Siła dolara wynikała przede wszystkim z lepszego od oczekiwań finalnego odczytu PKB w USA za I kwartał br. Dane te zapewne nie przyniosłyby tak wielu emocji, gdyby nie fakt, że annualizowany PKB okazał się znacznie wyższy niż oczekiwania (2% wobec spodziewanych 1,4%), wobec czego rozbudził on optymizm wokół kondycji gospodarki USA. To zaś przełożyło się na oczekiwania dalszych podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych.
Siła dolara jest widoczna na głównych parach walutowych. Notowania EUR/USD wczoraj zniżkowały do okolic 1,086, a dzisiaj schodzą jeszcze niżej, do rejonu 1,084. To najniższy poziom notowań od połowy czerwca.
Najwięcej uwagi przyciąga jednak sytuacja na wykresie USD/JPY. Japoński jen znajduje się pod wyraźną presją podaży, a notowania wspomnianej pary walutowej dzisiaj testowały już poziom 145,00. Dotarcie do kolejnej bariery skłoniło japońskiego ministra finansów do kolejnego ostrzeżenia przed interwencją. Shunichi Suzuki dziś podał, że Japonia podejmie kroki w kierunku przeciwdziałania „przesadnemu osłabieniu” japońskiego jena. Według niego, obecna wycena jena nie odzwierciedla fundamentów tamtejszej gospodarki.
Dzisiaj na rynku pojawi się kolejna porcja ważnych danych makro. O 11:00 opublikowany został odczyt inflacji w strefie euro, który okazał się niższy od oczekiwań. Natomiast później inwestorzy wyczekują raportu na temat wydatków Amerykanów, w tym PCE Core, którego publikacja zaplanowana jest na 14:30 polskiego czasu.
OKIEM ANALITYKA – O krok od interwencji na jenie
W ostatnich dniach coraz częściej przedstawiciele ministerstw Japonii oraz BoJ sugerowali, że japoński jen jest przesadnie przeceniony, a jego wartość nie odzwierciedla kondycji lokalnej gospodarki. Jednocześnie, wskazywali oni na możliwość przeprowadzenia interwencji na rynku walutowym, mającej za zadanie wesprzeć jena.