Rola Abrisu w sprawie GetBacku jest niejasna i niejednoznaczna

Zależy mi, by rozpoznać wszystkie roszczenia i wskazać osoby winne i odpowiedzialne finansowo za upadłość GetBacku – mówi Marcin Kubiczek, doradca restrukturyzacyjny, syndyk Idea Banku.

Publikacja: 04.06.2023 10:26

Rola Abrisu w sprawie GetBacku jest niejasna i niejednoznaczna

Foto: mat. prasowe

Pańska osoba wzbudza ostatnimi czasy wiele emocji. W ostatnim wywiadzie na naszych łamach Paulina Pietkiewicz, wtedy jeszcze członek zarządu firmy Capitea (dawny GetBack), sugerowała, że będąc syndykiem Idea Banku i walcząc o ponowne otwarcie postępowania układowego, jednocześnie wydawał pan wcześniej opinie prawne dla funduszy Altus TFI, od których Capitea próbuje wywalczyć pieniądze. Pojawiły się zarzuty dotyczące konfliktu interesu. Zakładam, że pan się z nimi nie zgadza...

Uważam, że konfliktu interesów nie ma. Nie jestem żadnym pełnomocnikiem ani doradcą Piotra Osieckiego. Opinie faktycznie wydawałem, ale to było kilka lat temu i były one związane z transakcją nabycia akcji EGB Investments, do której ówczesny zarząd GetBacku, wspierany przez Abris, dążył. Piotr Osiecki nie jest też wierzycielem Idea Banku i nie jest w jakikolwiek sposób związany z Idea Bankiem. Natomiast z tego, co wiem, Capitea wytoczyła powództwo przeciwko Altusowi i uzyskała zabezpieczenie. Moja rola dawno się już skończyła i w momencie, w którym wydawałem opinie, nawet przez myśl mi nie przeszło, że będę syndykiem Idea Banku.

Podobnie jak Capitea mówię wprost: poszukajmy jeszcze innych roszczeń, o które możemy powalczyć. Jest już ich cała lista wobec wielu podmiotów, w tym także banków działających w Polsce. Przedstawiony przeze mnie materiał dowodowy w sądzie w postępowaniu o zmianę układu może natomiast wskazywać na to, że powinny być rozpoznane ewentualne roszczenia od spółek z grupy Abris, w tym także roszczenia od osób, które zarządzały tą grupą. To bardzo bogaty materiał dowodowy. Moim zdaniem to pani Pietkiewicz działa w konflikcie interesu, bo miała dokładne informacje, co się działo w spółce przed wybuchem afery i co się działo później. Uważam, że rola Abrisu w tym, co się wydarzyło, jest niejasna i niejednoznaczna. Istnieją przesłanki ku temu, by twierdzić, że taka, a nie inna polityka finansowania spółki była prowadzona za wiedzą, a nawet za poleceniem Abrisu. Trzeba pokazać przyczyny problemów spółki, a nie wyłącznie ich skutki. Trudno mi zaakceptować to, że nie zweryfikowano wszystkich potencjalnych źródeł spłat wierzycieli. Otwórzmy więc ponowne postępowanie układowe i powołajmy nowego zarządcę.

Tylko wskazuje pan osobę, którą wskazuje jednocześnie były prezes GetBacku, co może wydawać się dość kontrowersyjne.

Wskazałem Łukasza Grendę, ale to oczywiście nie jest wiążąca kandydatura. Sąd może powołać kogoś innego. Inna sprawa, że w mojej opinii dotychczasowy nadzorca wykonania układu nie sprostał tej funkcji, podobnie jak kurator. Nie chcę obecnego układu wywracać do góry nogami. Niech spółka spłaca to, co ma spłacać. Chcę zmienić układ tylko w zakresie zabezpieczenia jego wykonania poprzez odebranie zarządu własnego. Nie chcę, aby osoby wskazane przez Abris zarządzały spółką w trakcie wykonywania układu, bo pojawiły się nowe okoliczności, nieznane sądowi we Wrocławiu na etapie zatwierdzania układu. Układ w tak ważnym postępowaniu nie powinien być wykonywany bez realnego nadzoru. Znając nowe fakty, o wszystkim ostatecznie zdecydują wierzyciele.

Capitea największe roszczenia ma obecnie jednak właśnie wobec funduszy Altusa. Czy mając też na uwadze wcześniejsze opinie, które pan przygotowywał dla Altusa, nie mamy teraz do czynienia trochę z próbą odwrócenia uwagi, gry na czas?

Zależy mi, by rozpoznać wszystkie roszczenia i wskazać osoby winne i odpowiedzialne finansowo za doprowadzenie do upadłości firmy. Stawiam zarzut: polityka finansowania spółki była prowadzona w taki sposób, że nie mogła się skończyć dobrze. A przecież był tam komitet audytu, były osoby z Abrisu i w moim przekonaniu istnieją przesłanki ku temu, by twierdzić, że Abris motywował ówczesny zarząd firmy do takiej polityki. Nie można więc przejść do porządku dziennego nad działalnością, jaką prowadził Abris. Kwestie związane z funduszami Altusa nie mają tu nic do rzeczy. Niech ta sprawa się toczy i niech sąd wyda wyrok.

Czyli twierdzi pan, że winny jest Abris? To znów nas prowadzi do osoby byłego prezesa GetBacku, który również o tym mówił...

Nie wiem, czy za wszystkim stoi Abris, ale odpowiedzmy sobie na pytanie: kto nadzorował tę spółkę? Ludzie z Abrisu. Były prezes GetBacku odpowiada co najmniej za zarządzanie spółką w sposób przekraczający dopuszczalne ramy ryzyka, które musiały doprowadzić do takiego stanu rzeczy. Był jednak do tego bardzo mocno motywowany. Z materiału dowodowego wynika też, że nawet z nierzetelnych, jak twierdzi Abris, sprawozdań finansowych można było jednak wywnioskować, że polityka finansowa jest prowadzona w sposób, który doprowadzi do upadku GetBacku. Moje tezy to nie jest efekt zasłyszanych opinii. To wprost wynika z dokumentów. Nie chcę w żaden sposób też bronić byłego prezesa GetBacku. Nie znam go, nigdy się z nim nie spotkałem.

Chcę za to obalić kolejny mit, który poruszyła ostatnio pani Paulina Pietkiewicz. Mój wniosek o ponowne otwarcie układu nie jest tożsamy z wnioskiem byłego prezesa GetBacku. Jest on oparty na zupełnie innej podstawie prawnej, z inną argumentacją. Swoją strategię procesową realizuję samodzielnie.

Paulina Pietkiewicz twierdzi, że syndyk Idea Banku w praktyce jest mikrowierzycielem i może storpedować działania Capitei i to, co udało się wypracować przez ostatnie lata.

Z tym mikrowierzycielem to bardzo ciekawy zwrot, mówiący wszystko o stosunku Abrisu do wierzycieli GetBacku. Proszę zwrócić uwagę, że jeśli ja jestem według pani Pietkiewicz mikrowierzycielem – mam roszczenia na prawie 11 mln zł – to ilu jest „nanowierzycieli”, którzy domagają się np. 100 czy 500 tys. zł. To tysiące ludzi, którzy stracili pieniądze, często dorobek całego życia, i nie rozumieją, dlaczego tak się stało. Dla nich realnym rzecznikiem ich interesu jest syndyk Idea Banku, dlatego podejmuję działania i próbuję naprawić błędy z przeszłości. Nie prowadzę działań przeciwko konkretnym osobom, a tylko w celu zaspokojenia wierzycieli. Mając jednak tę wiedzę, którą mam, i nie podejmując działania, naraziłbym się na zarzut niedopełnienia obowiązków. Jako syndyk Idea Banku muszę szukać źródła zaspokojenia Bankowego Funduszu Gwarancyjnego i obligatariuszy GetBacku. W tym postępowaniu każda wierzytelność jest trudna, dlatego szukam wszelkich możliwości i źródeł spłaty zgodnych z prawem. Pani Pietkiewicz myli role, to Capitea zarządzana przez Abris jest w służebnej roli do swoich wierzycieli, w tym także do mnie.

Daje pan tym „nanowierzycielom” nowe nadzieje. Pytanie, czy nie są one złudne?

W wielu postępowaniach udało mi się uzyskać zaspokojenie na poziomach wyższych niż powszechnie oczekiwano. W sprawie Capitei chyba będę ostatnim, który przestanie wierzyć w pozytywne rozstrzygnięcia. Jeśli nie uda się dla wierzycieli uzyskać większego zaspokojenia, to przynajmniej dowiedzmy się, jaka była prawda. Dla mnie to jest cel minimum. Jestem natomiast dobrej myśli.

Daje pan też nadzieje na konwersję wierzytelności na akcje?

Wydaje mi się, że na to jest już za późno. W tej chwili trzeba rozpoznać przede wszystkim roszczenia.

To jakie kolejne kroki pan planuje?

Czekamy na rozstrzygnięcia sądu restrukturyzacyjnego w Warszawie i na decyzje procesowe Prokuratury Regionalnej w Warszawie.

Zaczęliśmy od kontrowersji, które wywołuje pańska osoba, i na kontrowersjach skończymy. Ministerstwo Sprawiedliwości prowadzi czynności nadzorcze w stosunku do pana, Capitea twierdzi, że przekroczył pan swoje uprawnienia jako funkcjonariusz publiczny. Nie ma pan sobie nic do zarzucenia?

Wniosek o zmianę układu wynika z realizacji podstawowych obowiązków syndyka. Obligatariusze GetBacku zgłosili wielomilionowe roszczenia do masy upadłości Idea Banku i poszukiwanie innych źródeł zaspokojenia tych roszczeń niż masa upadłości jest w tym wypadku oczywiste dla każdego. Nie mogę brać odpowiedzialności za składanie wniosków dyscyplinarnych i nadzorczych w złej wierze i opartych na nieprawdziwych przesłankach, ale każdy taki wniosek dowodzi, że jestem syndykiem, który walczy o odzyskanie pieniędzy wierzycieli spółki. Każdą pozaprocesową próbę nacisku na niezależnego syndyka traktuję poważnie. Chciałbym, aby z co najmniej podobnym zaangażowaniem pani Paulina Pietkiewicz i inni funkcjonariusze Abrisu w końcu realnie i obiektywnie poszukali roszczeń w obszarach wskazanych przeze mnie.

Wierzytelności
Afera GetBack. Co kryje Biała Księga?
Wierzytelności
Kruk wciąż zwiększa odzyski
Wierzytelności
Prezes Capitei będzie miał jeszcze więcej do powiedzenia w spółce
Wierzytelności
Best wygrywa w sądzie z Kredyt Inkaso
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Wierzytelności
Best wygrywa z Kredyt Inkaso
Wierzytelności
Windykacyjny Kruk jest maratończykiem w biznesie. Dlaczego akcje traciły?