Ale ponieważ wszystko wydarzyło się wtedy, kiedy rynki finansowe były zamknięte, a dodatkowo w ciągu zaledwie kilkunastu godzin (to był jeden z najkrótszych buntów w historii Rosji), poniedziałkowa sesja zaczęła się właściwie tak, jak gdyby nic się nie wydarzyło. W poniedziałek inwestorzy pozostawali częściowo jeszcze pod wpływem zeszłotygodniowych „jastrzębich” decyzji i sygnałów z kilku banków centralnych (Bank Anglii, Bank Norwegii, Bank Szwajcarii) i czekali jednocześnie na zaplanowane w tym tygodniu wydarzenia. Jednym z nich jest rozpoczęte w poniedziałek coroczne forum banków centralnych w portugalskiej Sintrze, gdzie głos zabiorą m.in. Christine Lagarde i Jerome Powell. W tym tygodniu ponadto opublikowane zostaną (w piątek) wstępne szacunki czerwcowej inflacji w strefie euro i w Niemczech oraz majowy wskaźnik PCE w USA.
Poniedziałkowa sesja upływała pod znakiem oscylującego wokół poziomu 1,09 kursu EUR/USD. Złoty w stosunku do EUR poruszał się wokół 4,4350. Niewiele działo się też na rynku długu. Rentowność niemieckich bundów spadała o 1–3 pkt baz., a amerykańskich treasurysów o około 1 pkt baz. Więcej działo się natomiast w przypadku polskich papierów. Tu rentowność spadła o 6–8 pkt baz., a wpływ na to miały wypowiedzi członka RPP Ireneusza Dąbrowskiego, który wskazał, że już we wrześniu lub październiku Rada może „pochylić się” nad obniżką stóp procentowych.