Choć w ostatnich dziesięcioleciach dominacja dolara osłabła,
według Międzynarodowego Funduszu Walutowego w pierwszym kwartale 2024 r. waluta
amerykańska nadal stanowiła 59 proc. oficjalnych rezerw walutowych, a drugie
miejsce – prawie 20 proc. – euro. Jednak według MFW w ciągu ostatnich
dwudziestu trzech lat udział dolara w światowych rezerwach walutowych stopniowo
spadał. Ta zmiana nie przyniosła korzyści żadnej innej głównej walucie
postrzeganej jako potencjalna konkurencja dla dolara, takiej jak euro, funt
brytyjski czy jen. Zamiast tego faworyzował grupę rzadziej używanych walut, w
tym dolara kanadyjskiego, dolara australijskiego, renminbi, wona
południowokoreańskiego, dolara singapurskiego i waluty nordyckie. Jeśli złoto –
które ostatnio odnotowało gwałtowny wzrost zakupów zarówno przez wiele banków
centralnych, jak i ogół społeczeństwa – zostanie uwzględnione w portfelach
aktywów rezerwowych, udział dolara będzie mniejszy niż to, co wyliczył MFW. W
miarę pogłębiania się konfrontacji geopolitycznych udział dolara w światowych
rezerwach prawdopodobnie będzie w przyszłości nadal spadał, ostatecznie
zmniejszając dominującą rolę dolara i Stanów Zjednoczonych w międzynarodowym
systemie finansowym.
Trump i Harris krytykują to samo
Donald Trump powiedział w tym tygodniu, że będzie chronił
amerykański przemysł, jeśli zostanie ponownie wybrany, zwiększając cła na
import przy jednoczesnym obniżeniu innych podatków i przepisów, w przemówieniu
przed Klubem Ekonomicznym w Nowym Jorku.
Czwartkowe uwagi kandydata Partii Republikańskiej na
prezydenta pojawiły się w momencie, gdy gospodarka znalazła się w centrum uwagi
w okresie poprzedzającym wybory prezydenckie w 2024 roku. Zarówno Trump, jak i
kandydatka Demokratów, wiceprezydent Kamala Harris, skrytykowali rosnący
deficyt narodowy, wysokie koszty mieszkań i coraz droższe artykuły spożywcze.
W szeroko zakrojonym przemówieniu, w którym przedstawił
także swoje twarde stanowisko w sprawie imigracji w kategoriach ekonomicznych i
skrytykował Harris za – jego zdaniem – niedociągnięcia w polityce administracji
Bidena, Trump przedstawił kilka założeń platformy gospodarczej skupiającej się
na obniżkach podatków od osób prawnych i polityce protekcjonistycznej, które
przewidywał, że zwiększy produkcję krajową.
– Niektórzy mogliby powiedzieć, że jest to nacjonalizm
gospodarczy – stwierdził. – Nazywam to zdrowym rozsądkiem. Nazywam to przede
wszystkim Ameryką… Najpierw musimy zadbać o nasz własny naród i nasz przemysł.