Jeszcze we wtorek rano wydawało się, że złoty jest na dobrej drodze do odrobienia choćby części strat z dnia poprzedniego. Jak się jednak później okazało, sztuka ta nie do końca się powiodła. Znów wszystkiemu winne jest otoczenie, a przede wszystkim powrót siły dolara.
Konsolidacja notowań złotego
Po południu za dolara płacono 3,96 zł, czyli tyle samo co wieczorem w poniedziałek. Nieco lepiej nasza waluta prezentowała się w relacji do euro, które taniało o 0,1 proc. do poziomu 4,28 zł. Frank kosztował 4,47 zł, czyli tyle samo co dzień wcześniej. Mimo tego, że w drugiej połowie dnia złoty stracił nieco blasku to wciąż w jego przypadku można mówić o trwającej konsolidacji notowań.
Złoty czeka na dane o polskiej inflacji i decyzję Fed
Prawdziwe emocje na rynku walutowym w tym tygodniu dopiero są jednak przed nami. Szczególnie ciekawie zapowiada się środa. W Polsce mamy szybki odczyt inflacji za lipiec. Globalnie uwaga będzie skupiać się na bankach centralnych.
Wieczorem poznamy decyzję Rezerwy Federalnej w sprawie stóp procentowych. I chociaż eksperci nie spodziewają się zmiany stóp, to rynek z uwagą będzie wsłuchiwał się w głosy bankierów centralnych na temat możliwych dalszych działań. Wszystko więc wskazuje, że jutro możemy być świadkami podwyższonej zmienności.