Jerome Powell dał do zrozumienia, że cykl podwyżek najprawdopodobniej się zakończył, chociaż stanowczo przyznał, że na dyskusję o ewentualnych obniżkach jest za wcześnie. Niemniej wczoraj nie wybrzmiało aż tak wyraźnie przesłanie, że poziom stóp procentowych pozostanie wysoki przez dłuższy czas. Może dlatego, że FED dał do zrozumienia, że polityka monetarna stała się już restrykcyjna, na co zaczyna już reagować gospodarka. Niemniej Powell powtórzył, że w scenariuszu bazowym FED nie widzi recesji, a jedynie spowolnienie (wzrost poniżej potencjału). Przekaz z FED pojawił się kilka godzin po tym, jak dane ADP i ISM dla przemysłu wypadły słabo (ADP pokazał jedynie 113 tys. etatów, podczas kiedy ISM spadł do 46,7 pkt.). To odczyty zapowiadające słabość w gospodarce.
Reakcja na przekaz FED była dość optymistyczna - indeksy na Wall Street kontynuowały rozpoczęte na początku tygodnia zwyżki, a dolar osłabił się w ślad za mocniejszym spadkiem rentowności obligacji. Ruch ten ma jednak szanse na kontynuację w sytuacji, kiedy rynki "zaczną wymuszać" scenariusz w którym FED zbliży się do momentu w którym zasadne będzie rozpoczęcie dyskusji o obniżkach stóp. Na razie jednak taki ruch wyceniany jest dopiero na czerwiec 2024 r. Tym samym pozytywnym będzie scenariusz "złe dane to dobre dane", choć pytanie, czy aby na pewno biorąc pod uwagę kondycję rynków akcji w scenariuszu w którym pojawia się jednak mocniejsze spowolnienie.
W czwartek rano dolar kontynuował widoczne w środę wieczorem spadki na szerokim rynku. Najlepiej pośród G-10 radziła sobie korona szwedzka, oraz waluty Antypodów, chociaż zmiany nie przekraczały 0,4 proc. Stabilne były funt i dolar kanadyjski. Lekko drożało euro, a dane PMI dla przemysłu w strefie euro wypadły ciut lepiej wobec pierwszych szacunków (43,1 pkt.). O godz. 10:00 poznaliśmy komunikat po posiedzeniu Norges Banku - zgodnie z oczekiwaniami stopy procentowe się nie zmieniły. Przed nami jeszcze decyzje Banku Anglii (godz. 13:00), oraz Banku Czech (godz. 14:30). Poza tym poznamy też ważne dane z USA dotyczące kosztów i wydajności pracy, ale i też cotygodniowego bezrobocia, zamówień na dobra trwałego użytku, oraz w przemyśle.
EURUSD - znów atak na 1,0635
Rynek potraktował wczorajszy przekaz z FED jako "gołębi", co dało impuls do osłabienia się dolara. Para EURUSD krąży jednak w trendzie horyzontalnym, a górne ograniczenia to szczyty z ostatniej dekady października przy 1,0674 i 1,0693. Po drodze do pokonania jest też ważny na wykresie poziom 1,0635, będący dawnym oporem. Odczyty makro ze strefy euro nie są jakimś mocnym argumentem za siłą wspólnej waluty, tym samym karty rozdaje dolar. Przed nami kluczowe dane makro, jakie napłyną jutro - wyliczenia Departamentu Pracy, oraz ISM dla usług. Te, które już zaczęły spływać, zaczynają pokazywać zbliżające się spowolnienie gospodarcze w |USA. Czy jednak schemat "złe dane, to dobre dane", czytaj i słabszy dolar, będzie działać?
Wykres dzienny EURUSD