Decydenci w Nowej Zelandii utrzymali stopę OCR na poziomie 5,50 proc. (jak oczekiwano), ale jednocześnie zmienili swoje oczekiwania, co do pierwszych obniżek stóp - tu podobnie, jak w przypadku australijskiego RBA nie rozpoczną się one wcześniej, niż w połowie 2025 r. Przyznali, że brali pod uwagę podwyżkę stóp procentowych. Wszystkiemu winna jest podwyższona inflacja, chociaż prezes Orr podczas konferencji prasowej nie wykluczył, że mogłaby ona spaść do celu 1-3 proc. jeszcze w końcu tego roku, ale chyba zrobił to bez większego przekonania. Reasumując, przy walutach Antypodów mamy ostatnio podkreślenie konieczności utrzymania restrykcyjnej polityki monetarnej przez dłuższy czas, co będzie mieć wpływ na ich dalsze umocnienie.
W "jastrzębią" stronę przesunęły się też oczekiwania, co do ruchu Banku Anglii. Wprawdzie funt w ostatnich kilkunastu dniach wyraźnie zyskiwał, to jednak po "gołębich" komentarzach BOE sprzed dwóch tygodni, rynek cały czas brał pod uwagę (50/50) możliwość cięcia stóp o 25 punktów baz. jeszcze 20 czerwca. Teraz rynek nie jest nawet przekonany, co do sierpnia (zaledwie 40 proc.) szans, a wrzesień wyceniany jest na 62 proc. Wszystkiemu winna jest inflacja, która wprawdzie w kwietniu obniżyła się, ale mniej, niż się spodziewano (bazowa zaledwie z 4,2 proc. r/r na 3,9 proc. r/r, a w ujęciu miesięcznym nieoczekiwanie mamy jej przyspieszenie do 0,9 proc. m/m). Warto też dodać o tym, że kilkanaście dni temu rynki dostały też niezłe dane o PKB w I kwartale, które nieco zaskakująco wskazały na widoczne ożywienie w brytyjskiej gospodarce. Konieczność utrzymania scenariusza 'higher for longer' przez BOE przesuwa porównawczo funta w stronę walut Antypodów, co w połączeniu z oczekiwaniami rynków, co do utrzymania trybu risk-on na rynkach, stwarza dodatkowe perspektywy do zwyżek. Funt jest dzisiaj obok dolara nowozelandzkiego jedną z najsilniejszych walut.
Niemniej to dolar jest dzisiaj rano wygranym na szerokim rynku przed wieczorną publikacją wyników spółki Nvidia. Od członków FED-u popłynęły wczoraj kolejne "jastrzębie" komentarze pokazujące, że FED nie widzi obecnie przesłanek do zmiany swojego "restrykcyjnego" nastawienia. Inwestorzy już się jednak do tego przyzwyczaili i chyba nie do końca temu wierzą, spodziewając się, że FED jednak przesunie się na "gołębią" stronę przy nadarzającej się okazji - czy będzie to po danych za maj, jakie napłyną w pierwszej połowie czerwca? W efekcie w krótkim terminie kluczowe także dla rynku walut stają się dzisiejsze wyniki spółki NVIDIA, które poznamy po sesji na Wall Street. Ta sztandarowa spółka korzystająca na boomie na rozwiązania AI będzie mieć ogromny wpływ na sentyment inwestorów na wszystkich klasach aktywów. Publikowane dzisiaj o godz. 20:00 zapiski z majowego posiedzenia FED mogą mieć tu mniejsze znaczenie.
EURUSD - korekta trwa
Po tym, jak w ubiegły czwartek doszło do ustanowienia lokalnego maksimum EURUSD przy 1,0895, rynek wszedł w lekką korektę - w efekcie celujemy w okolice 1,0830. Kolejne wsparcie to 1,0810. W środę dolar jest nieco mocniejszy na szerokim rynku przed wieczornymi zapiskami FED i wynikami spółki NVIDIA po godz. 22:00. Trudno ocenić, na ile wieczorne wydarzenia doprowadzą jeszcze do wydłużenia widocznej korekty i zejścia nawet poniżej 1,0810, a na ile rynek zacznie wcześniej zawracać w górę, co jest dość prawdopodobne w najbliższych dniach.