzędu 27 mld zł, a dalej KGHM, PKO BP i Dino. Próg 20 mld zł przekraczają jeszcze PZU i PKN Orlen. Warto odnotować potężną zmienność notowań na naszym rynku w ostatnich miesiącach – jeszcze w lutym 2020 r. PKN Orlen był wyceniany wyżej niż CD Projekt, jednak notowania obu firm podążają w przeciwnych kierunkach: studio drożeje, a wartość paliwowego koncernu od jesieni zeszłego roku spada.

Wpływ pandemii

Notowaniom CD Projektu sprzyja ogólny trend (wzmocniony przez Covid-19) wzrostu popytu na cyfrową rozrywkę. Natomiast na drugim biegunie są branże, którym Covid-19 zaszkodził. Mowa tu o turystyce, gastronomii czy firmach organizujących imprezy.

Również dla spółek handlujących odzieżą i obuwiem nie jest to łatwy czas. Wiodący akcjonariusz CCC, Dariusz Miłek, już jakiś czas temu wypadł z rankingu giełdowych miliarderów, ponieważ kontrolowana przez niego spółka od ponad dwóch lat tanieje. Natomiast w pierwszej dziesiątce najbogatszych giełdowych akcjonariuszy utrzymują się nadal przedstawiciele odzieżowego LPP, którzy kontrolują akcje poprzez fundacje: Marek Piechocki (szósta pozycja w zestawieniu ) i Jerzy Lubianiec (dziewiąta), choć ich pakiety od początku roku stopniały o jedną piątą.

Pomiędzy nimi – odpowiednio na pozycji siódmej i ósmej – mamy rodzinę Kulczyków oraz Januarego Ciszewskiego. O ile Kulczyków przedstawiać nikomu nie trzeba, o tyle drugie nazwisko w rankingu jest nowością. Jednak inwestor ten jest świetnie znany osobom, które interesują się rynkiem NewConnect, bo właśnie tam ulokowanych jest gros jego aktywów, na czele z grupą JR Holding oraz Columbus Energy.

NewConnect rośnie w siłę

Obie firmy mogą się pochwalić imponującą kapitalizacją. JR Holding jest wyceniany na ponad 700 mln zł, a Columbus na niemal 3 mld zł. Ten ostatni jest już więcej wart niż znane firmy z rynku głównego jak Enea, Kruk czy Grupa Azoty. NewConnect, po kilku latach spadających wycen i marazmu, w ostatnich miesiącach przeżywa prawdziwy boom. I choć na przełomie sierpnia i września obserwowaliśmy tam mocną korektę, to i tak, licząc od początku roku, stopa zwrotu z NCIndex (główny wskaźnik rynku alternatywnego) jest imponująca: sięga 100 proc. Z kolei comiesięczne statystyki potwierdzają, że za wzrostem notowań stoi też zwyżka obrotów. W sierpniu poszły one w górę o 1175 proc.

– Moją wiodącą spółką, od której „wszystko się zaczęło", jest JR Holding ASI, w którym jestem większościowym akcjonariuszem. Swoje inwestycje w 90 proc. realizuję właśnie poprzez JR Holding. Jeszcze dwa lata temu jego wiodącą działalnością był segment nieruchomości. W zeszłym roku spółka ogłosiła zmianę strategii – wyjście z nieruchomości i inwestowanie w branże „przyszłości" – komentuje Ciszewski. Dodaje, że JR Holding koncentruje się obecnie na inwestycjach w: OZE, gry, biotechnologię oraz szeroko pojętą sztuczną inteligencję.

– Moje inwestycje portfelowe opierają się na spółkach, które znajdują się na początkowym etapie rozwoju, dlatego wiążę z nimi plany inwestycyjne w średnim, jak również w długim okresie – deklaruje inwestor.

Zmiana struktury rankingu

Pierwszą dziesiątkę najbogatszych inwestorów z pakietami wartymi po 1,3 mld zł zamykają ex aequo Adam Kiciński z CD Projektu i Maciej Wieczorek, akcjonariusz m.in. Celonu Pharmy. Próg miliarda złotych przekraczają też jeszcze m.in. Krzysztof Kostowski z PlayWaya oraz rodzina Juroszków, kontrolująca grupę Atal.

Sporządzając zestawienia najbogatszych inwestorów na przestrzeni ostatnich lat, możemy dostrzec pewne prawidłowości. Przede wszystkim gros „legendarnych" nazwisk w zestawieniach już nie znajdziemy. Aktywa tych osób mocno potaniały (np. Leszek Czarnecki), bądź zdecydowali się oni na delisting swoich kluczowych spółek (Michał Sołowow). W efekcie coraz częściej w zestawieniach dominują de facto nie inwestorzy, posiadający pakiety różnych giełdowych firm, ale raczej przedsiębiorcy założyciele. Tacy jak wspomniani już akcjonariusze Dino, LPP czy CD Projektu. Niejako rodzynkiem w tym zestawieniu jest wspomniany już January Ciszewski, który w swoim portfelu ma dużo publicznych spółek.

Czas pokaże, czy obserwowane od marca ożywienie przyciągnie na parkiet kolejnych inwestorów indywidualnych, dysponujących zasobnym portfelem.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty