Być może ani wtorek, ani środowy poranek nie przyniosły istotnych ruchów na rynku walutowym, ale i tak dało się zauważyć lekką słabość złotego, szczególności w relacji do dolara. Dzisiaj o poranku para USD/PLN rosła o około 0,1 proc. i sięgnęła poziomu 3,75. W dużej mierze jest to pochodna spadku głównej pary walutowej EUR/USD, która zbliża się do poziomu 1,13. Symboliczne zmiany notuje zaś EUR/PLN, która o poranku znajdowała się w okolicach 4,24. Nieznacznie, bo o 0,2 proc., zyskiwał frank szwajcarski, który był wyceniany na 4,53 zł. - Ostatnie godziny obrotu na rynkach przyniosły dalszą poprawę nastrojów, obrazowana przez zwyżki Wall Street. Równocześnie odreagowuje wycena USD co podbija lekką presję wokół walut emerging markets. Rynek czeka na draft umowy handlowej USA-UE. Lokalnie nie dzieje się zbyt wiele – lepszy odczyt sprzedaży detalicznej rozbudził nadzieję na wyższe wskaźniki dynamiki gospodarczej – wskazuje Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.
Złoty też czeka na zapiski Fed
Co dzisiaj czeka inwestorów? Kalendarz makroekonomiczny nie rozpieszcza. Z tej strony potencjalne impulsy mogą pojawić się dopiero pod koniec dnia. - Dziś opublikowane zostaną minutes Fed, które rzucą więcej światła na nastawienie członków FOMC i warunki, jakie ich zdaniem powinny zostać spełnione, aby doszło do obniżek stóp w USA. Ostatnie wypowiedzi przedstawicieli Fed podkreślały niepewność związaną z cłami i konieczność oczekiwania na kolejne informacje z gospodarki – uważają ekonomiści PKO BP.