Patrząc na początek środowych notowań na rynku walutowym można powiedzieć, że złoty nadal nie daje za wygraną. W otoczeniu znów mamy mocniejszego dolara, ale to w zasadzie przekłada się jedynie w niewielkim stopniu na kondycję naszej waluty. Nieznacznie osłabia się ona wobec „zielonego”, który o poranku jest wyceniany na 4,01 zł. Dużo lepiej złoty prezentuje się w relacji do euro. Tutaj zyskuje nawet 0,2 proc. i wspólna waluta jest notowana przy poziomie 4,34 zł.
Dzień z Rezerwą Federalną
To co jednak dzieje się o poranku, wieczorem może już nie mieć całkowicie znaczenia. Do gry wchodzi Rezerwa Federalna. Co prawda rynek oczekuje, że stopy procentowe pozostaną na niezmienionym poziomie, ale każda sugestia, kiedy faktycznie może dość do pierwszej obniżki stóp, może sporo namieszać na rynku. - O ile sam komunikat dotyczący stóp procentowych nie powinien zaskoczyć, to kluczowe będą komunikaty Fed ws. prowadzonej w kolejnych miesiącach polityki monetarnej. Im bardziej jastrzębi Fed i im później stopy w USA mogą zostać obniżane, tym większa będzie presja na silnego dolara – co przełoży się na notowania eurodolara i polskiego złotego — wskazuje Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ.
- Oczekujemy, że przedział dla stopy Fed funds nie zmieni się (5,25-5,50 proc.). Nie wykluczamy jednak, że w uzasadnieniu decyzji usłyszymy więcej konkretów dotyczących momentu rozpoczęcia obniżek stóp procentowych, które były przedmiotem rozważań już na posiedzeniu FOMC w grudniu. Proces dezinflacji postępuje zgodnie z planem, co potwierdziły piątkowe dane o inflacji PCE, a w 2023 zrealizował się scenariusz miękkiego lądowania spójny z oczekiwaniami członków FOMC (dynamika PKB w całym 2023 była zbliżona do mediany oczekiwań zawartej w tzw. „dot-plotach”). Jeszcze przed posiedzeniem Fed poznamy raport ADP. Wczorajsze dane z rynku pracy pokazały, że relacja między popytem a podażą na nim pozostaje napięta — podkreślają z kolei ekonomiści PKO BP.
Przed nami więc ciekawy dzień, chociaż na największe emocje trzeba jeszcze trochę poczekać