Po podwyższonej zmienności, którą widzieliśmy na rynku walutowym na początku tygodnia, w zasadzie nie ma już śladu. Oczywiście pewne ruchy są, ale mają one raczej symboliczny charakter, co widać dobrze także w piątkowy poranek. Ten przynosi nieznaczne osłabienia złotego. W relacji do euro i dolara nasza waluta osłabia się o około 0,1 proc. Tym samym euro jest wyceniane na 4,32 zł, zaś dolar kosztuje 3,95 zł. O 0,1 proc. drożeje także frank, który jest wyceniany na 4,57 zł.
- Ostatnie godziny obrotu na rynkach przyniosły poprawę nastrojów wokół bardziej ryzykownych aktywów za sprawą lepszego wskazania z amerykańskiego rynku pracy. Równocześnie przejściowo umocniło to nieco dolara. Najważniejszą zmianą jest jednak fakt odrabiania strat przez indeksy giełdowe po poniedziałkowej przecenie, co podtrzymuje popytowe nastroje. Lokalnie nie dzieje się zbyt wiele – złoty kontynuuje ruchy w ramach szerszego układu konsolidacyjnego — wskazuje Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.
Złoty i pusty kalendarz makro
Patrząc na kalendarz makro trzeba liczyć się z tym, że dzisiaj będziemy przez większość dnia obserwowali niewielkie ruchy. Brakuje bowiem publikacji, które mogłyby odcisnąć większe piętno na dolarze i tym samym także złotym. Teoria nie zawsze przekłada się jednak na praktykę. Zobaczymy, jak będzie dzisiaj.