Po tym jak ponad dwa tygodnie temu prezes Ueda w wywiadzie dał do zrozumienia, że w końcu roku bank centralny będzie mógł ocenić na ile wzrost płac jest zagrożeniem dla scenariusza inflacji i być może podjąć stosowne działania dostosowawcze, rynek przesunął swoje oczekiwania, co do podwyżki stóp z obecnych -0,10 proc. na I kwartał 2024 r. Dzisiaj jednak się rozczarował - BOJ zaprezentował tradycyjnie "gołębi" przekaz, a prezes Ueda przemawiając podczas konferencji prasowej dał do zrozumienia, że jest jeszcze za wcześnie, aby podejmować dyskusję odnośnie jakichś zmian w polityce monetarnej. Efekt - USDJPY wymazał cały wczorajszy spadek i ponownie znalazł się ponad poziomem 148,00. Japońscy oficjele będą mieli problem i podczas weekendu można spodziewać się szeregu komentarzy straszących potencjalną interwencją.
W piątek rano jen jest, zatem najsłabszą walutą w zestawieniach G-10, chociaż zmiana wobec dolara nie przekracza 0,50 proc. Dolar pozostaje drożej wyceniany na szerokim rynku, na co wpływ mają utrzymujące się na wysokich poziomach po ostatniej zwyżce, rentowności amerykańskich obligacji. Zaraz po jenie słabo wypada euro, które przeceniły dzisiaj rozczarowujące, szacunkowe dane PMI z Francji za wrzesień (43,6 pkt. przemysł i 43,9 pkt.), chociaż te z Niemiec, które są na niższych poziomach, próbują nieco odbijać. Niemniej dla rynków to sygnał, że ECB naprawdę nie ma już przestrzeni do podwyżek stóp (co dał do zrozumienia w ostatnim komunikacie), chociaż dyskusja o tym, kiedy zacząć luzować politykę monetarną najpewniej będzie długa i to w pewnym sensie może być wsparciem dla euro. Para EURUSD po gwałtownym spadku po publikacji PMI z Francji do 1,0615, później powróciła w okolice 1,0650. Słabszy dzisiaj jest też funt, gdzie jeszcze widać echa wczorajszego przekazu z Banku Anglii, który nie zdecydował się na podwyżkę stóp procentowych - część instytucji zaczyna być zdania, że cykl podwyżek stóp zakończył się na poziomie 5,25 proc. i ruchu do 5,50 proc. już nie będzie. W gronie najsilniejszych walut są dzisiaj Antypody (AUD i NZD zyskują niecałe 0,3 proc. wobec USD), choć jest to bardziej odreagowanie ostatniej przeceny.
EURUSD - wsparcie przy 1,0635 było po raz kolejny naruszone, ale jeszcze się broni
Dzisiejsze dane PMI z Francji doprowadziły do szybkiego "strząśnięcia" rynku - mieliśmy gwałtowny ruch na 50 pipsów w okolice 1,0615. Tym samym podobnie jak wczoraj (1,0616) doszło do chwilowego naruszenia wsparcia przy 1,0635. Później rynek szybko się odbudował w okolice 1,0645. Dane PMI są słabe, ale nie dramatyczne - potwierdzają to, co rynek już wie - ECB zakończył cykl podwyżek. Ale kiedy zobaczymy pierwsze obniżki - raczej nieprędko i to może być pewnym wsparciem dla euro.
Wykres dzienny EURUSD
Dzisiaj kluczowe dla EURUSD będzie to co zrobi dolar na szerokim rynku. Jego wyraźne umocnienie po "jastrzębim" przekazie z FED, jaki mieliśmy w środę, nieco wyhamowało, a dzisiaj o godz. 15:45 mamy dane PMI, które mogą być pretekstem do jego korekty, gdyby wypadły słabo (prognoza 48,0 pkt. przemysł i 50,6 pkt. usługi). Jeżeli rynek dzisiaj nie zamknie się poniżej 1,0635, to może być podjęta próba złamania oporu przy 1,0685 i dalej powrotu ponad 1,07.