Inwestorzy łapią oddech po dniu, w którym prawie wszystkie ryzykowne aktywa zostały sprzedane w związku z rosnącymi obawami o recesję w USA, ekstremalnymi wycenami w sektorze technologicznym i rosnącym jenem, który wywołał odreagowanie transakcji typu carry trade. Obawy o nagłe spowolnienie w gospodarce zostały nieco rozwiane przez poniedziałkowe dane pokazujące, że amerykański sektor usług rozwinął się w lipcu, po najgorszym od czterech lat spadku miesiąc wcześniej.
Niepewność jednak cały czas pozostaje duża. "Miernik strachu" na Wall Street, indeks VIX, pozostaje na najwyższym poziomie od 2020 r., po tym jak wczoraj odnotował drugi w historii największy skok intraday. Inwestorzy spieszą się, aby ubezpieczyć swoje portfele przed ekstremalnym krachem rynkowym, w echu chaotycznego okresu na początku pandemii.
Jen spadł dzisiaj w stosunku do dolara aż o 1,5%, po czym odrobił część strat. Tąpnięcie pozwoliło jednak na odreagowanie spadków na japońskich akcjach, które swoim charakterem było naprawdę spektakularne. Nikkei zyskał dzisiaj ponad 10,23%, a skala i dynamika tych wzrostów była tak duża, że giełda musiała czasowo wstrzymać obrót rynkowy, żeby ostudzić emocje inwestorów.
Z drugiej strony bardzo dobrze radzi sobie dzisiaj dolar australijski. Zgodnie z oczekiwania Bank Australii utrzymał stopy na niezmienionym poziomie 4,35%. Bank podtrzymał komentarz o uporczywości inflacji i dodał, że na przyszłym posiedzeniu Rady wszystkie opcje w ramach mandatu sprawczego banku są na stole. AUD jest obecnie liderem wzrostów na szerokim rynku walutowym.
Dział Analiz XTB