Złoty jednak nie zareagował na te doniesienia spadkiem, ale zyskał. Dlaczego? W piątek po południu większym zaskoczeniem dla globalnych rynków były dane Departamentu Pracy USA, które nie okazały się być nazbyt przekonywujące dla scenariusza potencjalnych dwóch podwyżek stóp procentowych przez FED w tym roku. W efekcie EURUSD poszedł mocniej w górę, doprowadzając do wyraźniejszego umocnienia się walut EM, w tym także złotego. To pokazuje tylko, co ma większe znaczenie w krótkim terminie... Warto jednak zwrócić uwagę, że kwestia obniżek stóp procentowych w Polsce, które mogłyby zacząć się od jesieni, nie jest czymś nowym. Rynek dyskutuje o tym od kilku tygodni i dyskontuje potencjalne scenariusze. Niemniej w średnim terminie założenie, że RPP mogłaby w ciągu roku obniżyć stopy procentowe o 75-100 p.b. nie jest raczej korzystną informacją dla złotego, jeżeli FED rzeczywiście zrobi to, co planuje.
Dzisiaj poznamy szczegóły projekcji inflacji, które mogą bardziej naświetlić temat potencjalnych działań RPP, a w piątek oficjalne dane CPI za czerwiec. Złoty dzisiaj rano jednak minimalnie traci (EURPLN 4,4550, USDPLN 4,0650), ale odreagowanie jest kosmetyczne w porównaniu do skali ruchu z piątku. W kolejnych dniach nadal większy wpływ na PLN będzie mieć zachowanie się EURUSD - czy dojdzie do sprawdzenia okolic 1,1032?
Wykres dzienny EURPLN
Wykres dzienny USDPLN
Wykres dzienny EURUSD