Decyzja ogłoszona zostanie w środę wieczorem, po czym odbędzie się konferencja szefa Fedu J. Powella. Jeśli zaś o sam Fed chodzi, to z każdym dniem rośnie też prawdopodobieństwo poznania nazwiska następcy J. Powella (od maja 2026 r.), który – jak zapowiedział sekretarz skarbu USA S. Bessent – może zostać mianowany przez D. Trumpa jeszcze przed świętami. Rynki finansowe są przekonane, że Fed obniży 10 grudnia po raz trzeci w tym roku stopy procentowe, o kolejne 25pb, choć warto podkreślić, że jeszcze kilka tygodni temu prawdopodobieństwo takiego ruchu było wyceniane poniżej 40 proc. Skąd taka zmiana? Złożyły się na to: „gołębie” wypowiedzi szefa Fedu z Nowego Jorku J. Williamsa oraz słabe dane z amerykańskiego rynku pracy. Rynki finansowe uważają, że obawy Fedu o gospodarkę przeważą nad obawami o podwyższoną inflację.
Nie wiadomo, czy w najbliższych miesiącach Fed dalej będzie skłonny ciąć stopy (w tym kontekście ważne będą wypowiedzi J. Powella na konferencji), choć jednocześnie nie ma wątpliwości, że po zmianie na stanowisku szefa Fedu obniżki będą kontynuowane.
Poniedziałkowa sesja przebiegała na rynkach finansowych w spokojnej atmosferze. Stabilne pozostawały notowania EUR-USD, w okolicach 1,1650, również kurs EUR-PLN nie odchylał się znacząco od poziomu 4,2300. Na rynku długo dominowały natomiast wzrosty rentowności: w USA rzędu 1-2pb, w Niemczech o 2-5pb (m.in. po wypowiedzi I. Schnabel z EBC o możliwej podwyżce stóp w strefie euro jako kolejnym ruchu), w Polsce natomiast o 1-3pb.