Wpływ na to mogło mieć kilka czynników. Po pierwsze - oczekiwania, co do polityki FED od kilku dni już nie ulegają większym zmianom, a wczorajsze dane o cotygodniowym bezrobociu i sprzedaży detalicznej mogą podbijać scenariusz "soft-landingu" w amerykańskiej gospodarce. Po drugie - w ostatnich dniach mieliśmy podbicie dolara w kontekście lepszych sondaży dla Donalda Trumpa sugerujących jego możliwy powrót do Białego Domu po listopadowych wyborach, a także jego godzinny wywiad dla Bloomberga, który "przypomniał" rynkom kontrowersyjne punkty jego programu. Wiele będzie jednak zależeć od scenariusza "red-sweep" (prezydent i Kongres dla republikanów), a część uczestników rynku zdaje się też nie dowierzać temu, że Trump może rzeczywiście być tak radykalny (teraz mamy tzw. kiełbasę wyborczą?), co zwiększa ryzyko mocniejszej reakcji dopiero po wyborach. Po trzecie - wczoraj ECB obniżył stopy procentowe o 25 punktów baz., ale prezeska Lagarde nie dała mocno "gołębiego" przekazu - dalej wierzy w "soft-landing" dla Eurozony i uważa, że decyzje o stopach powinny być podejmowane na posiedzeniu w odpowiedzi na daną sytuację makro (w efekcie EURUSD zatrzymał się we wskazywanym z analizy technicznej rejonie 1,08 i dzisiaj odbija w górę). Po czwarte - ostatnie "rozczarowania" rynków kolejnymi odsłonami chińskiego stimulusa zderzyły się dzisiaj rano z ważnymi danymi makro z Chin - we wrześniu odnotowano przyspieszenie dynamiki sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej, a inwestycje w aglomeracjach i PKB za III kwartał zmieściły się w widełkach oczekiwań ekonomistów. Nie jest, zatem tak źle i nadmierny "sceptycyzm" może być mniej zasadny. Dodatkowo szef Ludowego Banku Chin powiedział dzisiaj, że dalsze obniżki stopy rezerw obowiązkowych dla banków (RRR) są możliwe, podobnie jak stopy pożyczkowej - czy jest to zapowiedź takiego ruchu już na poniedziałkowym posiedzeniu LBCh (PBOC)? W każdym razie dzisiaj ruszył też program pożyczkowy mający ułatwić chińskim spółkom skup własnych akcji. Innymi słowy, klimat wokół Chin może się poprawiać. Po piąte - rynek dostał dzisiaj lepsze dane o inflacji CPI z Japonii - bazowa CPI core wyhamowała wolniej, niż oczekiwano (2,4 proc. r/r wobec 2,3 proc. r/r). To może przypomnieć rynkom o tym, że BOJ wciąż może podnieść stopy procentowe, choć rzeczywiście szanse na taki ruch jeszcze w tym roku nie wydają się być duże. W efekcie większej reakcji na USDJPY nie ma i para pozostaje ponad poziomem 150,00, który został naruszony wczoraj. Ale zobaczymy, jak będzie dalej. Po szóste - dzisiaj opublikowane zostały lepsze dane dla funta - sprzedaż detaliczna w Wielkiej Brytanii nieoczekiwanie przyspieszyła we wrześniu do 3,9 proc. r/r. Wprawdzie wczoraj mieliśmy inflację CPI, która podbiła oczekiwania, co do cięć stóp przez BOE, to teraz rynek może bardziej liczyć na "soft-landing" dla brytyjskiej gospodarki.
W piątek rano pośród walut G-10 najlepiej zachowują się AUD, NOK i GBP. Najsłabszy jest CHF, CAD i JPY. W kalendarzu mamy jeszcze dane z rynku nieruchomości w USA o godz. 14:30 i wypowiedzi członków FED.
Indeks dolara dotarł do krótkoterminowego oporu
Futures na indeks dolara dotarł do krótkoterminowego oporu przy 103,60-75 pkt., co może dawać pretekst do lokalnej korekty ostatniego ruchu wzrostowego na dolarze. Teoretycznie jego zasięg można wyznaczyć nawet na 102,00-102,15 pkt., choć wiele będzie zależeć od sytuacji makro i geopolityki.
Wykres tygodniowy FUSD (MT4)